ERCRajd PolskiRAJDY

Wojna nerwów – Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski w czołówce Rajdu Polski

Wojna nerwów – Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski w czołówce Rajdu Polski

Rajd Polski na swoje stulecie zakończył się pięknym akcentem i zaciętą walką na skąpanej w słońcu ulicy Karowej. Zespołowi Marten Sport, po weekendzie pełnym emocji, niedzielny finał dodatkowo zgotował scenariusz, którego nie powstydziłby się najlepszy film grozy. Wszystko przez awarię, z którą duet Chuchała / Rozwadowski musiał się zmierzyć na ostatnim odcinku dojazdowym z Przasnysza do Warszawy. Załoga Skody Fabia Rally2 evo potwierdziła nie tylko świetne umiejętności, ale także ogromną wolę walki. Mimo problemów, stanęli na mecie i przypieczętowali najcenniejszy wynik – puchary i punkty za drugie miejsce stawce Rajdowych Samochodowych
Mistrzostw Polski. Strata jaką ponieśli, to spadek z doskonałej czwartej, na siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej FIA ERC Mistrzostw Europy.

Załoga Marten Sport wróciła na mazurskie szutry po czterech latach przerwy, dlatego podeszła do startu z dużym respektem, ale od samego początku okazali się jednym z najmocniejszych punktów wśród ekip gospodarzy. Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski już w piątek wieczór wywalczyli trzeci czas na prologu rajdu, najlepszy w RSMP. Na swoje konto zapisali także dwa pierwsze odcinki z soboty. Niestety dobrą passę przerwała przygoda na OS Wieliczki (najdłuższej próbie dnia), po której oddali prowadzenie duetowi Marczyk / Gospodarczyk.

Wybrane dla Ciebie

Priorytetem była walka o punkty w polskim czempionacie, więc nie podejmowali nadmiernego ryzyka z doświadczonymi rywalami z Europy. Mimo to imponowali tempem i przyprawiali swoich kibiców o mocne bicie serca. Potwierdzeniem ich doskonałej dyspozycji było wygranie odcinka specjalnego w klasyfikacji mistrzostw Europy, gdy stawka wróciła na próbę Mikołajki Arena. Niedzielny etap otworzyli jako czwarta załoga w stawce rajdu i wiceliderzy RSMP, z dużą przewagą nad rywalami. Wszystko wskazywało na to, że konsekwentna jazda i równe tempo otworzy im drogę do życiowego wyniku w rundzie Mistrzostw Europy. Na odcinkach unikali poważnych przygód, jednak trudy 300 km dały o sobie znać w czasie dojazdu do finału na Karowej. Problemy
z silnikiem spowodowały spadek mocy i zmusiły załogę do pokonania ostatniego odcinka z
włączonymi światłami awaryjnymi. Wojtek nie zapomniał jednak o kibicach i zaprezentował jeden
z najbardziej widowiskowych przejazdów.

Mimo przeciwności dotarli do mety i wspólnie z zespołem, mogą świętować kolejny doskonały wynik. Strategia i jazda, jaką prezentowali dała na tyle dużą przewagę, że utrzymali świetne drugie miejsce. Mimo utraty cennych punktów za drugi etap, umocnili się w tabeli sezonu, a do Rajdu Nadwiślańskiego (16-18 lipca), staną zaledwie o 1 „oczko” niżej od Chwietczuka i Barana. Wojciech Chuchała: „Rajd Polski był dla nas jedną z największych przyjemności rajdowych, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Latanie po mazurskich odcinkach daje nam mnóstwo frajdy i cieszę się, że robiliśmy to w tak wysokim tempie. Każdy skok, czy moment wejścia w zakręt przy pełnym złożeniu
samochodu był, dla mnie czymś wspaniałym i podnosił poziom endorfin do najwyższych granic. Buduje również fakt, że Marten Sport jako zespół pokazał europejski poziom. Wyjątkowym osiągnięciem było dla mnie wygranie odcinka w Mistrzostwach Europy – to pierwszy, który skończyłem na tak wysokiej pozycji. Może kiedyś uda się jeszcze stanąć na starcie rundy ERC i pokazać, że stać nas na jeszcze więcej…

Wojciech Chuchała
Sportowo jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale niedosyt pozostaje. Postaramy się nadrobić to wszystko w kolejnej rundzie, już na asfaltach. Dzięki zaufaniu MARTEN SPORT, TECE, BURBO OIL, DIL SUROWCE WTÓRNE, FRANKE, PIRELLI i MIO mogliśmy przeżyć naprawdę niesamowity weekend. Dziękujemy za Wasz doping!”

 

Sebastian Rozwadowski: 
– W tym rajdzie, równie ważna jak prędkość była strategia i pozycja startowa. Po zapoznaniu uznaliśmy, że optymalne będzie startowanie z okolic 30 pozycji, gdy odcinki będą już mocno wyczyszczone, ale jeszcze w dobrym stanie. Jak widać po sobotnich czasach, był to strzał w „10”. Z czasem podkręcaliśmy tempo, ale celem była czysta jazda, bez ryzyka. Od początku ten rajd układał się dla nas dobrze, ale mocno pracowaliśmy na ten wynik. Wojtek pojechał świetnie, a mimo że dopiero trzeci raz jechał na szutrze samochodem Rally2, był w stanie deptać po piętach czołówce i walczyć o życiowy wynik.

Cztery wygrane odcinki w RSMP i najlepszy czas „generalki” ERC na Mikołajki Arena, walka na
sekundy z najbardziej doświadczonymi załogami Europy – to wszystko motywowało do jeszcze
większego wysiłku. Gdyby nie awaria i stracone punkty w klasyfikacji etapu, mielibyśmy piękny
rezultat w ERC i szansę na fotel wiceliderów Mistrzostw Polski. To był ogromny stres i najtrudniejszy
moment, ale ważne jest to, że jesteśmy na mecie i początek sezonu wykorzystaliśmy najlepiej, jak
to możliwe. Trzecie miejsce w RSMP i kontaktowa pozycja do rywali, to dla nas dobry punkt wejścia
do asfaltowej części sezonu.”



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *