Występ Teemu Suninena w Szwecji, to ostrzeżenie dla rywali M-Sportu, by nie ignorować Brytyjskiego teamu. 25-letni Fin prowadził w rajdzie pod koniec pierwszego etapu, ale nadzieja na zwycięstwo została pogrzebana, gdy wyleciał z drogi na drugim sobotnim odcinku. Szef zespołu Richard Millener twierdzi, że występ w Szwecji wynagradza rozczarowujące dla M-Sportu Monte Carlo, gdzie i Suninen i Evans znaleźli się poza trasą. Millener w wywiadzie dla Motorsport News powiedział:
„Po słabym Monte Carlo, ten wynik jest świetny. Byliśmy w stanie od razu odbić się od dna i pokazać ludziom do czego jesteśmy zdolni.[…] Jesteśmy tutaj by włączyć się walki i starać się o zwycięstwa i to właśnie zamierzamy robić. Zanim doszedł do nas Seb [Ogier] byliśmy widziani jako zespół, który nie walczy o zwycięstwa. Ale wtedy poprawiliśmy się i wygraliśmy trzy mistrzostwa – to co zrobiliśmy w Szwecji, to pokazaliśmy ludziom, że nadal jesteśmy zagrożeniem. Nie chcemy być zespołem, który ma szansę tylko wtedy, kiedy pozostali mają problemy”
