RAJDY

Z perspektywy zawodników: Czy urzędnicy pogrzebią sport samochodowy w Polsce?

Czy urzędnicy pogrzebią sport samochodowy w Polsce?

Zawodnicy pod swoim listem otwartym to Ministrów infrastruktury i Sportu zebrali ponad 4700 podpisów, w tym podpisy czołówki najbardziej utytułowanych zawodników Sobiesława Zasady, Kajetana Kajetanowicza, Krzysztofa Hołowczyca, Macieja Wisławskiego, Andrzeja Jaroszewicza oraz ponad 60 aktualnych posiadaczy tytułów mistrzowskich z Mistrzostw Świata, Europy i Polski. To bezprecedensowy w powojennej historii Polski wyraz poparcia całego środowiska sportów samochodowych dla prowadzonych od ponad 10 lat działań Polskiego Związku Motorowego na rzecz uregulowania statusu prawnego samochodu sportowego.

W liście zawodnicy sportu samochodowego zwracają się do ministrów Sportu o pomoc w uregulowaniu statusu prawnego samochodów sportowych gdyż obowiązujące od lat przepisy de facto delegalizują samochody sportowe i uniemożliwiając ich dopuszczenie do ruchu.

Wybrane dla Ciebie

10 lat walki o sport samochodowy

PZM od 10 lat bez żadnego skutku składa do Ministerstwa Infrastruktury projekty, wnioski i propozycje. Wszystkie te wnioski, projekty i propozycje były przez ostatnie lata odrzucane przez Bogdana Oleksiaka, wieloletniego Dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury, który ponosi bezpośrednią i osobistą odpowiedzialność za blokowanie wszelkich prac nad uregulowaniem statusu samochodu sportowego w Polsce. Jednym rozwiązaniem jaki dyr. Oleksiak proponował jest istniejąca ścieżka indywidualnego dopuszczenia do ruchu. Rozwiązanie to tylko pozorne, bo zupełnie nie uwzględnia realiów polskiego sportu samochodowego.

Rzadko kto poza osobami mającymi do czynienia na co dzień ze sportem samochodowym tj. zawodnikami, działaczami i sędziami PZM zna specyfikę organizacyjno-techniczną poszczególnych konkurencji i dyscyplin. Taki stan rzeczy jest zrozumiały i dotyczy w równym stopniu (w kwestiach organizacyjno-technicznych oraz w zakresie szczegółowych przepisów sportowych, technicznych i bezpieczeństwa) wszystkich międzynarodowych federacji sportowych wszystkich dyscyplin sportowych. Nie zrozumiałe jest jednak to, że Dyrektor DTD Ministerstwa Infrastruktury do lat tkwi w przekonaniu, że wie lepiej i odrzuca wszystko to co proponuje PZM w tym zakresie. Skutek jest niezmienny: status samochodu sportowego w Polsce jest nieuregulowany, a samochody, które spełniają wymogi techniczne, sportowe oraz wymogi bezpieczeństwa obowiązujące w sporcie samochodowym nie mogą być dopuszczone do ruchu.

Zza ministerialnego biurka wizja sportu samochodowego jest teoretyczna.
Nie da się uregulować statusu samochodu sportowego nie uwzględniając wiedzy i doświadczenia PZM i środowiska zawodników sportu samochodowego
Podpisany przez środowisko zawodników, mistrzów, działaczy, sędziów, członków automobilklubów oraz kibiców sportu samochodowego List Otwartym jest jasnym sygnałem, że stanowisko dyr. Oleksiaka w/s samochodów sportowych nie przystaje do realiów tego sportu. Stanowisko to jedynie utrwala stan, w którym samochód sportowy nie ma w Polsce jasnego zdefiniowanego statusu w tym określonych wymogów technicznych, które byłyby zgodne z wymogami jakie wynikają z przepisów międzynarodowej federacji sportu samochodowego (FIA) oraz PZM obowiązujących w krajowych i międzynarodowych zawodach sportu samochodowego.

Skoro wszyscy fachowcy Polsce, którzy znają specyfikę i wymogi sportu samochodowego uznają stanowisko urzędnika Ministerstwa Infrastruktury za prowadzące do likwidacji wielu jego dyscyplin w Polsce to może najwyższy czas by zamiast tkwić w uporze i przekonaniu o własnej racji posłuchać co mówi jednym głosem cale środowisko sportu samochodowego i we współpracy z ekspertami wypracować skuteczne rozwiązania, które pozwolą by nasi zawodnicy tego sportu mogli kontynuować ponad 100 letnie jego tradycje w Polsce.

Takie rozwiązania istnieją w Europie i na świecie, w tym u naszych sąsiadów ( np. w Czechach i w Niemczech). Wszystkie one powstały przy uwzględnieniu wiedzy i doświadczenie narodowych federacji sportu samochodowego tych krajów. W Polsce wystarczy skorzystać z proponowanych przez PZM rozwiązań jakie stosuje się np, do pojazdów zabytkowych. Dla samochodów zabytkowych wyznacznikiem ich szczególnego statusu i szczególnych wymogów technicznych dopuszczenia do ruchu jest ich wpisanie na listę konserwatora zabytków oraz posiadanie zabytkowych, „żółtych” tablic rejestracyjnych. Dla samochodów sportowych wyznacznikiem powinno być posiadanie Książki Samochodu Sportowego PZM lub Paszportu Technicznego FIA lub PZM, co jest równoznaczne z wpisem na listę samochodów sportowych PZM oraz przydzielania tym pojazdom specjalnych tablic rejestracyjnych identyfikujących je jednoznacznie jako pojazdy sportowe.

Takie, kompleksowe rozwiązanie (obejmujące wszystkie zmiany we wszystkich obowiązujących przepisach dotyczących ruchu drogowego w Polsce) zostało złożone w Ministerstwie Infrastruktury w 2020 i od dwóch lat leży tam bez merytorycznego rozpatrzenia.

Czy to stanowiska Ministrów czy ich urzędników?

Jeszcze w trakcie zbierania podpisów pod listem zawodnicy zapoznali się z publikowanymi w mediach stanowiskami Ministerstw Infrastruktury (https://rallypl.com/rajdy/ministerstwo-infrastruktury-za-bezpieczenstwo-w-trakcie-rajdow-odpowiada-ich-organizator/) i Sportu

https://rallypl.com/rajdy/ministerstwo-sportu-i-turystyki-nie-zajmie-sie-legalnoscia-rajdowek/

Lektura ta wywołała ich daleko idące zdziwienie. Czyż bowiem nie jest paradoksem, że z jednej strony państwo i rząd na podstawie całej gamy aktów prawnych, programów rządowych oraz rozwiązań budżetowych wspiera i finansuje rozwój sportu w Polsce, a z drugiej:
urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury działają na szkodę na sportu samochodowego, blokując zapewnienie warunków jego uprawiania, a urzędnicy Ministerstwa Sportu uprzejmie informują, że „sprawa (tego jakie są skutki działań Ministerstwa Infrastruktury) pozostaje poza kompetencją ministra właściwego ds. kultury fizycznej i znajduje się w kompetencjach Ministerstwa Infrastruktury.
I tak sport samochodowy w Polsce stał się sierotą.

Jedna z instytucji centralnych państwa robi wszystko by nie było warunków do uprawiania w Polsce sportu wyczynowego o ponad 100 letniej tradycji, a druga, odpowiadająca za sport nie poczuwa się nawet do zainteresowania sprawą, mimo że jest odpowiedzialna: „za tworzenie warunków dla rozwoju sportu wyczynowego”.

Czyż tak ma wyglądać opieka państwa nad sportem? Ja to ocenić?
Zawodnicy chcą niewiele: niech im państwo nie przeszkadza. Niech po prostu tylko stworzy warunki dla uprawiania sportu samochodowego. Niech pozwoli zawodnikom budować swoje samochody sportowe wg. przepisów międzynarodowych i PZM, by mogli na własny koszt uprawiać ten sport. Czy to tak dużo?

Szansa na nowe otwarcie?

Kilka dni temu zniknęła podstawowa przeszkoda w uregulowani statusu samochodu sportowego: Bogdan Oleksiak (po raz drugi w swojej karierze) stracił stanowisko Dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury.
Otwiera to drogę do naprawy sytuacji i doprowadzenia do legalizacji samochodów sportowych w Polsce jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu sportu samochodowego. Kompleksowy projekt zmian obecnych przepisów złożony przez PZM jeszcze w 2020 leży w szufladach DTD Ministerstwa Infrastruktury. Wystarczy to wdrożyć. A można to zrobić w ciągu nie więcej niż jednego miesiąca Czy Ministerstwa Infrastruktury i Sportu staną na wysokości zadania, czy też pozwolą by sport samochodowy w Polsce, po 100 latach wspaniałych sukcesów upadł, a jego uprawianie zostało zredukowane do nielegalnych wyczynów ulicznych bandytów pokroju Froga?

Tysiące polskich zawodników, mistrzów, działaczy i kibiców sportu samochodowego podpisując List Otwarty wyrazili nadzieje, że ani Minister Infrastruktury ani Minister Sportu nie przyłożą ręki do likwidacji sportu samochodowego w Polsce i rozwiązując sprawę statusu samochodu sportowego zapewnią przyszłość rozwoju tego sportu w Polsce.

Teraz czas na ruch ze strony adresatów tego listu.

Polemika ze stanowiskiem ministerstwa Infrastruktury opublikowanym przez rallypl.com

1. Tytułem wstępu. Zgodnie z ustaleniami podjętych w trakcie spotkań roboczych PZM z MI w 2020 r., ustalono że nie istnieją obecnie warunki techniczne w dostępnych procedurach dopuszczania pojazdów do ruchu drogowego, uwzględniające specyficzne wyposażenie samochodów rajdowych. Jednocześnie ustalono, że PZM włączy się w bieżące prace legislacyjne MI, aby w sposób najmniej ingerujący rozwiązać problematykę dopuszczenia do ruchu drogowego samochodów rajdowych. Stąd złożone uwagi PZM w konsultacjach publicznych projektów ustaw UC48 (przeglądy techniczne) i UC80 (homologacje pojazdów), które jeśli zostałyby uwzględnione, nawet w okrojonym zakresie, przybliżyłyby nas do rozwiązania problemu. Co ciekawe, obecne zapisy ustawy PoRD przewidują pojęcie i procedurę indywidualnego dopuszczenia pojazdu kategorii M1, przeznaczonego do zawodów drogowych, ale są one martwe, ponieważ rozporządzenia nie przewidują odpowiednich warunków technicznych dla tego typu pojazdów.

2. Odnośnie zastosowania art. 65 ustawy PoRD. MI w swojej odpowiedzi dla rallypl powołuje się na możliwość skorzystania przez organizatora z trybu przewidzianego w art. 65 ustawy PoRD, tj. wykorzystania drogi w sposób szczególny. Niestety, sugestia jest chybiona. Nie ma bowiem problemu z poruszaniem się samochodów sportowych po drodze publicznej wyłączonej z ruchu ( tzw. Odcinki Specjalne na których odbywa się rywalizacja sportowa i których trasa jest zamknięta dla innych użytkowników), a tylko tam mamy do czynienia z zastosowaniem przepisu wykorzystania drogi w sposób szczególny. Art. 65 ustawy PoRD dot. wykorzystania drogi w sposób szczególny nie może jednak być zastosowany na odcinkach dojazdowych, gdzie samochody sportowe przemieszczają się w normalnym ruchu publicznym wg powszechnie obowiązujących przepisów ruchu drogowego. Trasa rajdu z definicji składa się z dwóch rodzajów odcinków: Odcinków Drogowych, gdzie samochody sportowe przemieszczają wraz z innymi użytkownikami wg powszechnie obowiązujących przepisów ruchu drogowego oraz z Odcinków Specjalnych, które na podstawie art. 65 ustawy PoRD są zamknięte dla wszystkich innych użytkowników. To na Odcinkach Specjalnych, a nie na Odcinkach Drogowych dochodzi do wykorzystania drogi w sposób szczególny. Dlatego sugestia MI by rozwiązaniem było zastosowanie art. 65 ustawy PoRD nie przystaje do realiów zawodów sportu samochodowego (np. rajdów), których integralnym elementem jest poruszanie się samochodów sportowych w normalnym ruchu drogowym

3. Odnośnie możliwości indywidualnego dopuszczenia pojazdu sportowego. MI określa również w tej samej odpowiedzi, że producent pojazdu przeznaczonego do zawodów sportowych może wystąpić o indywidualne dopuszczenie pojazdu na podstawie obowiązujących w Polsce regulacji. Świetnie, tylko tak jak już dojdziemy do warunków technicznych określonych w rozporządzeniu dla dopuszczenia indywidualnego to są one takie same jak dla „zwykłych samochodów”. Powoduje to, że przepisy techniczne FIA i PZM w ogóle nie są w tej procedurze uwzględnione, czyli ona sama jest nie do przejścia dla samochodu rajdowego. Co więcej, mówiąc o zharmonizowanych przepisach UE MI pomija fakt, że rozporządzenie 2018/858 wdrażane ustawą homologacyjną UC80, zawiera preambułę, która jasno określa że pomimo konieczności wzmocnienia systemów homologacyjnych pojazdów jak i nadzoru nad rynkiem należy również zapewniać odpowiednią elastyczność dla rynków niszowych i małych, średnich przedsiębiorstw. I właśnie w tym rozporządzeniu określone są alternatywy m. in. dla samochodów badawczych, prototypowych i właśnie sportowych, dla których krajowy ustawodawca może w krajowej procedurze dopuszczenia indywidualnego dostosować warunki techniczne aby te pojazdy mogły je spełnić. Tylko musi chcieć to zrobić.
Uwaga: dopuszczenie indywidualne jest rozwiązaniem wyłącznie dla nowych samochodów rajdowych, które nigdy wcześniej nie zostały wprowadzone do obrotu.

Jak trzeba rozwiązać problem?

1. Dla nowych samochodów sportowych należy w rozporządzeniu określić warunki techniczne dopuszczenia indywidualnego, które uwzględniają przepisy techniczne FIA i PZM. Na obecnym etapie opracowywania nowych przepisów homologacyjnych jest to sprawa która aż prosi się o załatwienie niejako „przy okazji”.

2.  Dla samochodów sportowych przebudowanych z samochodów wprowadzonych wcześniej do obrotu (gros przypadków), należy stworzyć system bliźniaczy jak dla pojazdów zabytkowych tj. badanie zgodności z warunkami technicznymi. Warunki techniczne powinny być określone na podstawie przepisów technicznych FIA i PZM a podstawą do uznania samochodu za sportowy byłby wpis do rejestru PZM – czyli w praktyce posiadanie Ksiązki Samochody Sportowego (KSS).

3. Samochody sportowe należy odmiennie znakować specjalnymi tablicami rejestracyjnymi. Wynika to z dwóch przesłanek. Po pierwsze by zapewnić łatwość identyfikacji dla służb porządkowych, że mają do czynienia z pojazdem nietypowym. Po drugie z uwagi na prozaiczny, ale nie mniej ważny powód jakim jest brak miejsca w samochodach sportowych na pełnowymiarową, przednią tablicę rejestracyjną. Wzorem Czechów musiałaby ona zostać zastąpiona zmniejszoną naklejką. Tylna zostałaby zachowana.

4. Jeżeli już dokładnie zdefiniujemy technicznie samochody sportowe oraz oznakujemy je w sposób zapewniający ich szybką i prostą identyfikację, to możemy łatwo wyegzekwować ograniczenia w poruszaniu się samochodów sportowych po drogach publicznych. PZM od początku postulował, aby samochody rajdowe poruszały się wyłącznie w koniecznym zakresie, tj. rywalizacji w rajdzie, dojazdu na i powrotu z niego, dojazdu na badanie techniczne okresowe, jazd testowych.

5.  Przeglądy okresowe samochodów sportowych powinny być prowadzone na wskazanych stacjach przy udziale sędziego/delegata technicznego PZM. Czyli diagnosta sprawdziłby tylko to co normalnie kontroluje przy każdym badaniu technicznym: VIN, hamulce, zawieszenie, światła, klakson i potwierdzał przejście badania wpisem w dowodzie rejestracyjnego, a sędzia/delegat techniczny PZM sprawdzałby spełnienie wymogów technicznych FIA i PZM i potwierdzałby to oficjalnym wpisem do Książki Samochody Sportowego, że samochód rajdowy spełnia wymagania FIA i PZM. Taki podział obowiązków wymagałby najmniejszej ingerencji w istniejący system.
Wdrożenie powyższego nie tylko przyniosłoby korzyści w postaci możliwości bezproblemowego przeprowadzania profesjonalnie przygotowanych zawodów sportu samochodowego w Polsce. Pozwoliłoby również służbom technicznym i porządkowym w łatwy sposób, odróżnić profesjonalny samochód sportowy od niebezpiecznych, amatorsko przerabianych beż żadnego nadzoru technicznego samochodów „tuningowych”, jakich wiele obecnie porusza się po naszych drogach.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *