F1GP Austrii

Tułaczki Ferrari ciąg dalszy, genialne ostatnie okrążenie – podsumowanie wyścigu o GP Styrii 2020

Tułaczki Ferrari ciąg dalszy, genialne ostatnie okrążenie – podsumowanie wyścigu o GP Styrii 2020

Za nami drugi w sezonie 2020 wyścig o Grand Prix F1. Zakończona przed chwilą rywalizacja stanowiła precedens w bogatej historii F1. Nie zdarzyło się bowiem wcześniej, aby jeden tor organizował dwa wyścigi w kalendarzu królowej sportów motorowych. Wspominając wspaniały spektakl z ubiegłego tygodnia w ramach GP Austrii na Red Bull Ringu, kibice mieli nadzieję na wyrównany i epicki wyścig. Jak było w rzeczywistości? Zapraszamy na podsumowanie GP Styrii!

Blamaż stajni z Maranello

Po zgaszeniu czerwonych świateł stawka wystartowała równo. W pierwszym zakręcie Carlos Sainz rywalizował ze startującym z P2 Maxem Verstappenem, jednak Holender zdołał obronić swoją pozycję przy dojeździe do T2. Startu wyścigu z pewnością do udanych nie zaliczy Sebastian Vettel. Jadący w gąszczu samochodów Niemiec zderzył się w drugim zakręcie z partnerem zespołowym, który podjął próbę wyprzedzania jadąc po wewnętrznej. Tylne skrzydło Vettela zostało zniszczone na tyle, że zmuszony został wycofać się z rywalizacji. Leclerc z kolei został poinformowany, że uszkodzona została podłoga w jego aucie.

Ostatnie kółka przed pierwszymi pit stopami

Po kolizji kierowców Ferrari na torze zostały części z samochodu oznaczonego numerem 5, w związku z czym ogłoszony został safety car. Po wznowieniu rywalizacji na czwartym okrążeniu, walczący z Kevinem Magnussenem, George Russell wyjechał na żwir w zakręcie numer 5, przez co spadł na ostatnią pozycję. Uszkodzenia podłogi w samochodzie Charlesa Leclerca okazały się być na tyle poważne, że drugi samochód Ferrari musiał przedwcześnie zjechać do garażu. Wraz z kolejnymi okrążeniami pogorszało się tempo Carlosa Sainza. Hiszpan na 7 okrążeniu został wyprzedzony przez Valtteriego Bottasa, a na 9 – Alexa Albona. Po doskonałym starcie z 17 pozycji, dobre tempo prezentował Sergio Perez, który na 14 kółku jechał jedenasty, tuż za Lando Norrisem, którego niedługo później zdołał wyprzedzić w trzecim zakręcie po aktywowaniu DRS. Pocieszający dla rywalizacji był fakt, iż liderujący Lewis Hamilton nie zdołał zbyt szybko uzyskać dużej przewagi nad drugim Maxem Verstappenem. Na 17 kółku przewaga Brytyjczyka wynosiła nieco ponad trzy sekundy. Wygląda na to, że zakręt numer 3 był ulubionym miejscem większości kierowców do wykonania manewru wyprzedzania. Najpierw dokonał tego Daniel Ricciardo na swoim partnerze zespołowym wskakując na szóstą pozycję, zaś chwilę później Pierre’a Gasly pokonał Lance Stroll. Następnie, Francuza wyprzedził również Sergio Perez zajmując dziesiątą pozycję. Na 20 okrążeniu Max Verstappen poinformowany został, że obaj kierowcy Mercedesa dostali jasne polecenie naciskania na całym dystansie, aż do momentu zjazdu do boksów. Holender dostał jednocześnie wolną rękę co do preferowanego tempa. Na 25 okrążeniu Red Bull podjął decyzję o zmianie opon u swojego pierwszego kierowcy. Verstappen założył opony pośrednie. Po wyjeździe z boksów zajmował trzecie miejsce, tracąc do Hamiltona 25 sekund.

Pech Ocona

Kolejnym z pechowców, któremu nie udało się dokończyć wyścigu był Esteban Ocon. Okazało się, że w bolidzie Francuza nastąpiły problemy z chłodzeniem. Na 28 kółku do boksu zjechał 6 – krotny mistrz świata, zakładając podobnie jak Verstappen, opony pośrednie. Niezadowolony z tego faktu wydawał się być kierowca Red Bulla, który obawiał się, że nie zdoła wyprzedzić tymczasowo liderującego Bottasa, gdy ten zjedzie na pit stop. Po 33 okrążeniach warto zwrócić uwagę na konsekwentnie jadących kierowców Alfa Romeo Racing Orlen. Giovinazzi i Raikkonen zajmowali kolejno 10 i 11 pozycje, pośrednio dzięki problemom Carlosa Sainza, którego mechanicy mieli problemy z przykręceniem lewego tylnego koła do samochodu Hiszpana. Jak się okazało, wspomniane wcześniej obawy Maxa Verstappena dotyczące potencjalnych problemów z Bottasem, były całkowicie nieuzasadnione. Po wykonaniu pit stopu przez Fina, Holender odzyskał drugą pozycję z przewagą ośmiu sekund nad kierowcą Mercedesa.

Checo w gazie

Doskonałą passę kontynuował Sergio Perez, który prezentował równe tempo, pomimo założonych, coraz bardziej zużywających się opon miękkich. W pewnym momencie Meksykanin zajmował czwartą pozycję, jednak po drugim pit stopie, spadł na pozycję dziewiątą, za Carlosa Sainza, którego jednak natychmiastowo zdołał wyprzedzić w zakręcie numer 5, pięknym manewrem po zewnętrznej części toru. Na 44 okrążeniu coraz bliżej drugiego Verstappena znajdował się Bottas. Fin tracił do Holendra 6 sekund, a według prognoz zapewnianych przez F1, atak miałby nastąpić na 54 kółku. Dowód swoich umiejętności po raz kolejny dał Sergio Perez, który w zakręcie nr 5 dokonał podobnego manewru do tego, dokonanego kilka okrążeń wcześniej na Carlosie Sainzu. Tym razem jednak jego ofiarą został partner zespołowy, którego kosztem „Checo” zajął szóstą pozycję. Tempo Meksykanina było zastraszające. Jadący na pośrednich oponach kierowca Racing Point rozprawił się w trzecim zakręcie z mającym miękką mieszankę Danielem Ricciardo, niemal z dziecinną łatwością. Kolejnym celem Pereza był jadący na czwartej pozycji, Alex Albon.

Walka między Verstappenem, a Bottasem

W ślady kolegi zespołowego starał się pójść Lance Stroll, próbując wyprzedzić mającego problemy ze swoim tempem Daniela Ricciardo, jednak nie udało mu się tego dokonać, pomimo konsekwentnego używania systemu DRS. Na 58 okrążeniu Max Verstappen został poinformowany przez radio, że jego bolid doznał nieznacznych uszkodzeń w przednim skrzydle. Patrząc na czasy Holendra, nie miało to większego wpływu na prezentowane przez niego czasy. Pod koniec rywalizacji Max uskarżał się na to, że jego bolid w zakręcie numer 3 jest praktycznie niemożliwy do prowadzenia, problemy potęgował fakt, iż tylne opony były zdaniem Holendra w tragicznym stanie. Do kierowcy Red Bulla zbliżał się Bottas. O ile na 66 kółku obaj panowie prowadzili niesamowitą walkę, jadąc bok w bok niemal w każdym okrążeniu, tak na następnym okrążeniu Bottas rozprawił się z Maxem przed drugim zakrętem przy użyciu DRS.

Najbardziej emocjonujący moment wyścigu.

Na 70 okrążeniu miała miejsce rywalizacja pomiędzy Perezem a Albonem, przypominająca tę Albona z Hamiltona sprzed tygodnia. W zakręcie numer 3 Checo dokonał próby wyprzedzenia Taja po wewnętrznej, prawie wywożąc go poza tor. Doszło do kontaktu, a Perez doznał uszkodzenia przedniego skrzydła, przez co tempo Checo drastycznie się pogorszyło. Ostatnie okrążenie było najbardziej emocjonującym z całego wyścigu. Lance Stroll w końcu podjął udaną próbę wyprzedzenia Daniela Ricciardo w zakręcie numer 2, jednak Kanadyjczyk wywiózł kierowcę Renault na tyle szeroko, że udało się do nich dojechać Lando Norrisowi. W drugiej strefie DRS Brytyjczykowi udało się wyprzedzić obydwu, by w ostatnim zakręcie pokonać również Pereza, który właściwie nie miał już żadnego tempa i cudem zajął piątą lokatę przed Strollem i Ricciardo. Ostatecznie wyścig wygrał Hamilton, przed Bottasem i Verstappenem. Wobec zachowania Strolla na ostatnim okrążeniu będzie prowadzone dochodzenie sędziów.

⇒ Zobacz pełne wyniki GP Styrii 2020 



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *