F1GP Turcji

Trudny poranek na styku kontynentów – podsumowanie pierwszego treningu przed GP Turcji

Trudny poranek na styku kontynentów – podsumowanie pierwszego treningu przed GP Turcji

Po dziewięciu latach przerwy kierowcy powrócili na lubiany tor pod Stambułem, by rozegrać Grand Prix Turcji. Spośród obecnej stawki zaledwie czterech kierowców brało tu udział w weekendzie wyścigowym (Sebastian Vettel, Lewis Hamilton, Kimi Raikkonen i Sergio Perez), a Daniel Ricciardo brał tu udział w treningach. Oprócz długiej przerwy dla niektórych i debiutu dla innych, dodatkowym utrudnieniem będzie nawierzchnia. Na Intercity Istanbul Park położono nowy asfalt, a Formule 1 nie towarzyszy w ten weekend żadna inna seria – nagumowanie toru leży więc całkowicie po ich stronie.

Na początek – czerwona flaga

I to właśnie z tego ostatniego powodu już po siedmiu minutach od zapalenia się zielonych świateł w alei serwisowej, wywieszono czerwoną flagę. Wywołał ją Charles Leclerc, który ślizgając się po torze zahaczył o pomarańczowy słupek, wyznaczający wjazd do alei serwisowej i przewrócił go. Sesja została więc wstrzymana, by porządkowi mogli przymocować go ponownie. Uwinęli się jednak bardzo szybko i już kilka minut później mogliśmy zobaczyć Valtteriego Bottasa, który próbuje utrzymać swój bolid w linii jazdy. W niektórych miejscach nawierzchnia pozostawała mokra po wcześniejszych opadach. Przygotowany przez Pirelli twardy zestaw opon nie ułatwiał sprawy. Jego dogrzewanie okazywało się bowiem bardzo pracochłonne i zapewniało dodatkowe atrakcje w postaci wszelkich możliwych uślizgów. Nie musieliśmy więc czekać zbyt długo na krytykę włoskiej firmy przez kierowców.

Official Twitter @HaasF1Team

„Rallycross”

Do Bottasa, który wykręcił pierwszy czas tego weekendu – 1.48.426s (dla porównania PP Vettela z 2011 roku to 1.25.049s) – dołączył później także Pierre Gasly. Francuz również wybrał dla siebie twardy zestaw opon. Dlaczego na tak „zielonym” torze postanowiono rozpocząć od tej mieszanki? Zespoły muszą bowiem oszczędzać te pośrednie i miękkie na wyścig i kwalifikacje, więc możemy spodziewać się, że większość z nich będzie teraz wykorzystywać właśnie C1.

Po wykręceniu nieco lepszego czas okrążenia Fin zjechał do boksów, podobnie jak zawodnik AlphaTauri, który poinformował swojego inżyniera wyścigowego o tym, że jazda po tym obiekcie przypomina teraz bardziej rallycross niż Formułę 1. A jeśli już jesteśmy przy porównaniach, to do tej pory zdążyliśmy usłyszeć, że jeździ się tu gorzej niż na mokrej nawierzchni, gorzej niż w Portimao, wielu wspomniało też coś o jeździe po lodzie… Którą z resztą niedługo potem zaprezentował nam Max Verstappen, który zaliczył szeroki wyjazd w zakręcie numer 1. Był to też powód, przez który anulowano jego pierwszy czas okrążenia.

Official Twitter @McLarenF1

Do Holendra dołączył także jego zespołowy partner, Kimi Raikkonen, Sebastian Vettel, Carlos Sainz, oba Haasy i oba Williamsy. Kierowcy postanowili więc, że wystarczy już czekania i zabrali się do pracy. Kolejne czasy zaczęły pojawiać się w tabeli, choć nadal było im daleko nawet do czasu Bottasa. Co ciekawe, George Russell jako jedyny z zawodników postanowił wyjechać na miękkiej mieszance, jednak jego pierwszy rezultat był o 19 sekund wolniejszy od Mercedesa. Jako ostatni z garażu wyjechał Lewis Hamilton.

Czas oddawania opon został tym razem nieco przedłużony, więc sporo zawodników długo pozostawało na torze. Tymczasem Sainz został wezwany do boksów z informacją o tym, że jego zespół ma pewne wątpliwości co do pracy jednostki napędowej, a Gasly wykręcał widowiskowe piruety w zakręcie numer 1. Przed zjazdem na krótką przerwę Verstappen zdołał wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli (1.41.741 s).

A po przerwie…

Kierowcy szybko wrócili do pracy, zyskując coraz więcej pewności siebie i poprawiając swoje dotychczasowe rezultaty. Najszybszy ponownie okazał się Bottas (1.39.204 s), jednak Fin przyzwyczaił nas do tego, że na nowych lub powracających torach radzi sobie często lepiej od Hamiltona. Passa ta zazwyczaj kończy się w ostatniej sesji kwalifikacji lub w wyścigu, więc nie należy zbytnio przywiązywać się do tej doskonałej formy. Przodujący w tej sesji Bottas i Verstappen, podobnie jak większość kierowców nadal pozostawała na twardych mieszankach. Zaledwie kilku z nich wybrało te pośrednie. Potwierdziło to, że większości z nich pozostanie zaledwie jeden komplet twardych opon na wyścig, a w użyciu będą raczej dwie pozostałe.

Na 25 minut przed końcem sesji na torze „pojawił się” wirtualny samochód bezpieczeństwa. Wywołał go Sainz, który zatrzymał swój bolid na poboczu. Papaya z numerem 55 sprawiła porządkowym nieco problemów, ale ostatecznie udało się wycofać ją bezpiecznie poza metalowe bariery. Awaria w samochodzie Hiszpana miała  związek z wcześniejszymi komunikatami o jednostce napędowej. Jeśli w McLarenie faktycznie pojawił się problem, to oznacza złe wieści. Walka o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów pomiędzy nimi, Racing Point i Renault nabrała bowiem rozpędu i każda taka sytuacja, która potencjalnie może wpłynąć na rezultaty punktowe może okazać się bolesna. Jednocześnie ta awaria pozostawiła wszelkie dalsze prace w tej sesji na barkach Lando Norrisa.

Offcial Twitter @RacingPointF1

Spokojnie u Hamiltona, szybko u Scuderii

Co ciekawe, Hamilton nadal pozostawał bez wykręconego czasu. Brytyjczyk powrócił na tor dopiero pod koniec sesji z pakietem nowych ustawień i wcale nie wspinał się tak szybko po drabince z czasami. Za to Gasly, którego dobre rezultaty w treningach przekładają się często na równie dobre wyniki w kwalifikacjach i wyścigach, wylądował na trzeciej pozycji. Zmieniające się na korzyść kierowców warunki, umożliwiły także wskoczenie obu Ferrari na czoło tabeli. Vettel zdołał wykręcić najlepszy czas sesji (1.35.620 s), a następnie szybszy okazał się Leclerc (1:35:507 s). Jednak o tym, czy to tylko kwestia coraz większej ilości gumy na nawierzchni czy faktyczne skutki ostatnich poprawek w wykonaniu Scuderii, przekonamy się dopiero popołudniu.

Wyniki

Pomimo tego, że przez dłuższy czas to Bottas dyktował tempo sesji, to oba Red Bulle okazały się najszybsze, zaś Mercedes wylądował daleko pośrodku stawki. Zanim jednak pochwalimy wszystkich za wykonaną pracę lub skarcimy za zbyt dużą stratę do czołówki, poczekajmy do FP2, który powinien być bardziej miarodajny niż ten pierwszy, obfitujący głównie w piruety i żółte flagi.

Druga sesja treningowa rozpocznie się o godzinie 13:00 polskiego czasu.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *