
Koncern Stellantis, właściciel marek takich jak Jeep, Fiat, Alfa Romeo czy Citroën, ujawnił, że cła nałożone przez prezydenta USA Donalda Trumpa kosztowały firmę już 300 mln euro.
W kwietniu 2025 roku wprowadzono 25% cło na samochody importowane do USA, co poważnie zaburzyło globalny handel samochodami i łańcuchy dostaw. Niektóre marki, w tym Jaguar Land Rover (JLR), czasowo wstrzymały eksport do USA w reakcji na nowe przepisy.
Spadek sprzedaży i produkcji
Stellantis, zarządzający 14 markami motoryzacyjnymi, odnotował aż 25% spadek dostaw do Ameryki Północnej w drugim kwartale roku w porównaniu z tym samym okresem 2024 roku. Całkowita sprzedaż koncernu spadła w tym czasie o 10%. Wstępne dane finansowe za pierwsze półrocze wskazują, że firma prognozuje przychody na poziomie 74,3 mld euro, ale jednocześnie spodziewa się straty netto w wysokości 2,3 mld euro – w dużej mierze przez cła.
Produkcja globalna i zakłady w Brazylii
Choć Stellantis posiada fabryki w USA, dużą część produkcji prowadzi również w Wielkiej Brytanii, Europie, Kanadzie, Meksyku i Ameryce Południowej. W Brazylii firma ma trzy zakłady, gdzie powstają pojazdy marek Fiat, Jeep i Citroën. Sytuacja w Ameryce Łacińskiej staje się coraz bardziej napięta, ponieważ Trump zagroził podniesieniem ceł na brazylijskie produkty eksportowe nawet do 50%, jeśli kraj nie wycofa się z postępowania przeciwko byłemu prezydentowi Jairu Bolsonaro.
Zobacz też: Oliver Solberg triumfuje w Rajdzie Estonii. „Największy dzień w moim życiu”
Stany Zjednoczone zawarły w maju umowę z Wielką Brytanią, zmniejszającą cła na import samochodów do 10% na maksymalnie 100 tys. pojazdów. Mimo to stawka pozostaje znacznie wyższa niż wcześniejsze 2,5%. Wciąż trwają negocjacje z Unią Europejską oraz Meksykiem, a Trump ostrzegł, że jeśli kraje te odpowiedzą własnymi cłami, USA wprowadzą dodatkowe restrykcje handlowe.
Jaguar Land Rover również pod presją
Stellantis nie jest jedynym producentem zmagającym się z konsekwencjami polityki handlowej Trumpa. Jaguar Land Rover w czerwcu obniżył swoje prognozy zysków po tym, jak w kwietniu czasowo wstrzymał eksport do USA. Dopiero w maju, po porozumieniu Wielkiej Brytanii z Waszyngtonem, firma wznowiła wysyłki, ale jednocześnie ogłosiła redukcję do 500 miejsc pracy w Wielkiej Brytanii.
Źródło: bbc.com