HRSMPRAJDY

Awarie faworytów, mistrzowie w formie – Motul HRSMP po pierwszym dniu rywalizacji w 47. Rajdzie Świdnickim Krause!

Nieco ponad 6,5-kilometrowy odcinek specjalny na ulicach Świdnicy rozpoczął rywalizację w sezonie 2019 Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Już pierwszy, krótki etap Rajdu Świdnickiego Krause pokazał, że mierzenie się z trasami rund mistrzostw Polski jest trudne nie tylko dla zawodników, ale przede wszystkim dla ich samochodów.

Arkadiusz Kula i Małgorzata Opałka (BMW M3) na trasie Rajdu Świdnickiego Krause 2019

Dziś popołudniu, rampę startową na świdnickim rynku przejechało 21 załóg w historycznych rajdówkach. Z tej grupy 19 duetów kierowca/pilot walczy o punkty do klasyfikacji rocznych, a dwie załogi jadą bez pomiaru czasu, by pokonać oesowe kilometry i zebrać tak ważne w rajdach doświadczenie.

Wielu zawodników deklarowało, że solidnie przepracowali zimę i dobrze przygotowali swoje samochody. Jednak już pierwsze próby sportowe pokazały, że nawet to nie gwarantuje sukcesu. Już na pierwszym przejeździe miejskiej próby w Świdnicy pecha mieli jedni z faworytów – Robert Luty i Marcin Celiński. W ich Subaru Legacy najprawdopodobniej doszło do awarii półosi i zblokowania jednego z przednich kół. O dalszej jeździe nie było mowy. Problemy techniczne dopadły także Audi Quattro, powracającej do rywalizacji w Motul HRSMP załogi Artur Rowiński/Magdalena Tokarska. Z kolei żółtego Poloneza 2000 duetu Mariusz Ziółkowski/Przemek Bosek pokonała awaria dyferencjału. Załogi i ich mechanicy nie składają jednak broni i walczą, by jutro te trzy wspaniałe rajdówki mogły cieszyć kibiców na klasycznych oesach w Górach Sowich.

W Polonezie 2000 Mariusza Ziółkowskiego i Przemka Boska posłuszeństwa odmówił tylny dyferencjał.

W kategorii FIA 1 pierwszy etap Rajdu Świdnickiego Krause na pozycji liderów skończyli Andrzej Wodziński i Marek Kaczmarek w Lancii Fulvia, którzy posiadają komfortową przewagę czasową (i sprzętową) nad Tomkiem Curyło i Jarkiem Skwarkiem w FSO Syrenie 104.

W FIA 2 na prowadzeniu są Paweł Hoffman i Marcin Barłoga w Saabie 96 V4. Kierowca z Rzeszowa wykorzystał pecha Piotra Kiepury i Mateusza Galle, którzy w tym rajdzie po raz pierwszy wystartowali nowym samochodem – Fiatem 125p Monte Carlo. Mistrzowie FIA 2 z sezonu 2018 nie osiągnęli mety sobotniego etapu.

W klasie FIA 3 nie mogło być mowy o niespodziance – Piotr Zaleski, pilotowany przez Piotra Szadkowskiego, wypracował sobie blisko pięć minut przewagi nad Mirkiem Miernikiem z Piotrem Mitręgą w Fiacie 131 Abarth. Zaleski – ubiegłoroczny zwycięzca historycznej klasyfikacji generalnej Motul HRSMP plasuje się wysoko także w nieoficjalnej generalce „zawodów” – na piątym miejscu.

W kategoriach dla samochodów z lat 80. po pierwszym dniu najwięcej powodów do zadowolenia mają debiutujący w Motul HRSMP Tymoteusz Rogowski i Domosław Rogowski (Łada 2107, kat. FIA 4/J1 – samochody z lat 1982-1985) oraz Marek Suder i Darek Gurdziołek (Ford Sierra Cosworth 4×4, kat. FIA 4/J2 – samochody z lat 1986-1990).

Jakub Wolski i Bartosz Krawiec to wiceliderzy klasyfikacji PZM 5

Arkadiusz Kula z Małgorzatą Opałką w mocnym BMW M3 nie mieli problemów by pokonać konkurencję w jednej z dwóch „krajowych” kategorii Motul HRSMP, czyli PZM 5. Z kolei w PZM 6 samotnymi liderami są Mariusz Polak i Tadeusz Gargas w Audi Quattro.

Kluczowy dla wyników Rajdu Świdnickiego Krause z pewnością będzie jego niedzielny etap. Podczas drugiego dnia rywalizacji do pokonania jest sześć odcinków specjalnych o łącznej długości 97,4 km, w tym dwa przejazdy najdłuższego w rajdzie sprawdzianu, czyli oesu Kamionki Walim (22,2 km). Meta rajdu – o 17:20 na Rynku w Świdnicy.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *