F1GP Monako

„P3 było niemal gwarantowane” – Russell gorzko o swoim błędzie podczas żółtej flagi

„P3 było niemal gwarantowane” – Russell gorzko o swoim błędzie podczas żółtej flagi

George Russell ma za sobą wyścig pełen przygód. Po drodze zaliczył m.in.: wyjazd poza tor, mocne uderzenie w Sergio Pereza po niezbyt bezpiecznym powrocie i karę za ten właśnie incydent. I choć po tych przygodach i starcie z ósmej pozycji dotarł na metę na piątym miejscu, ale ten awans wbrew pozorom wcale go nie cieszył. Brytyjczyk po zakończeniu rywalizacji nadal nie mógł sobie wybaczyć błędu popełnionego podczas jednej z żółtych flag, który miał kosztować go miejsce na podium.

George Russell

To był wyjątkowo nudny wyścig, dopóki nie spadł deszcz. Pojawił się znikąd, bo nie było go w prognozach.

P3 było niemal gwarantowane, ale po tym jak nie zjechałem do pit stopu pojawiła się żółta flaga i gdy tylko dotknąłem hamulców zblokowałem opony i wylądowałem na poboczu. To prawdopodobnie nauczka, że kiedy nie jesteś skupiony, to popełniasz takie błędy. Prawdopodobnie gdyby nie było tam żółtej flagi, skupiłbym się bardziej, nie wyjechałbym i nie pozbawiłbym zespołu dobrego trzeciego miejsca.

Po tym, jak Russell wylądował na wybrukowanym kawałku „pobocza”, trzeba było wycofać i powrócić do rywalizacji. W deszczowych warunkach Monako łatwiej jest to jednak powiedzieć niż zrobić. Po powrocie na tor Brytyjczyk uderzył bowiem w pędzącego Pereza, obijając zarówno swój samochód, jak i bolid Red Bulla. Jak sam przyznał, nie był początkowo pewien, czy uszkodzenia te nie przeszkodzą mu w dokończeniu wyścigu.

Zdecydowanie uszkodziłem nieco samochód. Nie byłem pewien, czy będzie w stanie kontynuować wyścig, ale w miarę upływu okrążeń wszystko się ułożyło. Czułem się bardzo niekomfortowo w samochodzie, ale w tym okresie byliśmy najszybsi na torze, więc tak naprawdę nie wiem, co się działo. Potem, gdy tylko wiedziałem, że Charles nie może nam zagrozić postanowiłem po prostu dowieźć samochód do domu.

Ale tak, to bardzo gorzkie rozczarowanie, kiedy przez 98% wyścigu robisz wszystko dobrze, ale ten jeden mały błąd kosztuje wszystko.

Kierowca powrócił także do swoich komunikatów radiowych, w których sugerował zespołowi zamianę pozycji z Lewisem Hamiltonem.

Byłem wstrzymywany przez Ocona i Lewisa, a Charles mnie doganiał. Zdecydowanie nie zamierzałem ryzykować czegokolwiek z Lewisem w takich warunkach, ale te pięć sekund kary mogło być dla Charles’a dobrą okazją. Ostatecznie nie było to potrzebne. Powiedziałem zespołowi, że nie ma obowiązku ani presji z mojej strony, ale żeby to rozważyli.

Po najnowsze newsy i informacje prosto z toru w Monako zapraszamy TUTAJ



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *