F1GP Bahrajnu

Cud na torze – Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Bahrajnu

Cud na torze – Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Bahrajnu

Pomimo faktu, iż walka o mistrzostwo świata kierowców oraz konstruktorów jest rozstrzygnięta, walka na torze Sakhir zapowiadała się fascynująco. Wszystko przez wyrównaną rywalizację teamów Racing Point, Renault, Ferrari oraz McLaren o zajęcie trzeciego miejsca w klasyfikacji zespołowej, która może mieć swoje rozstrzygnięcie dopiero przy okazji ostatniego wyścigu w Abu Dhabi. Jeszcze przed dzisiejszą rywalizacją szóste Ferrari i trzecie Racing Point dzieliła różnica 24 punktów, co dawało nadzieję na niezwykle ostrą walkę na torze. Jak było w rzeczywistości? Zapraszamy do podsumowania wyścigu o Grand Prix Bahrajnu. 

Cud

Po zgaszeniu czerwonych świateł katastrofalny start zaliczył Valtteri Bottas, który stracił cztery pozycje. Jednak nie była to najważniejszy moment startu. Po kilkuset metrach w bandy wpakował się Romain Grosjean, po czym jego samochód zajął się ogniem. Na torze i przed telewizorami nastąpiły chwile grozy, gdyż przez dłuższą chwilę realizatorzy nie pokazywali poszkodowanego. Embed from Getty Images Wywieszona została czerwona flaga, a kierowcy zaparkowali swoje auta w pitlane. Chwilę później okazało się, że Grosjeanowi udało się opuścić bolid. Reprezentant Haasa został natychmiastowo zabrany przez samochód medyczny.

 

Dopiero po upływie kilku minut zobaczyliśmy niewiarygodne powtórki, które pokazały spalone auto przedzielone na pół. Z pewnością możemy mówić o cudzie, a jednocześnie docenić to, jak FIA zadbała o bezpieczeństwo w F1. Kilkanaście minut po wydarzeniu opublikowana została informacja, że rywalizacja zostanie wznowiona najszybciej za 45 minut. 

Restart sesji

Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania, organizatorzy poinformowali, że sesja zostanie wznowiona o godzinie 18:35 czasu lokalnego ze startu stojącego. Drugi restart rozpoczął się po raz kolejny dobrze dla Lewisa Hamiltona, który już na początku zbudował sporą przewagę nad drugim Verstappenem. Rywalizacja nie potrwała długo ze względu na wypadek Lance’a Strolla, którego tylna oś zderzyła się z Danilem Kvyatem w zakręcie numer 8, przez co samochód Kanadyjczyka wystrzelił w powietrze i wylądował na dachu. Embed from Getty Images Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. W między czasie na 16 pozycję, po pobycie w pitstopie spadł Bottas.

Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa stawka wystartowała dość równo. Byliśmy świadkami wyrównanej rywalizacji między Oconem, a Leclerciem, którzy praktycznie na każdym zakręcie zamieniali się pozycjami. Do kierowców chwilę potem dołączył Daniel Ricciardo oraz Carlos Sainz, który zdołał wyprzedzić Australijczyka w ostatnim zakręcie, w którym kierowca Renault zblokował koła. Na 11 okrążeniu na zachowanie swojego bolidu uskarżał się Max Verstappen. Holender narzekał, że jego bolid „podskakuje jak kangur”. Na następnym kółku sporych problemów doświadczył wspomniany wcześniej Charles Leclerc. Najpierw został wyprzedzony przez Ocona, by chwilę później stracić dwie pozycje na rzecz Sainza i Ricciardo w sektorze pierwszym. Na trzynastym okrążeniu Leclerca pokonał Gasly, który zepchnął Monakijczyka na dziesiątą pozycję.

Kłopoty Ferrari

Wyglądało na to, że problemy Leclerca nie do końca wynikały tylko i wyłącznie z jego winy. Na działanie samochodu uskarżał się jadący na ostatniej pozycji Sebastian Vettel, który stwierdził, że samochód nie nadaje się do jazdy. Straty powoli odrabiał Valtteri Bottas. Fin podczas piętnastego okrążenia zajmował czternaste miejsce, a przed nim znajdował się Kimi Raikkonen, jadący z uszkodzonym przednim skrzydłem. Pomimo kłopotów kierowcy Alfy Romeo, reprezentantowi Mercedesa wyprzedzenie rodaka zajęło trochę czasu. Na osiemnastym okrążeniu karę 10 sekund za kolizję ze Strollem odbył Danil Kvyat. Rosjanin zjechał ze stanowiska mechaników na równi z Kimim Raikkonenem, czego efektem była walka o pozycję na prostej, którą wygrał kierowca Alpha Tauri. 20 oraz 21 okrążenie stało pod znakiem zmiany opon u czołówki. Wizytę w garażu złożyli Hamilton, Verstappen i Perez. O ile Kierowcy Mercedesa i Red Bulla wrócili na swoje wcześniejsze pozycje, tak Perez spadł na piątą, tuż za Sainzem i Gaslym, którzy nie zjechali jeszcze do pit stopu. Kolejną szpilę w swój zespół wbił tymczasem Sebastian Vettel. Niemiec zaznaczył przez radio swojemu mechanikowi, że samochód, który prowadzi nie przypomina w żadnym stopniu auta sprzed ostatnich dwóch dni. 

Półmetek rywalizacji

Na półmetku rywalizacji w walce o zwycięstwo liczyło się już tylko dwóch kierowców. W wyścigu prowadził Lewis Hamilton, który otrzymał od zespołu komplet opon pośrednich. Około pięć sekund za nim jechał Max Verstappen, którego Red Bull przyozdobiony był w opony z białym paskiem. W walce o najniższy stopień podium na ten moment liczą się Sergio Perez oraz Alex Albon. Ta dwójka ma kilkunastosekundową stratę do prowadzącej dwójki, jak również podobną przewagę nad kierowcami z tyłu. Wielką walkę toczy również Valtteri Bottas, który otrzymał komplet pośrednich opon, dzięki czemu poprawił swoje tempo i zaczął odrabiać straty poniesione podczas jazdy na oponach twardych. Wbrew przewidywaniom na 35 okrążeniu w boksie znów pojawił się Verstappen, a w jego bolidzie znów zostały zamontowane twarde opony. Sama wymiana opon była małą wpadką mechaników, ponieważ Holender spędził na stanowisku aż 5,1 sekundy. Okrążenie później u mechaników zameldował się Hamilton, który również otrzymał najtwardszy komplet opon, jak również udało mu się wyjechać z boksów przed Sergio Perezem. Na przestrzeni tych paru okrążeń w boksach zameldowali się również wszyscy kierowcy z czołówki wyścigu, jak również m.in. walczący w środku stawki Valtteri Bottas. 

Decydująca część wyścigu

Walkę o zwycięstwo w wyścigu praktycznie zakończył kolejny zjazd Verstappena do boksu – tym razem po opony pośrednie. Ten ruch zamykał temat walki o zwycięstwo w wyścigu, lecz otwierał kolejny, którym była walka o dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej za najszybsze okrążenie wyścigu. Przy zaledwie kilku punktach Bottasa za ten wyścig, 19 punktów zdobyte przez Holendra na nowo otwiera walkę o wicemistrzostwo świata w tym sezonie. Na trzeciej lokacie z dość bezpieczną przewagą nad Albonem, po drugie z rzędu podium jechał Sergio Perez. Za nimi jechali kierowcy McLarena, którzy uporali się z walczącym z oponami Pierrem Gaslym. Francuz miał już tylko jedno zadanie w tym wyścigu – nie dać się złapać przez kierowców Renault i Bottasa i zapewnienie zespołowi zastrzyk punktów do klasyfikacji generalnej. 

Na kilka okrążeń przed końcem wyścigu wielki pech dopadł jadącego na trzeciej lokacie Sergio Pereza! Bolid Meksykanina zaczął dymić, a sam kierowca pokonał w takim stanie ponad połowę okrążenia, zatrzymując się dopiero kiedy jego bolid stanął w płomieniach. Perez zatrzymał się na poboczu i wywołał wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor, co oznaczało zakończenie wyścigu właśnie podczas neutralizacji. Z pecha Pereza skorzystał Alex Albon, który dzięki temu znalazł się na trzeciej pozycji. Cieszyć również może się Charles Leclerc, który dzięki temu wskoczył do czołowej dziesiątki. 

Ostatecznie wyścig o GP Bahrajnu wygrał Lewis Hamilton, dla którego jest to 95 wygrana w karierze. Obok Brytyjczyka na podium stanęli również kierowcy Red Bulla – Max Verstappen (z dodatkowym punktem za najszybsze okrążenie wyścigu) oraz Alex Albon. Następne dwie lokaty zajęli kierowcy McLarena – Lando Norris oraz Carlos Sainz. Z neutralizacji skorzystał również szósty na mecie Pierre Gasly. Na siódmej lokacie zameldował się Daniel Ricciardo. Ósmy na mecie był Valtteri Bottas, który ukończył wyścig z przebiciem opony w swoim bolidzie. Dwie ostatnie punktowane pozycje zajęli Esteban Ocon oraz Charles Leclerc. W kwestii głosowania na kierowcę dnia, brak większych zaskoczeń, głosowanie z dużą przewagą wygrał Romain Grosjean. Następny wyścig F1 odbędzie się już za tydzień, kiedy to zawodnicy zmierzą się z zupełnie nową konfiguracją toru w Bahrajnie.

Wyniki GP Bahrajnu 2020



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *