Nikolay Gryazin, świeżo upieczony mistrz kategorii WRC2 Challenger, nie zamierza spoczywać na laurach. 28-letni kierowca, który w tym sezonie udowodnił swoją dominację na światowych trasach, spogląda już w kierunku sezonu 2026.
Co ciekawe, jego plany mogą ucieszyć fanów Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC). Gryazin otwarcie przyznaje, że nie wyklucza kolejnych występów w starym kontynencie, widząc w nich doskonałe pole treningowe przed walką o najwyższe cele.
Strategiczny powrót do Rajdowych Mistrzostw Europy
W minionym sezonie Gryazin zaliczył jednorazowy, ale niezwykle udany występ w ERC. W kwietniu, reprezentując barwy zespołu J2X Rally Team, triumfował w 42. Rajdzie Sierra Morena w Hiszpanii, dopisując do swojego konta piąte zwycięstwo w cyklu europejskim. Choć była to jednorazowa przygoda, kierowca pilotowany przez Konstantina Aleksandrowa widzi sens w powrocie na europejskie oesy w przyszłości.
Zobacz też: Dani Sordo opuszcza zespół. Wielki powrót do WRC o krok
Kluczowym czynnikiem przy wyborze rajdów na sezon 2026 może być potencjalna obecność niektórych rund w kalendarzu Mistrzostw Świata.
„Możemy pojechać na niektóre z imprez” – powiedział Gryazin. „Rajd Rzymu wkrótce znajdzie się w WRC, więc ma sens, aby wystartować tam również w ramach ERC”.

Wyzwania logistyczne i kondycyjne łączenia cykli
Gryazin jest kierowcą, który słynie z niezwykle intensywnego programu startów, często spędzając w rajdówce więcej czasu niż jakikolwiek inny zawodnik w stawce. Jednak nawet on dostrzega granice ludzkiej wytrzymałości. Pierwotne plany na ten rok zakładały szerszą kampanię w Europie, ale rzeczywistość zweryfikowała te założenia. Priorytetem pozostaje walka w WRC, a zbyt napięty grafik mógłby wpłynąć negatywnie na formę w kluczowych momentach.
„W tym roku chcieliśmy przejechać co najmniej pół sezonu, ale po kilku ciężkich rajdach zrozumiałem, że jeśli będę kontynuował starty w ERC, nie będzie to dobre dla naszych przygotowań do mistrzostw WRC. Też jestem człowiekiem i czasami potrzebuję trochę odpoczynku, żeby się przygotować. Jeśli będą rundy ERC z większymi przerwami do rund WRC, to ma sens, ale łączenie ERC i WRC jest dość trudne” – wyjaśnił szczerze nowo koronowany mistrz.
Tytuł w kategorii WRC2 Challenger Gryazin przypieczętował podczas Rajdu Arabii Saudyjskiej, kończąc sezon w wielkim stylu.
Poziom rywalizacji w ERC okiem mistrza
Decyzja o potencjalnych startach w Europie nie wynika tylko z chęci treningu, ale także z szacunku dla poziomu rywalizacji. Gryazin, zapytany o ocenę kondycji Rajdowych Mistrzostw Europy, nie szczędził pochwał dla kolegów z tego cyklu. Zauważa on, że specyfika ERC pozwala na inny styl jazdy – bardziej agresywny i nastawiony na czystą prędkość, co jest doskonałym ćwiczeniem refleksu.
„W ERC są czołowi kierowcy, którzy są na poziomie kierowców WRC2, więc dobrze jest tam pojechać, powalczyć i podnieść swoją prędkość maksymalną. W ERC jest większa możliwość ciskania od samego początku, nie ma niczego, co musisz przetrwać, zarządzać zużyciem opon, możesz po prostu cisnąć, więc na pewno jest to dobre dla twoich umiejętności prowadzenia, aby się uczyć. W WRC2 masz kierowców z super wysokim tempem, gdzie możesz zobaczyć, gdzie jesteś. Ale w tym roku w ERC, kiedy jechałem, a także oglądałem na żywo, poziom jest teraz dobry” – podsumował Gryazin.
Czy w 2026 roku zobaczymy Gryazina walczącego o kolejne zwycięstwa w Europie? Wiele zależy od ostatecznego kształtu kalendarzy, ale deklaracja mistrza jest jasna: drzwi do ERC pozostają otwarte.
Źródło: fiaerc.com




