
Energylandia Rally Team rozpoczyna przygotowania do Rajdu Dakar 2026. Polski zespół dotarł do Arabii Saudyjskiej 30 grudnia, lądując w Janbu na zachodnim wybrzeżu kraju. Po rocznej przerwie rodzinna ekipa wraca do rywalizacji w najtrudniejszym rajdzie terenowym świata, tym razem startując w najwyższej kategorii T1+.
Przygotowania logistyczne w Janbu
Pierwsze dni po przylocie upływają pod znakiem organizacji zaplecza technicznego. We wtorek zespół skupił się na budowie stanowiska serwisowego na biwaku oraz rozładunku sprzętu po transporcie. Środa będzie dniem intensywnych testów, które pozwolą zawodnikom sprawdzić ustawienia samochodów przed oficjalnym startem.
Zobacz też: Toyota GR Yaris R4N – polski sposób na Rally3
1 stycznia rozpoczną się procedury administracyjne. Zawodnicy muszą odebrać wyposażenie bezpieczeństwa i przejść badania kontrolne pojazdów. W planie są również spotkania z organizatorami, podczas których zostaną przekazane instrukcje dotyczące przebiegu tegorocznej rywalizacji.

Trzy załogi w klasie T1+
W edycji 2026 Energylandia Rally Team wystawia trzy składy. Wszystkie załogi będą korzystać z Toyot Hilux T1+. Skład zespołu prezentuje się następująco:
-
Eryk Goczał i Szymon Gospodarczyk (numer startowy 205)
-
Marek Goczał i Maciej Marton (numer startowy 206)
-
Michał Goczał i Diego Ortega (numer startowy 209)
Eryk Goczał tak skomentował pierwsze chwile na miejscu:
– Dotarliśmy do Arabii Saudyjskiej – jesteśmy w porcie, gdzie odbieramy nasze samochody. Moja zielona bestia prezentuje się przepięknie – szczególnie w tym oklejeniu. Wygląda, jakby była zupełnie nowa. Teraz musimy odebrać specjalne opaski i ruszamy w kierunku biwaku, gdzie dzisiaj musimy się rozpakować i zbudować nasze stanowisko serwisowe na kolejne dni.
Trasa i etapy maratońskie
Rywalizacja wystartuje 3 stycznia od krótkiego prologu. Cały rajd potrwa 14 dni i zakończy się 17 stycznia. Trasa liczy łącznie 8 tysięcy kilometrów, z czego prawie 5 tysięcy kilometrów stanowią odcinki specjalne.
Szymon Gospodarczyk, pilot Eryka Goczała, przedstawił skalę trudności:
– Kiedy już zakończymy część administracyjną, ruszymy do prawdziwej rywalizacji. W Rajdzie Dakar 2026 mamy do pokonania 8 tysięcy kilometrów, z czego prawie 5 tysięcy kilometrów to odcinki specjalne. Na pewno będzie się dużo działo, ale jesteśmy na to przygotowani. To będzie długich 14 dni walki w Arabii Saudyjskiej.
Harmonogram przewiduje dwa etapy maratońskie. W ich trakcie załogi zostaną pozbawione wsparcia mechaników i będą musiały samodzielnie serwisować swoje pojazdy na pustyni.
– Jeśli chodzi o trasę, warto zwrócić uwagę między innymi na dwa maratony, podczas których będziemy spali na pustyni, bez pomocy naszych mechaników. Samodzielnie będziemy musieli przejrzeć nasze samochody i jeśli będzie taka potrzeba, wykonać niezbędne naprawy. Nie jest to jednak dla nas nowość, jesteśmy na to gotowi – wyjaśnił kierowca Toyoty z numerem 205.
Po zakończeniu odbiorów i testów, 3 stycznia oczy kibiców zwrócą się na trasę prologu, który ustali kolejność startową do pierwszego pełnego etapu.





