Rajd BarbórkaRAJDY

Jakub „Colin” Brzeziński: To był długi i wyczerpujący sezon

Jakub „Colin” Brzeziński: To był długi i wyczerpujący sezon

Jakub „Colin” Brzeziński w rozmowie z rallypl.com podsumował swój sezon i opowiedział o nadziejach na kolejny rok. Przyznał, że był to niezwykle długi i wyczerpujący rok, który jednak dostarczył mu wiele sytuacji, dzięki którym mógł rozwijać się jako kierowca.

„Sezon generalnie był bardzo długi. Pomimo tego, że było to jedynie siedem rund, to dla mnie jeden rajd się kończył, a zaczynała się walka w drugim, przede wszystkim pod względem budżetowym. Wszystko to abym mógł walczyć i ostatecznie wywalczyć swój pierwszy tytuł. Za nami pięć rund asfaltowych i dwie szutrowe.

Przyznam, że uwielbiam jeździć po szutrach i żałuję, że w tym sezonie miałem do tego tylko dwie takie okazje. W tym Rajd Polski, który jest imprezą topową jeśli chodzi o tego typu rajdy i miał bardzo przyjemne długie odcinki specjalne, takie które pozwalają na jazdę z finezją i pełnym gazem.”

Choć to rundy szutrowe najbardziej przypadły mu do gustu, to docenił także różnorodność tych, które odbywały się na asfalcie. Taka różnorodność z pewnością pomaga w rozwoju. Podobnie jak samochód, który zmusza do „wznoszenia się na wyżyny”.

„Sezon był też wyczerpujący. Każdy rajd asfaltowy był inny, miał inną charakterystykę i prędkości. W wielu były poblokowane cięcia, raz było brudno, raz przyczepnie, czasami trzeba było jechać wyścigowo.

Pod kątem sportowym był natomiast bardzo rozwijający. Był to podobny sezon do Mistrzostw Świata, gdzie w Rajdzie Portugalii byłem pewny, że jestem konkurencyjny, a było zupełnie inaczej. Wiadomo, że chciałbym jechać autem klasy R5, ale samochód Zbyszka Steca był fantastyczny.

Wiadomo też jednak, że odbiegał od R5 i chcąc z nimi walczyć, a na wielu odcinkach byliśmy naprawdę konkurencyjni, musiałem często wspinać się na wyżyny, których generalnie nie szukałbym w innym aucie. Musiałem mocno się skupiać i to pozwoliło mi się rozwinąć w kwestii prowadzenia samochodu. Dlatego mam też nadzieję, że w przyszłym roku wskakując w auto klasy R5 będę mógł to wykorzystać.”

„Colin” opowiedział nam również trochę o swoich przemyśleniach dotyczących Rajdu Barbórka Warszawska.

„Trzeba tu „iść” od pierwszego metra. Odcinki są tak trudne, że każdy błąd praktycznie kończy walkę o wynik i można jechać do domu. Błędem na tym rajdzie nazywam nawet odjęcie gazu, co robi różnicę na mecie. Bardzo krótki rajd, dużą rolę będą odgrywali „szpiedzy” pogodowi, którzy już rano dadzą informacje o tym, jak trzeba będzie jechać w poszczególnych miejscach. Lubię takie odcinki, jedziesz jak fura zagra, a Zbyszek Stec przygotował świetny wóz. Ja wiem jak pojechać szybko, co będzie okaże się za dwa tygodnie.”

Plany Brzezińskiego na kolejny rok, jak sam przyznał, można zawrzeć w dwóch punktach. Bardzo ważnych punktach.

„Plany na przyszły sezon są takie, jak zawsze na tym etapie roku, czyli przede wszystkim, żeby pojechać i żeby pojechać jak najlepszym autem. Można powiedzieć, że to tylko i aż tyle. Najważniejsze, aby pojechać i pojechać czymś dobrym.”

„Colin” podzielił się również z nami swoimi przemyśleniami na temat rajdów zimowych w RSMP oraz tym, jakie rundy zobaczyłby w krajowym czempionacie.

„Bardzo chciałbym powrotu zimowej rundy, lecz musiałoby to być dobrze przemyślane. Ostatni Rajd Magurski po śniegu, był puszczony po zbyt wąskich drogach, więc nawet duża ilość śniegu nie pomogła i tworzyły się zbyt wielkie koleiny. Jechało się tam jak za karę. Musiałoby to pójść na jakiś szerszych drogach. Bardzo chciałbym powrotu Rajdu Karkonoskiego, Rajdu Wisły, bo to są właściwe rajdy do RSMP.”

Wywiad z Jakubem Brzezińskim przeprowadziła Julia Wieczyńska.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także
Close