PRASOWERAJDY

Dobre wieści z Dakar Classic – [P-Rally]

We wtorek około piątej rano czasu polskiego Tomek Staniszewski i Stanisław Postawka ruszyli na trasę czwartego etapu Dakar Classic. Była to druga połowa maratońskiej części rywalizacji. Zawodnicy spędzili noc na biwaku organizatora bez dostępu do własnej pomocy serwisowej. Po wcześniejszej regulaminowej dwu-godzinnej walce z usunięciem awarii w Porsche 924 Turbo mogli o wschodzie słońca wystartować do ponad 300 kilometrów odcinka.

Wszystko poszło zgodnie z planem. Na metę wjechali z czternastym wynikiem w klasyfikacji generalnej, będąc najlepszą polską załogą i najszybszą wśród Porsche. Ten wynik na pewno mocno zadowolił Tomka Staniszewskiego, który od początku pomysłu startu w Dakar Classic wierzył w możliwości modelu 924 za kierownicą, którego właśnie pokonał o wiele mocniejsze Porsche 911 doświadczonych rywali.

Czwarty etap należał do bardzo szybkich. Średnie prędkości oscylowały w granicach 90km/h, a miejscami pustynny teren zawodnicy DEXT P-Rally Team musieli pokonywać z liczbą 130km/h na liczniku. Pod koniec zmagań pojawiły się małe problemy z interkomem, ale ogromna wiedza radzenia sobie w takich sytuacjach przez Stanisława Postawkę spowodowała odpowiednie opanowanie zaistniałej sytuacji.

,,Druga część odcinka maratońskiego to był jak dotąd najszybszy etap w rajdzie. Na każdym odcinku RT wymagane średnie prędkości wynosiły nawet 90 km/h, co powodowało, że trzeba było jechać nawet 120-130 km/h, aby taki wynik uzyskać. Przed startem do jednego z RT złapaliśmy kapcia, ale udało się sprawnie zmienić koło bez spóźnienia na start. Na ostatnim odcinku pomiarowym rozładował się interkom, więc było dużo krzyków i machania rękami, ale finalnie bez problemu dojechaliśmy do mety. Najbardziej ucierpiał na tym Staszek, który mocno nadwyrężył swoje gardło. Jednak takie sytuacje jak ta rekompensują niesamowite widoki oraz miejsca jakie spotykamy na trasie. Czujemy się zmęczeni, ale szczęśliwi! Samochód działa bez zarzutu i czeka go tylko standardowy serwis, tak jak po każdym etapie. Jutro walczymy dalej!” – mówi Tomek Staniszewski

Pozytywne wieści przychodzą także od mechaników P-Rally, którzy uporali się z awarią elektroniki w Porsche braci Zoll. To oznacza, że Łukasz Zoll i Michał Zoll powrócą do stawki Dakar Classic i cały zespół w komplecie będzie kontynuował tą niepowtarzalną przygodę.

Historyczny sukces

Kolejną fantastyczną informacją jest to, że polski zespół z Trójmiasta pobił dystans pokonany przez jak dotychczas jedyne Porsche 924 startujące w Rajdzie Dakar. W 1981 roku ekipa Sonauto-Porsche dotrwała do momentu trzeciego etapu natomiast dzisiaj Tomek i Stanisław ruszyli na trasę już piątego etapu.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *