AKTUALNOŚCIRAJDYWRC

Trzęsienie ziemi w M-Sporcie. Jeden rajd zmienił układ sił przed sezonem 2026?

Martins Sesks dostarczył zespołowi M-Sport Ford dokładnie tego, czego brytyjska stajnia pragnęła podczas finałowego weekendu w Arabii Saudyjskiej. Choć wynik końcowy na papierze może tego nie oddawać, Łotysz stał się niekwestionowanym bohaterem pustynnego debiutu WRC, wysyłając jasny sygnał w kierunku Richarda Millenera przed zbliżającym się sezonem transferowym.

Świetny występ w Fordzie Puma Rally1

Martins Sesks zaliczył absolutnie rewelacyjny występ podczas pierwszej w historii rundy WRC rozgrywanej na piaskach Arabii Saudyjskiej. Łotewski as nie tylko dotrzymywał kroku czołówce, ale wręcz dyktował tempo, prowadząc w klasyfikacji generalnej aż do finałowego dnia zmagań. Niestety, brutalna natura rajdów dała o sobie znać w najgorszym momencie – problemy techniczne zmusiły go do wycofania się z rywalizacji, grzebiąc szanse na sensacyjne, dziewicze zwycięstwo.

Zobacz też: Toyota odkryła karty, a co z Hyundaiem? „Nic nie jest jeszcze podpisane”

Dla M-Sportu był to rok pełen wyzwań. Oczekiwania przed sezonem były stonowane, a regularni kierowcy zespołu, Grégoire Munster i Josh McErlean, mieli trudności z wykrzesaniem z samochodu wyników, które przykułyby uwagę świata na dłużej. Na tym tle występ Sesksa lśnił jeszcze jaśniej.

Dominacja nad kolegami z zespołu

Sesks wziął udział w siedmiu rajdach za kierownicą Forda Pumy Rally1 w tym sezonie. Przed finałową rundą jego najlepszym osiągnięciem było szóste miejsce w Rajdzie Szwecji. Jednak to, co pokazał na Bliskim Wschodzie, to zupełnie inny poziom. Łotysz miał wszystko ułożone pod swoje pierwsze zwycięstwo w karierze, zanim bezlitosne warunki wyeliminowały go z gry.

Sesks
M-Sport

Mimo braku „happy endu”, Sesks pozostawił po sobie trwałe wrażenie na szefie zespołu, Richardzie Millenerze. Jego opinia może być kluczowa w kontekście kontraktów na 2026 rok.

„Na początku tygodnia występ Martinsa był wyjątkowy. Wygranie wielu odcinków specjalnych, prowadzenie w zupełnie nowym rajdzie i kontrolowanie wydarzeń w walce z mistrzami świata pokazuje jego prawdziwy talent” – powiedział Millener.

Liczby potwierdzają te słowa – Sesks zapisał na swoim koncie pięć wygranych odcinków specjalnych, wyrównując tym samym wynik samego Otta Tänaka z Hyundaia.

„Zakończenie było niesamowicie trudne, ale wpływ, jaki wywarł w ten weekend, był ogromny” – dodał Millener.

Uwagę obserwatorów zwróciło również to, jak zdecydowanie Sesks zdystansował swoich kolegów z zespołu. Ani Munster, ani McErlean nie byli w stanie zbliżyć się do tempa czołówki, które narzucił Łotysz. Mimo to, szef zespołu powstrzymał się od publicznej krytyki pozostałych kierowców.

„Grégoire i Josh poradzili sobie z warunkami postawionymi przez ten nowy rajd z prawdziwą dojrzałością i dobrze zakończyli sezon z zespołem” – zauważył dyplomatycznie cytowany przez rallyjorunal.com

Co dalej z składem M-Sportu?

M-Sport Ford wciąż nie potwierdził oficjalnie swojego składu kierowców na przyszły rok, co tylko podsyca spekulacje. Obecnie wydaje się bardzo prawdopodobne, że Josh McErlean pozostanie w strukturach zespołu. Z kolei przyszłość Grégoire’a Munstera stoi pod znakiem zapytania – Belg zasugerował, że może nawet zdecydować się na krok w tył do kategorii WRC2 i samochodu klasy Rally2.

W tym układzie przełomowy weekend w Arabii Saudyjskiej nie mógł przytrafić się Sesksowi w lepszym momencie. Łotysz bez wątpienia znajduje się teraz wysoko na wewnętrznych listach brytyjskiej ekipy i samego Millenera. Czy pustynna szarża wystarczy, by zagwarantować sobie stały etat w Rally1 na sezon 2026? Decyzje zapadną wkrótce, ale Sesks zrobił wszystko, co w jego mocy, by odpowiedź brzmiała „tak”.


Źródło: rallyjournal.com



Wybrane dla Ciebie