Mocny początek w Niemczech

Karol Basz i Vito Postiglione mocnym akcentem rozpoczęli zmagania w piątej rundzie Lamborghini Super Trofeo Europe rozgrywanej na Nurburgringu. Polsko-włoski duet ma za sobą dwie sesje treningowe, w trakcie których zajął ósme oraz trzecie miejsce.   

Pierwsza sesja treningowa była wyzwaniem dla wszystkich zawodników, gdyż niemiecki obiekt okazał się mało przyczepny. W takich warunkach Basz oraz Postiglione rozpoczęli od pierwszego miejsca w tabeli z czasami, jednak ostatecznie znaleźli się na ósmej pozycji, zwłaszcza że końcówka sesji obfitowała w przygody. W Lamborghini zespołu Imperiale Racing trzeba było wymienić przedni zderzak po niezawinionym lekkim kontakcie z innym zawodnikiem.

Przyczepność stawała się jednak coraz lepsza wraz z każdym wyjazdem na tor i po południu czasy poprawiły się o blisko sekundę. Liderzy klasyfikacji również podkręcili tempo i znaleźli się na trzecim miejscu, co jest bardzo dobrym prognostykiem przed kwalifikacjami.

W sobotę zawodnicy zmierzą się w kwalifikacjach (10:30), a także w pierwszym wyścigu, który zaplanowano na godzinę 15:35. Druga odsłona walki o punkty odbędzie się w niedzielę o godzinie 13:00. Transmisje z obu wyścigów będzie można śledzić na żywo w Internecie za pośrednictwem oficjalnego kanału Lamborghini Squadra Corse w serwisie YouTube – https://www.youtube.com/user/TheSuperTrofeo

„Nurbugring okazał się mało przyczepny, jednak jego układ bardzo mi się podoba i praktycznie od razu znalazłem dobry rytm. W pierwszej sesji byłem szybszy niż Vito, później on był ciut przede mną, a w dodatku mieliśmy dobre czasy, więc to dobrze wróży przed czasówką. Trudno jest przejechać czyste okrążenie, gdyż jak zwykle jest wielu zawodników na torze, jednak jutro w kwalifikacjach damy z siebie wszystko. Dziękuje za wsparcie wszystkim fanom, mojemu głównemu sponsorowi jakim jest firma Olimp, a także firmom Genpharma, Eneos i Cronic, właściciel sklepu RallyShop.ploraz ekipie Triton Racing oraz naszemu patronowi medialnemu, portalowi Interia.pl” – powiedział Karol Basz po treningach.