F1

Odmieniony Mercedes i porpoising w akcji – pierwszy dzień testów w Bahrajnie.

Odmieniony Mercedes i „porpoising” w akcji – pierwszy dzień testów w Bahrajnie.

Pierwsze osiem godzin testów na torze w Sakhir dobiegło końca. Po dzisiejszych przejazdach mogliśmy się dowiedzieć o wiele więcej na temat podbijania pojazdów w szybkich sekcjach, czy rewolucyjnego rozwiązania stajni z Brackley.

Minimalizacja bocznych wlotów receptą na sukces?

Zespoły starają się jak mogą, aby zwiększyć prędkość maksymalną swoich bolidów. W tegorocznych maszynach został zastosowany efekt przypowierzchniowy, który ma na celu zwiększyć prędkość powietrza pod podłogą poprzez odpowiednio wyprofilowaną podłogę. Dzięki temu bolid ma znacznie więcej przyczepności, kosztem prędkości.

Red Bull postanowił „podciąć” od spodu boczne wloty powietrza, Ferrari natomiast wyprofilowało je od góry. Mercedes postanowił pójść w zupełnie innym kierunku. Podczas porannej części testów niemiecki zespół zaprezentował pomysł na zmniejszenie masy i zwiększenie osiągów swojego W13, poprzez ściśnięcie tzw. „sidepodów” do granic możliwości. Dzięki temu bolid zrobił się smuklejszy i bardziej opływowy.

Nie objawiło się to jednak na początku pozytywnie. Lewis Hamilton jako pierwszy wsiadł za kierownicę odmienionego bolidu, lecz już od początku miał problemy ze stabilnością oraz podsterownością, a na domiar złego „porpoising” (zakłócenie balansu ciśnienia powietrza nad i pod pojazdem, zwiększające się wraz z rosnącym dociskiem) był najwyraźniej widoczny w pojeździe siedmiokrotnego mistrza świata.

Z problemami technicznymi zmagał się również McLaren. Lando Norris przejechał zaledwie 31 okrążeń, po czym nie wsiadł już do bolidu aż do przerwy obiadowej. Prawdopodobnie przyczyna leżała w hamulcach, gdyż mechanicy stajni z Woking stale pracowali nad tym elementem.

Do porannej części testów przystąpiło dziewięciu kierowców. Brakowało jednego, gdyż Haas nie pojawił się w pierwszych czterech godzinach, z powodu opóźnienia samolotu towarowego. Na szczęście FIA zezwoliło amerykańskiej stajni nadrobić stracony czas w niedzielę.

Wszyscy kierowcy jechali zachowawczo, wciąż ucząc się charakterystyki bolidu. Nie doszło do żadnych incydentów. Najszybszy okazał się Charles Leclerc, który wykonał czas 1:34.531 na oponach o oznaczeniu C3. Na drugim miejscu uplasował się Alex Albon z Williamsa. Taj zrobił okrążenie około 0.7 sekundy wolniejsze, na ogumieniu C4. Najwięcej okrążeń wykonał Sergio Perez, bo 67. Tuż za nim byli Leclerc (61) i Hamilton (59).

Gasly wyznacza czas dnia na najmiększej mieszance.

Haas tym razem wyruszył na tor, a za kierownicą bolidu VF22 zasiadł Pietro Fittipaldi. Mimo niedawnego zakontraktowania Kevina Magnussena, wciąż musimy poczekać na debiut Duńczyka w bolidzie nowej ery.

Tym razem byliśmy świadkami kilku incydentów na torze. Między innymi odłamki na torze z bolidu Lance’a Strolla, powodujące czerwoną flagę, czy Sergio Perez, który utknął w żwirze pod niemal sam koniec dnia. Efekt „porpoisingu” dawał się mocno we znaki Pierre’owi Gasly’emu. Z kamery pokładowej widać było bardzo mocne trzęsienie jego głowy podczas przejazdu przez prostą startową.

Finalnie najlepszym czasem popisał się właśnie Francuz. Wykręcił okrążenie na miarę 1:33.902, na mieszance C5, a więc tej najmiększej. Tuż za nim duet Ferrari. Sainz i Leclerc stracili do niego odpowiednio około 0.4 i 0.6 sekundy, na twardszych oponach C3. George Russel stanął dopiero na dziewiątej, a Lewis Hamilton na jedenastej lokacie ze stratą ponad dwóch sekund do lidera na tym samym ogumieniu, co rywale z Maranello. To jednak dopiero pierwszy dzień testów, a Mercedes wciąż ma sporo czasu na udoskonalenie swojego rozwiązania.

Sergio Perez pozostał kierowcą z największą ilością okrążeń przejechanych podczas pierwszego dnia testów. Przekroczył linię start-meta aż 137 razy. Jedynymi zawodnikami poza Meksykaninem, z przekroczoną barierą 100 okrążeń, byli Alex Albon (104) Pierre Gasly (102).

Jutro po raz pierwszy do swoich maszyn zasiądą Max Verstappen, Esteban Ocon, Yuki Tsunoda oraz prawdopodobnie Daniel Ricciardo i Mick Schumacher.


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *