F1GP Azerbejdżanu

Wyjątkowe podium w Baku! Perez triumfatorem, Vettel wraca do czasów świetności – Wyścig o GP Azerbejdżanu 2021

Wyjątkowe podium w Baku! Perez triumfatorem, Vettel wraca do czasów świetności – Wyścig o GP Azerbejdżanu 2021

Szósta runda sezonu 2021 odbyła się w Baku. Wyścig o GP Azerbejdżanu to pięćdziesiąt jeden pełnych emocji okrążeń, a start z pierwszych rzędów wcale nie gwarantuje zwycięstwa. Najważniejszym jest dotarcie do mety, gdyż na kierowców czekają wąskie zakręty, które zawsze zbierają swoje żniwo. Również tym razem nie brakowało emocji, zarówno na początku, jak i w środku stawki.

McLaren, GP Azerbejdżanu
Official Twitter @McLarenF1

Spokojny start

W przeciwieństwie do wyścigu w Monako, tym razem na pierwszym polu startowym kibice mogli oglądać bolid Charles’a Leclerca, obok którego ustawił się Lewis Hamilton. Za ich plecami czaił się natomiast lider klasyfikacji generalnej – Max Verstappen oraz fantastycznie spisujący się tutaj Pierre Gasly.

Po starcie Monakijczykowi udało się utrzymać za sobą stawkę. Kolejność w pierwszej trójce nie uległa zmianie, ale za ich placami szalał Sergio Perez, który zyskał dwie pozycje w kilku pierwszych zakrętach. Sebastian Vettel także zyskał dwie pozycje, wyprzedzając Valtteriego Bottasa i Lando Norrisa. Startujący z ostatnich pól Antonio Giovinazzi i Lance Stroll również szybko zyskali kolejne miejsca, wyprzedzając bolidy Williamsa i Haasa. Samochód brytyjskiego teamu należący do George’a Russella miał jednak problemy już przed startem. I to właśnie ten kierowca był pierwszym, który zjawił się w boksach na wymianę opon.

Uciekające marzenie Leclerca i pech Alpine

Dobre tempo Leclerca nie wystarczyło na długo, bo bardzo szybko zaczęli gonić go najwięksi rywale. Już na trzecim okrążeniu wyprzedził go Hamilton, a samochód Red Bulla czaił się tuż za jego plecami. Różnice w czołówce były jednak niewielkie i utrzymywały się około sekundy pomiędzy każdym samochodem. I choć Verstappen musiał „pomęczyć się” trochę dłużej z kierowcą Ferrari, to wreszcie także i on go wyprzedził. Niedługo potem na trzecią pozycję wskoczył Perez, który prezentował świetne tempo wyścigowe.

Pierwszym wielkim pechowcem wyścigu okazał się Estaban Ocon, którego samochód przez cały weekend wyglądał na dość szybki. Francuz stracił moc i zjechał do swoich mechaników, kończąc rywalizację na czwartym okrążeniu.

Hamilton zgłaszał swojemu inżynierowi problemy z tempem i faktycznie, nie był w stanie oddalić się od Verstappena, a tył jego samochodu wydawał się bardziej niestabilny niż jego najbliższych rywali. Mercedesa dużo bardziej martwiło jednak zapewne tempo Bottasa, który zyskiwał pozycje jedynie w momencie, kiedy kierowcy znajdujący się przed nim zjeżdżali do boksu. Fin został także daleko w tyle za poprzedzającym go autem Astona Martina.

GP Azerbejdżanu, Leclerc
Scuderia Ferrari

Czołówka zjeżdża do boksów, Vettel wraca na dawną pozycję

Już na dziesiątym okrążeniu zaczęły się zjazdy czołówki do alei serwisowej. Jako pierwszy zameldował się u swoich mechaników Leclerc, a następnie Gasly i Sainz. Opony tuż po wyjeździe z boksów nie były jednak w optymalnym stanie – najpierw ślizgał się na nich Monakijczyk, a potem dość boleśnie przekonał się o tym Sainz, który w drugim sektorze wylądował na poboczu, tracąc wiele pozycji.

Kiepski pit stop zaliczył Hamilton, który zjechał szybciej od dwójki Red Bulla. Reprezentanci Czerwonych Byków zdawali się lepiej obchodzić z oponami. Ich mechanicy także okazali się lepsi, dzięki czemu Verstappen wyjechał z boksów cztery sekundy przed Mercedesem. I choć wymiana opon w samochodzie Pereza nie przebiegła sprawnie, to i tak udało mu się wyprzedzić Hamiltona.

W tym momencie wyścigu liderem był Vettel, który długo utrzymywał się na torze miękkich oponach. Kiedy jednak zjechał do boksów na czele zameldowały się dwa Czerwone Byki i sfrustrowany siedmiokrotny mistrz świata. Tymczasem Niemiec z Astona Martina wylądował po zmianie opon przed Yukim Tsunodą, co oznaczało, że od startu zyskał cztery pozycje. Uliczne tory zdają się pasować zarówno jemu, jak i jego bolidowi.

GP Azerbejdżanu, Vettel
Official Twitter @AstonMartinF1

W pogoni za Checo

Wyścig zbliżał się do połowy, a wielka pogoń Hamiltona za Perezem nadal trwała. Brytyjczyk był szybszy na prostych, ale w zakrętach to Meksykanin radził sobie znacznie lepiej i udawało mu się utrzymywać przed Mercedesem. Po kilkunastu okrążeniach w strefie DRSu, mistrz świata musiał uznać wyższość Red Bulla, który zaczynał się coraz bardziej od niego oddalać.

Na dwudziestym piątym okrążeniu na torze pojawiła się żółta flaga, która spowodowana była przygodą Nikity Mazepina. Rosjanin zblokował przednie koło i nie zmieścił się w zakręcie, ale nie uszkodził swojego bolidu i mógł kontynuować jazdę.

Na trzydziestym pierwszym okrążeniu doszło do groźnie wyglądającego wypadku Strolla. Kanadyjczyk jechał cały wyścig na twardym komplecie, który w końcu się poddał. Jedna z tylnych opon pękła, a samochód Astona Martina obracając się uderzył w ścianę i roztrzaskał się. Kierowcy nic się jednak nie stało, a samochód medyczny odstawił go prosto do garażu. Na tor wyjechał natomiast samochód bezpieczeństwa.

Kapitalny restart Vettela

Po kilku okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa otwarto ponownie aleję serwisową. Skorzystać z tego postanowił tył i środek stawki. U swoich mechaników zameldowali się Alonso czy Schumacher. Niemiec miał jednak pecha, bo zatrzymał się kilka metrów po wyjeździe ze swojego stanowiska. Ekipa natychmiast ruszyła do bolidu, by wepchnąć go z powrotem na miejsce i dokręcić lewą oponę.

Verstappen długo trzymał za sobą ściśniętą stawkę, aż ruszył na prostej startowej, zostawiając wszystkich daleko  za sobą. Doskonały restart zaliczył Vettel, który wyprzedził Leclerca i zaczął atakować Gasly’ego. Po krótkiej ale zaciętej walce udało mu się wyprzedzić Francuza i wskoczyć na czwartą pozycję. Niemiec zdaje się odzyskiwać dawną pewność siebie i coraz lepiej czuć się w nowym samochodzie. Chwilowe problemy podczas walki Vettela z Gasly’m miał natomiast kierowca Ferrari, który znajdował się za ich plecami. Leclerc zblokował przednią oponę i minął tył samochodu swojego byłego partnera zespołowego o centymetry.

Na drugiej stronie szali znalazł się natomiast Bottas, który zaliczył fatalny restart. Fin stracił pozycje na rzecz Ricciardo, Alonso i Raikkonena. Tym samym wylądował poza punktami na trzynastej pozycji. Tak kiepski wynik jednego z samochodów Mercedesa pozwoli Red Bullowi odjechać w klasyfikacji generalnej.

GP Azerbejdżanu, Aston Martin
Official Twitter @AstonMartinF1

Zaskakujące ostatnie okrążenia

Ostatnie okrążenia emocjonującego wyścigu o GP Azerbejdżanu przebiegały już dużo spokojniej. Na bohaterów tegorocznej rywalizacji wyrastali zdecydowanie Vettel, Perez czy Tsunoda, którzy zaliczyli bardzo dobre starty. Szczególnie podbudowany musiał czuć się Perez.. Ale także Vettel zanotował najlepszą pozycję w tym sezonie i zaprezentował kibicom kilka świetnych manewrów wyprzedzania.

Kiedy wszyscy myśleli już, że nic się nie stanie, na ekranach telewizorów pojawił się rozbity samochód Red Bulla, który należał do lidera wyścigu. Podobnie jak w przypadku Strolla, tylna opona nie wytrzymała całego przeznaczonego dla niej dystansu. Samochód Holendra uderzył w bandy i również roztrzaskał się niedaleko alei serwisowej. Kierowca był zdruzgotany, co nie dziwi, bo nie ulega wątpliwości, że zasłużył tego dnia na wygraną.

Patrząc na to jednak z drugiej strony, Red Bull nadal mógł cieszyć się z wygranej, ale w wykonaniu Pereza, który także przejechał fantastyczny wyścig. Swoje pierwsze podium dla Astona Martina zaliczył także Vettel. Było to dla niego 121 podium w karierze, pierwsze od  GP Turcji 2020.

Na torze pojawił się najpierw samochód bezpieczeństwa, a następnie wywieszono czerwoną flagę. Z uwagi na to, że oba niedzielne wypadki dotyczyły opon, dyrekcja wyścigu zgodziła się na to, aby wszyscy wymienili opony na nowe komplety.

Ostatnie metry przesądzają o składzie podium

FIA postanowiło zrestartować wyścig z pól startowych, co zapowiadało jeszcze więcej nerwów w końcówce rywalizacji. Kierowcy wyjechali z alei serwisowej i zaczęli ustawiać się na prostej startowej, by przejechać dwa ostatnie okrążenia. Hamulce u Hamiltona dymiły, kiedy zawodnicy oczekiwali na zgaszenie świateł. Jak się okazało, miało to wyjątkowe duże znaczenie, ponieważ już w pierwszym zakręcie jego samochód zamiast skręcić, pojechał prosto. Tym samym nie tylko stracił podium, ale także spadł na ostatnią pozycję. Sprawiając tym samym, że Verstappen pozostanie na pozycji lidera klasyfikacji generalnej.

Na ostatnich metrach doszło także do pięknej walki pomiędzy Leclerkiem i Gasly’m o miejsce na podium, ale to Francuz wygrał ten pojedynek.

Wyniki


Więcej o GP Azerbejdżanu na Rallypl

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *