F1GP Australii

Norris i Leclerc najszybsi w piątek – podsumowanie treningów przed GP Australii

W piątek najszybszymi kierowcami na torze w Australii okazali się Lando Norris i Charles Leclerc. Ich rywale mieli jednak sporo problemów – nieprzyczepny tor w Melbourne sprzyjał wyjazdom poza tor, gdzie łatwo było uszkodzić samochód na krawężnikach lub żwirowych pułapkach. 

Jako pierwszy na torze pojawił się Fernando Alonso, którego Aston Martin wyposażony był w nowe przednie skrzydło. Jego rezultat nie był jednak zbyt reprezentatywny, a na czele tabeli szybko znalazł się George Russell. W pierwszej części treningu czasy były zresztą regularnie poprawiane, zwłaszcza przez trio w składzie: Max Verstappen, Sergio Perez i Charles Leclerc, które jako jedyne założyło miękki komplet opon.

Na półmetku sesji, podczas gdy większość jego rywali pozostawała w boksach, najszybszym czasem popisał się Lando Norris (1:18:564 s). Jak się później okazało, żadnemu z kierowców nie udało się poprawić tego rezultatu. Najbliżej był lider zespołu Red Bull Racing, który tuż po zakończeniu sesji wykręcił czas tylko o 0.018 s. wolniejszy.

W FP1 nie obyło się bez problemów. Alonso wypadł w zakręcie numer 10, co skończyło się przejazdem przez żwir i zniszczonymi oponami. Trzeci najszybszy kierowca pierwszej sesji, George Russell, próbując poprawić swój rezultat również wypadł na pobocze, ale w zakręcie numer 9. Chwilę później w tym samym miejscu obrócił się także Valtteri Bottas.

Najmniej szczęścia miał Alex Albon, który mocno robił swój bolid uderzając w ścianę w zakręcie numer 6 i wywołując na torze czerwoną flagę. Zniszczenia w jego samochodzie okazały się na tyle duże, że udział kierowcy Williamsa w drugiej sesji treningowej stanął pod sporym znakiem zapytania.

Po uprzątnięciu toru kierowcy ponownie wyjechali z boksów, a próbę pobicia czasu Norrisa podjął Leclerc. Monakijczyk stracił do kolegi jedynie 0.035 s., jednak dawało mu to dopiero czwarte miejsce. Co ciekawe, cała pierwsza szóstka mieściła się w zaledwie 0.078 s.

Leclerc dyktuje tempo – podsumowanie II treningu przed GP Australii

Zgodnie z przewidywaniami mechanikom nie udało się naprawić na czas samochodu Albona. Co gorsza, ekipa nie przywiozła do Australii zapasowego nadwozia, więc jeśli uszkodzenia w bolidzie Taja okażą się zbyt duże, jutro na torze możemy zobaczyć tylko jedne samochód Williamsa.

Druga sesja treningowa nie najlepiej zaczęła się również w Red Bullu. Verstappen na torze pojawił się dopiero przed półmetkiem sesji. Jego bolid również wymagał naprawy po tym, jak Holender uszkodził podłogę podczas pierwszego treningu.

Chwile grozy ponownie przeżył Alonso, który miał problemy w tym samym miejscu, w którym wcześniej rozbił się Albon. Na szczęście udało mu się opanować sytuację i ostatecznie zaprezentował dobre tempo. Kłopoty nie omijały też innych kierowców – Leclerc wypadł z toru w pierwszym zakręcie, Logan Sargeant zaliczył widowiskowy, ale absolutnie niepożądany obrót, a Yuki Tsunoda uszkodził podłogę. W garażu sporo czasu spędził także Lewis Hamilton.

Ostatecznie najlepszym tempem popisał się Leclerc (1:12:277 s). Nie tak wiele tracił do niego Verstappen (+0.381 s), jednak różnice w czołówce były tym razem zdecydowanie większe niż podczas pierwszej z sesji. Norris, który kilka godzin wcześniej zanotował najlepszy czas w FP1, tym razem znalazł się w środku tabeli.


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

SPRAWDŹ: Formuła 1. Skarb Kibica 2024

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *