
Marma 34. Rajd Rzeszowski, czyli piąta runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2025 (RSMP), oficjalnie wystartował! Inauguracją tegorocznej edycji był odcinek testowy rozegrany w podkarpackim Niechobrzu, znanym i lubianym przez zawodników oraz kibiców. 3,37-kilometrowa trasa była identyczna jak rok wcześniej, co pozwoliło zawodnikom porównać formę i ustawienia samochodów z poprzednią edycją.
Choć oficjalnie Kołtun z Pleskotem byli najszybsi wśród zgłoszonych załóg RSMP, to najszybszy czas dnia należał do Czecha Erika Caisa, który pokonał próbę sekundę szybciej. Startujący w Hyundaiu i20N Rally2 zawodnik nie bierze jednak udziału w polskich mistrzostwach, co oznacza, że jego wynik nie wpływa na klasyfikację generalną.
W czołówce testowego oesu znalazło się też wiele znanych nazwisk. Grzegorz Grzyb, czterokrotny zwycięzca Rajdu Rzeszowskiego, długo prowadził, zanim został zdetronizowany przez Brzezińskiego, a następnie Kołtuna. W TOP5 zameldowali się także: Matulka/Syty, Gabryś/Dymurski oraz Byśkiniewicz/Siatkowski – wszyscy w Skodach Fabia RS Rally2.

W klasie 3 najlepszy czas należał do duetu Adrian Łabuda/Michał Kuśnierz, jadących Fordem Fiestą Rally3. Z kolei najszybszą załogą w napędzie 2WD zostali Adam Rachwał i Adrian Mroszczyk w Peugeocie 208 Rally4. Rywalizacja w niższych klasach zapowiada się równie emocjonująco, a Niechobrz ponownie okazał się solidnym testem zarówno sprzętu, jak i umiejętności kierowców.
Zobacz też: Matulka: Lubię Rajd Rzeszowski i charakterystykę tutejszych tras
Grzyb chce wyrównać rekord
Po emocjach na trasie zawodnicy wrócili do Rzeszowa, gdzie odbyła się konferencja prasowa w Millenium Hall. Udział w niej wzięli m.in. Grzegorz Grzyb, Jakub Matulka, Adrian Rzeźnik oraz Erik Cais.
Grzyb, który po raz pierwszy startował w Rajdzie Rzeszowskim już w 1999 roku, nie ukrywa, że celem jest piąte zwycięstwo, które dałoby mu wyrównanie rekordu Bryana Bouffiera – pięciokrotnego triumfatora tej imprezy.
„Nie liczę już startów, ale to chyba mój 27. raz w Rzeszowie. Cztery razy wygrywałem, ale każdy rajd to nowe rozdanie. Stawka jest wyjątkowo mocna – obok mnie liderzy RSMP, Erik Cais… To oznacza tylko jedno – trzeba jechać na 110 proc., bez błędów, bez wahania. Chcę pojechać czysto i skutecznie, ale oczywiście – z tyłu głowy mam rywalizację. Kibicuję młodym, Kubie również, ale… postaram się nie ułatwiać mu zadania” – powiedział Grzegorz Grzyb

Matulka oraz Rzeźnik w centrum uwagi
Jakub Matulka, lider klasyfikacji RSMP, może przypieczętować tytuł mistrza już podczas tej rundy, jeśli zdobędzie o 33 punkty więcej niż Grzyb. Choć sam zawodnik podchodzi do sprawy z dystansem, podkreśla, że skupia się na własnym tempie i rytmie.
Tymczasem Adrian Rzeźnik, 18-letni debiutant w asfalcie RSMP, z dumą kontynuuje rajdową tradycję ojca – Maćka Rzeźnika, który triumfował w Rzeszowie w 2014 roku.
„Każdy tutaj jest szybki, mam cel, żeby budować pewność siebie i kilometry. Jestem młodym kierowcą i ważne jest zbieranie doświadczenia. To bardzo trudny rajd z cienką granicą błędu. Chcę jechać swoim tempem z uśmiechem na twarzy. Startowałem od 13 roku życia, a gdy ukończyłem 18 lat to mogłem brać udział we wszystkich rajdach, stąd decyzja o startach w Mistrzostwach Europy i Rajdzie Rzeszowskim” – mówił Adrian Rzeźnik.
Piątek pełen wyzwań – nowe trasy i klasyczne odcinki specjalne
Pierwszy etap rajdu, zaplanowany na piątek 8 sierpnia, to prawdziwa mieszanka nowości i klasyki. Po raz pierwszy od 2016 roku do harmonogramu wrócił Chmielnik (17,8 km), a tuż po nim zawodników czeka kultowa Lubenia – w najdłuższej od lat konfiguracji (24,85 km). Wieczorem emocje przeniosą się do centrum Rzeszowa, gdzie rozegrany zostanie miejski odcinek specjalny (3,4 km).