MOTO

Suwałki Moto Show 2019 – Podsumowanie imprezy

W dniach 21 – 22 września 2019 roku odbyła się największa impreza motoryzacyjna w północno – wschodniej części Polski. Suwałki Moto Show 2019 to już siódma część cyklu organizowanego corocznie głównie w województwach podlaskim i warmińsko – mazurskim.  Zapewnienia  przed imprezą były dość obiecujące. Kibice mogli liczyć na masę atrakcji, a najważniejszą z nich miały być zawody Grand Prix Polski na 1/4 mili. Miały, bo nie wszystko poszło po myśli organizatorów. Co poszło nie tak? Zapraszamy do podsumowania Suwałki Moto Show 2019.

Sobota

Jak zaznaczyliśmy na wstępie impreza podzielona była na dwa dni. Część sobotnią, w której miały rozgrywać się kwalifikacje do Grand Prix Polski na 1/4 mili oraz niedzielną, przeznaczoną na główne zawody. Koszt wejściówek na imprezę wynosił około 30 złotych. Niestety kibice, którzy wybrali się na event pierwszego dnia mogli być mocno rozczarowani.  Impreza docelowo miała zacząć się o godzinie 10.00, a na suwalskim lotnisku już o tej porze zgromadzonych było tysiące kibiców, którzy liczyli na mocne otwarcie wydarzenia. Okazało się niestety, że nic z tego. Dżdżysta pogoda pokrzyżowała plany organizatorów i wyścigi na 1/4 mili zostały anulowane, bez jakiejkolwiek wiedzy kibiców. Trudno było dowiedzieć się czegokolwiek, a na pytanie czy zawody w ogóle wystartują dostawałem odpowiedź „nic nie wiemy”. Jak się później okazało, cały format rywalizacji został skondensowany do jednego dnia. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom kwalifikacje oraz finał zostały rozegrane w niedzielę. Oczywiście wyścigi nie były jedyną formą spędzania wolnego czasu podczas imprezy. Drugą najbardziej obleganą sobotnią atrakcją było Taxi Drift, czyli jak sama nazwa wskazuje, możliwość przejechania się samochodem przystosowanym do driftów w fotelu pasażera obok profesjonalnego kierowcy. Niestety również i to okazało się organizacyjną klapą. Pierwotnie zaplanowany start zamiast o 10.00 rozpoczął się o 13.00, a stojący w kolejce byli ewidentnie podirytowani całą sytuacją, zwłaszcza, że koszt wejściówek wynosił 50 złotych. Na domiar złego po torze jeździł tylko jeden samochód, a osoby odpowiedzialne za organizację nie były w stanie mi powiedzieć kiedy będzie dostępnych więcej pojazdów. Duża część rozgoryczonych kibiców zdecydowała się na podziwianie wystawionych samochodów. Nie brakowało starszych klasyków takich jak: Mustang z 1969 roku, Plymouth z 1970 roku, czy polska Syrena. Widzowie mogli również podziwiać auta nowej generacji. Między innymi Corvette C6, Mustang GT w najnowszej specyfikacji, lub Lamborghini Gallardo. Organizatorzy zadbali również o różnego rodzaju konkursy, zarówno te związane z motoryzacją jak i zupełnie nie dotykające tematu. Chętni mogli wziąć udział w rywalizacji na najlepszy tuning eventu, najgłośniejszy wydech imprezy. Zadbano również o najmłodszych, którzy mogli korzystać z placów zabaw, czy strefy esportowej. Osoby niezainteresowane samochodami mogły skoczyć na bungee, czy po prostu zrelaksować się w ogródkach piwnych, lub zjeść coś w food truckach.

Niedziela

Drugi dzień imprezy był zupełną odwrotnością tego, co widzieliśmy w sobotę. Pogoda była ładniejsza, a organizatorzy świadomi niedociągnięć popełnionych wcześniej, naprawili praktycznie wszystko co się dało. Taxi Drift funkcjonował bez zarzutu, a Grand Prix Polski na 1/4 mili wystartowało zgodnie z terminarzem. Jeśli chodzi o Mistrzostwa Polski wspomnianej dyscypliny to Suwałki były piątą i ostatnią stacją w której zawitali zawodnicy. Wcześniej gościli trzy razy w Pile i raz w miejscowości Chojne. Do Suwałk przyjechali kierowcy z całej Polski, z którymi rywalizowali również zawodnicy z Litwy, Łotwy, Ukrainy, czy Estonii. Zawody zostały podzielone na 27 kategorii – uzależnionych od rodzaju pojazdu, pojemności silnika i charakterystyki tuningu oraz kategorię special. Do najbardziej spektakularnych należały kategorie Drag Moto (tę wygrał Paweł Ratajczak ze swoją Hayabusą Turbo, z czasem 8.703 sek) oraz Drag AWD (tu z kolei Marcin Blaut z czasem 8.298 sek). Uwagę zwrócił moim subiektywnym zdaniem niezwykle wysoki poziom komentowania zawodów na żywo. Komentatorowie naprzemiennie analizowali wydarzenia na płycie lotniska w trzech językach – polskim, litewskim i angielskim co było dużym plusem zwłaszcza dla wielu osób zza granicy, które zdecydowały się odwiedzić Suwałki Moto Show. Dodatkowo, można było dowiedzieć się wielu ciekawostek o samej dyscyplinie, która pomimo oczywistego celu nie jest tak prosta jak się wydaje. Dla niezainteresowanych Grand Prix pozostało podziwianie samochodów przygotowanych przez topowe koncerny samochodowe w Europie, czy podziwianie wyborów na Miss Suwałki Moto Show 2019.

Podsumowanie

Bardzo ciężko jest ocenić obiektywnie Suwałki Moto Show 2019. Z jednej strony wtopy organizacyjne, takie jak te, których świadkiem byłem w sobotę nie powinny mieć miejsca i na pewno zaniżają ogólną ocenę imprezy. Z drugiej jednak to co działo się w niedzielę z pewnością było niezwykle udanym przedsięwzięciem. Każdy z uczestników mógł znaleźć coś dla siebie, a sami zainteresowani pomimo zauważalnych wad, ogólnie oceniają event na plus. Pozostaje mi zgodzić się z kibicami i życzyć organizatorom więcej szczęścia z pogodą w przyszłości, aby ta nie pokrzyżowała ich planów.

Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *