ERCRAJDY

Miko Marczyk podsumował start w Rally Fafe Montelongo 2020

Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk osiągnęli niesamowity wynik podczas trzeciej rundy tegorocznego sezonu FIA ERC 2020. Polska załoga zajęła 5. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu, 4. w klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Europy oraz 2. w ERC1 Junior.

Miko Marczyk obszernie podsumował swój występ na swoim profilu na Facebooku.

Cześć!

Zapraszam Was serdecznie do przeczytania mojej relacji z 3 rundy Mistrzostw Europy- Rally Fafe Montelongo FIA ERC

Rok 2020 jest wyjątkowy i wymagający- zarówno w życiu codziennym jak i u nas w rajdach samochodowych. Sezon, który miał rozpocząć się w marcu od Rajdu Azorów, zaczęliśmy dopiero pod koniec lipca od Rajdu Rzymu. W połowie września mieliśmy wystartować w przełożonym rajdzie na Azorach, natomiast 3 tygodnie przed rajdem organizator poinformował nas o odwołaniu tej rundy. Chwilę później dostaliśmy informacje, że już za miesiąc staniemy do rywalizacji w zupełnie nowym nikomu nieznanym rajdzie w Portugalii.

 

Na początku myśleliśmy, że rajd będzie szutrowy, bo to właśnie w okolicach Fafe odbywa się runda Mistrzostw Świata WRC na luźnej nawierzchni. Dużym zaskoczeniem było jednak, gdy okazało się, że to asfaltowa impreza, która w przeszłości była rajdem okręgowym. W tym nieprzewidywalnym sezonie Rajd Fafe Montelongo stał się rundą Mistrzostw Europy.

 

Choć takie zmiany kalendarza wymagają szybkich działań, dużej elastyczności i w wielu momentach improwizacji to ucieszyłem się z takiego rozwiązania. Wraz z Szymonem debiutujemy w tym roku w każdym z rajdów. Tutaj po raz pierwszy zaświeciło się światełko w tunelu. Tym razem oprócz tego, że był to nowy rajd dla nas, to również był to nowy rajd dla wszystkich konkurentów.

 

Po Rajdzie Liepaja wiedziałem, że zrobiliśmy kolejny krok w jeździe po szutrze, natomiast od pewnego czasu czułem stagnację związaną z moim tempem jazdy po asfalcie. W Rajdzie Rzymu prezentowaliśmy podobną prędkość do tej, którą mieliśmy w 2019 roku w Mistrzostwach Polski. Po długiej przerwie ciężko mi było wskoczyć na wyższy poziom i bardzo zależało mi, żeby zrobić kolejny krok i po prostu przyspieszyć. Taki rozwój niestety nigdy nie przychodzi tu i teraz, gdy tego chciałbym, a jest wypadkową właściwej analizy (techniki jazdy, opisu, ustawień auta) i odpowiedniego nastawienia psychicznego, które pozwala mi swobodnie jechać tak jak czuję.

 

W środę odbyliśmy dzień testowy przed rajdem. Było niełatwo. Na początku w pierwszych przejazdach wybiegały nam na drogę konie i byki, a to nie poprawiało mojej pewności za kierownicą. Odcinek był wymagający technicznie, bez miejsca na błędy. Całościowo, choć bardzo się starałem to prędkość nie pojawiła się. Starałem się ją wymuszać, być bardziej zdecydowany na hamowaniach i wnosić większą prędkość w zakręty, natomiast brakowało mi pewności i właściwego czucia. Myśl o tym, że za 48 godzin rozpocznie się rajd, a nasza stajnia rajdowa znajduje się 4000 km od Portugalii również przekonywała mnie do tego, że nie warto zbytnio ryzykować, żeby po prostu mieć czym wystartować w rajdzie ?

 

W piątek odbył się odcinek testowy. Powiem Wam, że byłem na tyle niepewny, że aż nie za bardzo chciałem wziąć w nim udział. Pojechaliśmy jednak, pogoda zmieniała się w każdym przejeździe, a mi nie jechało się wcale tak źle. Bardzo ważny okazał się ostatni 4 przejazd shakedown’u, który pokonaliśmy po mokrej nawierzchni, a ja pierwszy raz w życiu pomyślałem „niech pada jeszcze mocniej, bo czuję, że mam kontrolę i prędkość w tych podchwytliwych warunkach”. To było uczucie na które naprawdę długo czekałem. W ostatnim czasie trochę się zacząłem obawiać, że to może nigdy nie nastąpić i nie stanę się konkurencyjnym kierowcą, gdy droga staje się mokra i brudna. Dużą rolę w moim odblokowaniu się odegrało tutaj dobrze ustawione auto- Skoda Fabia Rally 2 Evo jest łagodniejsza w takich warunkach od poprzedniczki. Drugim ważnym aspektem był Szymon, który od kiedy tylko razem jeździmy mówił mi, żebym był cierpliwy i że w swoim czasie nauczę się panować nad w takich warunkach. On w sumie chyba bardzo we mnie wierzy, co daje mi wielką siłę.

Przechodząc jednak do najważniejszego- odcinek testowy okazał się nie być przypadkiem, a ja dobre samopoczucie i głód do rywalizacji wziąłem ze sobą na cały weekend. W sobotę rozpoczęliśmy rajd składający się z 18 odcinków specjalnych. To 18 różnych przygód z których każda wymagała specjalnego podejścia, zrozumienia i właściwej „kontrolowanej” improwizacji. To 18 decyzji związanych z oponami, które podejmowaliśmy w ostatnich minutach przed odcinkiem. Nie sposób jest mi tym razem przekazać Wam wszystkie historie i sytuacje, które się odbyły, ponieważ działo się tak dużo. W pierwszej pętli hamowaliśmy praktycznie do zera do wypadku Emila Lindholma, w drugiej pętli podczas hamowania z blisko 160 km/h zblokowałem koła na wilgotnym asfalcie i musieliśmy cofać wracając na odcinek, w 3 pętli wyprzedzaliśmy na odcinku Olivera Solberga który miał awarię. Zdarzały się odcinki na których musieliśmy jechać przez 14 kilometrów po suchej nawierzchni na deszczówkach, a były również takie, do których przystępowaliśmy na slikach, a 2 minuty przed naszym startem rozpoczynała się wielka ulewa. Wśród wielu tych historii wiedziałem jedno- nie odpuszczę, bo czuję, że to będzie nasz dobry rajd. Nie damy się tym trudnościom i niezależnie od tego co nas spotka na odcinku będziemy walczyć i próbować- czułem, że tym razem możemy.

Tak też było. 2 dzień to duża walka z Erikiem Caisem, Dominikiem Dinkielem i Norbertem Herczigiem. Udało nam się zakończyć ją na czele. Jest w tym wielka zasługa naszego zespołu, który śledził pogodę cały czas. Wykonali wspaniałą pracę. To wszystko razem pozwoliło nam na zajęcie 2 miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Europy Juniorów i 4 miejsca w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Europy. Tym samym jest to nasz najlepszy wynik dotychczas. Straciliśmy na mecie 0,57 s./km do zwycięzcy Aleksieja Lukyanuka i 0,2 s./km do podium w klasyfikacji generalnej. To w mojej analizie wykonanie zdecydowanie więcej niż jednego kroku w kierunku szybszej jazdy na asfalcie. Ten weekend, choć bardzo dla mnie wymagający psychicznie to spełnienie rajdowego marzenia i nabranie nowej dużej wiary w nasze możliwości.

Po 3 rundach Mistrzostw Europy zajmujemy 3 miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Europy Juniorów i 5 miejsce w klasyfikacji generalnej.

Powiem Wam, że kocham to co robię, choć czasami wydaje mi się, że wymaga to ode mnie za dużo. Gdy przetrwam jednak taki trudny moment to satysfakcja z wykonania zadania rekompensuje mi każdą taką chwilę.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie, liczne komentarze i wiarę w nasze możliwości,

Miko Marczyk

Następnym startem załogi Miko Marczyk/Szymon Gospodarczyk będzie Rajd Węgier na początku Września.

Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk na podium Mistrzostw Europy Juniorów!

 



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *