AKTUALNOŚCI

Gwiazdy motorsportu na PGE Narodowym! Za miesiąc Red Bull Drift Masters Grand Finale

Za dokładnie miesiąc stadion PGE Narodowy znów stanie się stolicą światowego motorsportu. Warszawa po raz kolejny gościć będzie Red Bull Drift Masters Grand Finale, które przyciągnie najlepszych drifterów z całego świata. Ale w tym roku emocji będzie jeszcze więcej – podczas wydarzenia odbędzie się wyjątkowe show Wyścig Legend, w którym zmierzą się prawdziwe ikony motorsportu.

Właśnie poznaliśmy pełny skład legend, które zobaczymy w tej unikalnej rywalizacji. Do wcześniej ogłoszonych: Carlosa Sainza Seniora, Davida Coultharda, Adama Małysza i Tadeusza Błażusiaka, dołączają kolejne wielkie nazwiska: Michał Kościuszko, Johan Kristoffersson, Mattias Ekström oraz Timmy Hansen. Takiego zestawienia jeszcze w Polsce nie było – to niepowtarzalna okazja, by zobaczyć w akcji aż tylu mistrzów różnych dyscyplin motorsportu na jednej arenie.

Czym właściwie jest Wyścig Legend? To spektakularna rywalizacja w zwinnych pojazdach typu Polaris RZR buggy. Na specjalnie przygotowanym torze, ułożonym na płycie głównej PGE Narodowego, legendy motorsportu zmierzą się w dwóch etapach: w piątek (12 września) czeka ich walka z czasem i kwalifikacje, które wyłonią drabinkę startową. W sobotę (13 września), w przerwie głównych zawodów Red Bull Drift Masters Grand Finale, czeka nas już bezpośrednia walka – pojedynki 1 na 1, gdzie liczy się wyłącznie wygrana. Będzie ostro, głośno i widowiskowo! A skoro o legendach mowa, na linii startu staną:

  • Carlos Sainz – czterokrotny zwycięzca legendarnego Rajdu Dakar, mistrz świata WRC z 1990 i 1992 roku,
  • David Coulthard – 13-krotny zwycięzca Grand Prix i wicemistrz świata Formuły 1,
  • Tadeusz Błażusiak – 6-krotny mistrz świata SuperEnduro i żywa legenda sportów ekstremalnych,
  • Johan Kristoffersson – 7-krotny mistrz świata WRX
  • Timmy Hansen – mistrz świata WRX
  • Mattias Ekström – mistrz świata w rallycrossie, 2-krotny mistrz DTM, 4-krotny zwycięzca Race of Champions
  • Michał Kościuszko – czołowy polski kierowca rajdowy, wicemistrz świata JWRC i PWRC,
  • Adam Małysz – ikona polskiego sportu, który po karierze skoczka przeniósł się do rajdów terenowych i w 2014 roku zajął świetne 13. miejsce w Rajdzie Dakar.

To skład gwarantujący najwyższy poziom rywalizacji i niezapomniane emocje. O odpuszczaniu nie może być mowy! Wyścig Legend to tylko jeden z wielu punktów programu tegorocznego Red Bull Drift Masters Grand Finale – wydarzenia zamykającego sezon Drift Masters. A ten sezon ma wyjątkowy polski akcent: na dwie rundy przed końcem w klasyfikacji generalnej prowadzi Piotr Więcek, więc oczekiwania i emocje są ogromne. Za jego plecami, z 20 punktami straty, znajduje się Irlandczyk Conor Shanahan. Trzecie miejsce zajmuje James Deane, który traci do lidera 69 punktów. To właśnie ta trójka powalczy o tytuł mistrza.

Adam Malysz poses for a portrait during a training in Merzuga, Morocco on October 26th 2014 //
Kin Marcin / Red Bull Content Pool

Wszystko wskazuje na to, że ostateczne rozstrzygnięcia zapadną dopiero w wielkim finale w Warszawie. Zanim wielki finał sezonu rozegra się w Warszawie, fanów czeka jeszcze jedna zagraniczna odsłona Drift Masters. Już w najbliższy weekend (15 i 16 sierpnia) najlepsi drifterzy globu opanują niemieckie Ferropolis, gdzie rozegrana zostanie przedostatnia runda sezonu. To wyjątkowa lokalizacja – tor zbudowany na terenie dawnej kopalni odkrywkowej, zmagania pod osłoną nocy i surowy, industrialny klimat sprawiły, że Ferropolis błyskawicznie zyskało status kultowego wśród fanów i kierowców.

To również wyjątkowo szczęśliwy punkt na mapie dla Polaków – każda dotychczasowa runda w tym miejscu kończyła się naszym sukcesem. W 2019 roku Paweł Korpuliński stanął tu na trzecim stopniu podium, a trzy lata później był już drugi. W ubiegłym sezonie triumfował Piotr Więcek, pokazując pełnię swojego talentu. – To dość kręty obiekt, który wpisuje się dobrze w typ trasy, który lubię i na którym się dobrze czuję. Za każdym razem, kiedy Ferropolis gości w kalendarzu Drift Masters, wracam tutaj z wielką chęcią. Już nie mogę się doczekać weekendu – mówi Korpuliński, który ponownie celuje w podium.

Wybrane dla Ciebie