PRASOWERajd NadwiślańskiRAJDYRSMP

Pięć oesów Lubiaka i Borko

Rajd Nadwiślański, czyli runda RSMP, na którą Maciek Lubiak i Tomek Borko mieli najbliżej, okazała się jednocześnie najmniej łaskawa dla warszawskiej załogi. Zamiast z rywalami, Maciek i Tomek zmagali się z problemami z ich rajdówką. Najpierw w Oplu Adamie zastrajkował komputer, czyli urządzenie, od którego zależy sprawna praca całego samochodu, a następnie skrzynia biegów.

Podczas pierwszego etapu, bez większych problemów Lubiak i Borko przejechali wyłącznie odcinek testowy – poprzedzający właściwą rywalizację. Problemy z jednostką sterującą dały o sobie znać już na ulicach Puław, gdzie rozegrano otwierający zmagania miejski odcinek specjalny. Ta próba była jednak ostatnią, którą Maciek z Tomkiem przejechali w sobotę, 9 czerwca. Z kolei w niedzielę (10 czerwca) nie tylko rywalizację, ale także jazdę w ogóle, utrudniała szwankująca skrzynia biegów. Lubiak i Borko dotarli jednak do mety mimo tego, że w ich samochodzie redukowanie biegów było możliwe dopiero po zmniejszeniu prędkości do około 20-30 km/h. Ostatecznie załoga w Oplu Adamie ukończyła Rajd Nadwiślański na 19. miejscu w klasyfikacji generalnej zawodów i trzeciej pozycji w swojej klasie.   Okazją do tego, by powetować sobie pechowy występ w trzeciej rundzie mistrzostw Polski będzie Rajd Śląska – impreza zaplanowana na ostatni weekend czerwca (29-30 czerwca).

Co ciekawe komputer, który zepsuł nam się już na starcie do pierwszego oesu był nowy. To już drugi egzemplarz, jaki wymieniliśmy. Dziś zmagaliśmy się z awarią skrzyni biegów. Praktycznie nie mieliśmy możliwości redukcji z piątego biegu, więc w wielu miejscach na tych szybkich oesach to było bardziej toczenie się niż sportowa rywalizacja. Przygód i problemów nie ustrzegli się też nasi rywale, dzięki czemu zameldowaliśmy się na podium w klasie. Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło – przejechać rajd niesprawnym samochodem i jeszcze znaleźć się na podium. Zawody były faktycznie bardzo trudne. Łatwo było o błąd, bowiem tutejsze oesy faktycznie są niesamowicie śliskie. Teraz czekamy już na Rajd Śląska.

Maciej Lubiak

 



Wybrane dla Ciebie