Rajd ŚwidnickiRAJDYRSMP

Łukasz Byśkiniewicz: Na pewno nie jest to nasze ostatnie słowo

Łukasz Byśkiniewicz i Zbigniew Cieślar zajęli wysokie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski – TVN Turbo Rally Team stoczył pasjonującą walkę o podium sezonu w silnie obsadzonym 48. Rajdzie Świdnickim. Ostatecznie do osiągnięcia celu załodze Hyundaia i20 R5 zespołu APR Motorsport zabrakło jednego punktu.

 

Wybrane dla Ciebie

Łukasz Byśkiniewicz:

“To zdecydowanie najlepszy sezon w mojej dotychczasowej rajdowej karierze – czwarte miejsce na koniec sezonu to życiowy wynik, choć nie ukrywam, że miałem apetyt by być jedno oczko wyżej. Przed Rajdem Świdnickim zajmowaliśmy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, wydawało się ono całkiem bezpieczne – plan był taki, żeby nie szarżować i pojechać mądrze. Niestety przed drugim OS-em dała o sobie znać dobrze znana mi prawda, że rajdy bywają bardzo nieprzewidywalne – na trasie dojazdowej doszło do awarii dyferencjału i zostałem tylko z napędem na przód. Cały odcinek od kostki w Walimiu do Michałkowej jechaliśmy tylko z przednim napędem, bardzo trudno było się utrzymać na drodze, szczególnie na hamowaniach auto było niestabilne, a na rozpędzaniach paliło gumę.

W deszczową niedzielę trafiliśmy z oponami i powoli odrabialiśmy tę minutę straconą z powodu awarii. O tytule decydował ostatni OS, Power Stage, na którym, żeby odzyskać trzecie miejsce musieliśmy zdobyć o dwa punkty więcej od braci Kotarbów – wykręciliśmy trzeci, a oni czwarty czas, więc zabrakło nam jednego punktu do tytułu, a tak naprawdę jednej sekundy, bo tyle dzieliło nas od drugiego miejsca.

Ten krótki sezon był dla nas perfekcyjny – jeździliśmy bardzo szybko, nie popełnialiśmy żadnych błędów, nie złapaliśmy ani jednego kapcia, nie wypadliśmy ani razu z drogi, dobrze dobieraliśmy opony, a to, że na koniec przytrafił się pech, to nie wina serwisu Kumiega Racing, który perfekcyjnie przygotowywał moją R5-tkę, tylko po prostu złośliwość rzeczy martwych. Cieszę się, że tyle osób nas dopingowało i dziękuję partnerom wspierających nasze starty: Auto Partner, MaXgear, NOVOL, Tekom Technologia, Kratki, I Planet Radom, I Home, Siren 7, Michelin oraz telewizji TVN Turbo.

Na pewno nie jest to nasze ostatnie słowo – już przygotowujemy się do kolejnego sezonu, a jeśli będzie gdzie, to może jeszcze w tym roku gdzieś wystartujemy. Oczywiście mamy też w planach Rajd Barbórka.”

 

Zbigniew Cieślar:

“Sprawdziło się powiedzenie: „takie są rajdy „- w tym sezonie jechaliśmy bezbłędnie, a tu na samym końcu samochód spłatał nam figla, ale i tak jestem bardzo zadowolony z tegorocznych startów i wyniku. Czwarte miejsce w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski to duży sukces, zwłaszcza przy tak silnej obsadzie, w stawce kilkunastu samochodów klasy R5, do których wsiadają zawodowi kierowcy. My z Łukaszem mamy swoje pozamotorsportowe zajęcia – on jest na co dzień dziennikarzem, ja pracuję w hurtowni motoryzacyjnej, spotykamy się dopiero na testach na dzień przed rajdem, a okazuje się, że czasy, które wykręcamy, nie odstają od tych, które osiągają zawodnicy praktycznie niewysiadający z rajdówek. Szkoda podium, które było w zasięgu ręki, ale nie ma co rozpamiętywać – trzeba patrzeć i myśleć w przyszłość!”

 

 

 



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także
Close