F1GP Kanady

Genialny Albon, u Verstappena bez zmian – Podsumowanie wyścigu o GP Kanady

Genialny Albon, u Verstappena bez zmian – Podsumowanie wyścigu o GP Kanady

Po niezwykle emocjonującej sesji kwalifikacyjnej, decydującej o ustawieniu kierowców w wyścigu o GP Kanady, kibice mieli niemałe nadzieje na dobre ściganie w niedzielne popołudnie. Żadną nowością jest forma Maxa Verstappena, który przy okazji każdego weekendu wyścigowego udowadnia, że jest zawodnikiem klasy światowej zgarniając zwycięstwo za zwycięstwem. Dość stabilnie, na przestrzeni całego sezonu prezentuje się również Fernando Alonso, który do wyścigu startował ostatecznie z drugiej lokaty, awansując na nią dzięki karze nałożonej na obiekt największej, sobotniej niespodzianki w postaci Nico Hulkenberga. Niemiec spadł na piątą lokatą przez złamanie zasad przestrzegania czerwonej flagi. Z drugiej strony dość zastanawiającą rzeczą jest forma Sergio Pereza. Ewidentnie widać, że Meksykanin przechodzi gorszy okres, o czym świadczy wynik osiągnięty przez kierowcę Red Bulla w sobotę. Ostatnią kwestią, wartą uwagi podczas niedzielnego wyścigu było tempo Mercedesa, który od GP Hiszpanii oraz wprowadzenia poprawek technicznych prezentuje znacznie lepszą formę. Czy niedzielne zmagania sprostały oczekiwaniom kibiców oraz kierowców? Zapraszamy na podsumowanie wyścigu o GP Kanady.

Rozpoczęcie wyścigu

Po zgaszeniu czerwonych świateł, Max Verstappen spokojnie utrzymał pierwszą pozycję. Doskonały start zaliczył Lewis Hamilton, który już na pierwszym zakręcie wyprzedził Fernando Alonso. Niezwykle emocjonująca walka miała miejsce w środku stawki pomiędzy Sergio Perezem, a Carlosem Sainzem. Obaj kierowcy jechali niezwykle blisko siebie niemal przez całe pierwsze okrążenie. W pewnym momencie Sainz zdołał wyprzedzić Pereza przed kombinacją zakrętów 8 i 9, jednak nie zdołał zmieścić się w szykanie, przez co Perez zdołał odzyskać straconą 11 pozycję. Pod koniec okrążenia, ofiarą rywalizacji obu kierowców stał się Kevin Magnussen, który prawie wjechał w tył Checo Pereza, który zmieniał pozycję na torze po tym, gdy został wyprzedzony w ostatniej strefie DRS. Na czwartym okrążeniu, niewiele brakowało, by Fernando Alonso przedwcześnie zakończył wyścig. Hiszpan dość znacznie otarł się o ścianę w pierwszym sektorze, jednak nie rzutowało to na osiągi jego bolidu. 

Pościg Alonso i pierwszy przegrany wyścigu 

Po utraceniu pozycji na pierwszym okrążeniu, Fernando Alonso nie pozwolił odjechać na większą odległość Lewisowi Hamiltonowi. Na 5 okrążeniu Hiszpan był na tyle blisko, by lekko postraszyć Brytyjczyka na ostatniej prostej, jednak wciąż tempo kierowcy Astona Martina nie było na tyle dobre by bez przeszkód wyprzedzić 7 – krotnego mistrza świata. Sytuacja wyglądała analogicznie na następnych dwóch okrążeniach. Apetyt Alonso został chwilowo powstrzymany przez Logana Sargeanta, który doznał kłopotów technicznych ze swoim samochodem. Amerykanin został poinformowany przez swojego inżyniera, aby zatrzymał auto, przez co ogłoszony został wirtualny samochód bezpieczeństwa. Neutralizacja nie trwała długo, bowiem porządkowym udało się szybko przestawić auto. Na jedenastym okrążeniu widoczna była rosnąca przewaga Maxa Verstappena nad drugim Hamiltonem. Różnica pomiędzy obydwoma kierowcami wynosiła już prawie cztery sekundy. Niezmiennie blisko Hamiltona trzymał się Fernando Alonso, który tracił do byłego kolegi z zespołu McLaren mniej niż sekundę. 

Russell prowokatorem samochodu bezpieczeństwa

Na 13 okrążeniu dość mocne uderzenie w ścianę zaliczył George Russell. Brytyjczyk w kombinacji zakrętów 8 i 9 stracił panowanie nad autem i uderzył prawą tylną osią swojego auta w bandę. Uszkodzenia były dość znaczne, przez co kierowca Mercedesa zmuszony był odwiedzić mechaników. Ogłoszony został samochód bezpieczeństwa. Całą sytuację wykorzystali wszyscy kierowcy, zjeżdżając na zmianę opon. Dokonał tego każdy poza zawodnikami Ferrari, Perezem, Magnussenem i Bottasem. Do niebezpiecznej sytuacji w pitlane doszło pomiędzy rywalizującymi Alonso i Hamiltonem. Reprezentant Astona Martina wykonał szybszy pit stop od swojego rywala, a opuszczając swój garaż został prawie uderzony przez Hamiltona, który został przedwcześnie wypuszczony przez swoich mechaników. Sytuację analizowali sędziowie. 

Restart wyścigu

Po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa do pitlane, nie doszło do jakichkolwiek większych przetasowań w stawce. Dystans do Verstappena natychmiastowo utracił Hamilton, który na moment stracił trakcję po wyjściu z ostatniej szykany. Emocji dostarczali nam kierowcy McLarena walczący o 10 lokatę, których ścigał Alex Albon, zajmujący 12 miejsce. Dość bezpardonowo potraktował Oscara Piastriego Lando Norris, który zanurkował z dość sporej odległości w zakręt nr 10, wyprzedzając Australijczyka. Na domiar złego dla Piastriego, na następnym okrążeniu przestrzelił on wejście w szykanę, przez co zmuszony był oddać miejsce Albonowi. Pięknym manewrem popisał się na 21 okrążeniu Lando Norris, który objechał od zewnętrznej Kevina Magnussena w pierwszym zakręcie, mając otwarte drzwi do pokonania Duńczyka w „dwójce”. Po 23 kółkach gonienia Lewisa Hamiltona, sztuka wyprzedzania udała się w końcu Fernando Alonso w dojeździe do ostatniego zakrętu. Hamilton nawet nie starał się walczyć. W tym momencie ogłoszona została również decyzja sędziów o braku jakichkolwiek akcji odnośnie incydentu pomiędzy obydwoma kierowcami w pitlane. Na ten moment jedynymi kierowcami, którzy jeszcze nie odwiedzili swoich mechaników byli reprezentanci Ferrari oraz Valtteri Bottas. 

Tułaczka Magnussena

Na 27 okrążeniu coraz bardziej zauważalna była różnica tempa między kierowcami McLarena oraz Kevinem Magnussenem. Tym razem Duńczyk został wyprzedzony przez Oscara Piastriego, w niemal tym samym miejscu gdzie dokonał tego partner zespołowy Australijczyka. Po przegraniu pozycji z kierowcami McLarena, kierowca Haasa stał się celem dla Alexa Albona, za którym czekał sznur kierowców ewidentnie spowalniany przez Duńczyka. Stały dystans do liderującego Verstappena trzymał Fernando Alonso. Na ten moment strata wynosiła około 3.5 sekundy, jednak warto zaznaczyć, iż kierowca Red Bulla zgłaszał uwagę niesatysfakcjonującą pracę opon. Wracając do Kevina Magnussena, został on w końcu wyprzedzony na 29 okrążeniu przez kierowcę Williamsa, który dokonał fantastycznego manewru tuż po wyjściu z ostatniej szykany. Dość zaskakująco prezentowało się tempo kierowców Ferrari, którzy wciąż nie złożyli wizyty u mechaników. Jadący na mieszankach pośrednich Leclerc i Sainz, zajmujący dotychczas kolejno czwarte i piąte miejsce, na 32 kółku prezentowali konkurencyjne tempo, nie dając wyprzedzić się żadnemu ze ścigających ich kierowców. 

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta

Do kuriozalnej rywalizacji doszło pomiędzy Kevinem Magnussenem, a Nyckiem de Vriesem na 36 kółku. Już od początku okrążenia widać było, że lepszym tempem dysponuje Holender, jednak kierowca Haasa nie miał zamiaru odpuścić. Już w dojeździe do pierwszego zakrętu, reprezentant Alpha Tauri zdołał zrównać się z rywalem po wewnętrznej, jednak nie zdołał go wyprzedzić, gdyż na następnym zakręcie jego pozycja na torze była gorsza. Obaj stracili na tempie co wykorzystał George Russell, który wyprzedził zarówno de Vriesa, jak i Magnussena. W dojeździe do zakrętu numer 3 po delikatnym kontakcie obaj kierowcy stracili na moment kontrolę nad bolidami, przez co obaj zmuszeni byli wyjechać na pobocze. Dla obu z nich, powrót na tor zajął dłuższą chwilę. W międzyczasie karę pięciu sekund otrzymał Lando Norris za niepotrzebnie wolną jazdą podczas neutralizacji. Jak okazało się na 39 okrążeniu, był to moment w którym opony obydwu kierowców Ferrari nie sprawowały się na tyle dobrze aby pozwolić im zostać na torze. Jako pierwszy mechaników odwiedził Sainz, a na 40 kółku – Leclerc. 

Zmiany opon i pogoń Russella 

Na 42 okrążeniu część kierowców zdecydowała się na wizytę u mechaników. Wśród nich znajdowali się między innymi Fernando Alonso, Max Verstappen, czy Lewis Hamilton. Efektem zmiany opon były najszybsze okrążenia, co chwilę notowane przez wymienionych kierowców. Od tego momentu intensywność całego wyścigu nieco opadła. Kierowcami, którzy mogliby podjąć walkę byli siódmy Albon i ósmy Russel. Pomimo różnicy osiągów pomiędzy Williamsem, a Mercedesem, Brytyjczyk nie był w stanie skrócić dystansu do Taja. Dość ciekawą kwestią był sposób jazdy prezentowany przez Russella. Jadąc po prostych, kierowca Mercedesa unikał jechania w strudze aerodynamicznej za poprzedzającym go bolidem. Być może spowodowane to było przegrzewaniem się auta stajni z Brackley. Na 51 okrążeniu Lewis Hamilton poinformował swojego inżyniera wyścigowego o wzmagającym się wietrze. Na ten moment George Russell wciąż nie mógł uporać się z Alexem Albonem zajmując ciągle ósme miejsce. Bez echa przebiegała rywalizacja dla kierowców Haasa. Hulkenberg i Magnussen zajmowali kolejno 16 i 18 miejsce, co było dość rozczarowujące, zważywszy na to, jak wyglądały kwalifikacje, zwłaszcza dla Nico Hulkenberga. 

 

DNF Russella i końcówka wyścigu

Jak okazało się na 55 okrążeniu, charakterystyczny sposób jazdy prezentowany od jakiegoś czasu przez George’a Russella miał swoją przyczynę. Kierowca został poinformowany przez swojego inżyniera wyścigowego, że jest zmuszony zjechać do boksu, ze względu na przegrzewające się hamulce. Od dłuższego czasu zauważalne było coraz lepsze tempo prezentowane przez Lewisa Hamiltona. Na 58 kółku Brytyjczyk tracił mniej niż 2 sekundy do zajmującego 2 miejsce Fernando Alonso. Jak okazało się chwilę później, wolniejsze tempo Hiszpana było spowodowane problemami z tylnymi hamulcami. Zachwycającą jazdą wciąż prezentował Alex Albon, który konsekwentnie nie dawał się wyprzedzić goniącemu go kierowcy. Tym razem, myśliwym był Ocon, jednak patrząc na kilka poprzednich okrążeń, nie zapowiadało się na to, by Francuz zdołał awansować. Do ciekawego manewru wyprzedzenia doszło na 64 okrążeniu w wykonaniu Lando Norrisa. Brytyjczyk zdołał wyprzedzić Valtteriego Bottasa w zakręcie numer 10, jednak utrata trakcji w bolidzie McLarena spowodowała, iż Fin miał jeszcze szanse na kontrę. Na ostatniej prostej obaj kierowcy zdołali się co prawda zrównać, jednak pozycja na torze, będącego po wewnętrznej Norrisa faworyzowała go w tym pojedynku, co pozwoliło mu przypieczętować awans na dziewiątą pozycję. Brytyjczyk zbliżał się do Ocona, w którego bolidzie zauważono defekt dotyczący zbyt gibkiego tylnego skrzydła, co wzbudzało mocne obiekcje u Lando, który sugerował aby sędziowie zmusili Francuza do wizyty w boksie. Ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło, chociaż na ostatnim okrążeniu byliśmy świadkami całkiem emocjonującej walki. Wyścig wygrał Max Verstappen, drugi był Alosno, a trzeci Hamilton. 

 

 

 

 



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *