F1

Zapowiedź sezonu 2020: Mercedes zawalczy z Red Bullem?

Według pierwotnego kalendarza kierowcy Formuły 1 powinni szykować się do jedenastej rundy mistrzostw świata rozgrywanej na torze w Austrii. Właśnie tak się dzieje, jednak wyścig na Red Bull Ringu będzie pierwszym z potwierdzonych ośmiu wyścigów na tegoroczny sezon.

Z wielu względów trudno sobie wyobrazić bardziej wyjątkowy sezon. Układ sił po zimowych testach jednoznacznie wyłonił głównego kandydata do mistrzostwa – Mercedes. Ekipa Toto Wolffa zelektryzowała stawkę najlepszą dyspozycją oraz niezawodnością podczas testów, które odbyły się na przełomie lutego i marca. Zaraz za plecami Srebrnych znalazł się Red Bull, co dla wielu fanów ścigania dało nadzieję, że Max Verstappen będzie w stanie wywrzeć presję na Lewisie Hamiltonie. Jednak obecna sytuacja na świecie spowodowała, że inaugurujący wyścig w Australii nie odbył się, podobnie jak dziewięć kolejnych. Ciężko sobie teraz wyobrazić jaki układ zastaniemy na starcie już w ten weekend. Przez ostatni okres czterech miesięcy ekipy w fabrykach pracowały w okrojonym czasie, w specjalnych warunkach sanitarnych i społecznych. Naturalne jest to, że zespoły przygotowują poprawki na daną część sezonu, więc bolidy będą się różnić od tego, co widzieliśmy w zimie, ale czy ktoś wyprzedzi Mercedesa?

Srebrni zapowiadają spory pakiet poprawek na wyścig w Austrii. Nie do końca wiadomo, czy zdecydują się na użycie systemu DAS, co od początku budzi spore kontrowersje. Ponoć Mercedes poprawił chłodzenie silnika, a to w ubiegłym sezonie było ich „piętą achillesową”. Drugi pod względem zestawienia z testów – Red Bull również zapowiedział poprawki po stronie jednostki napędowej Hondy. Po słowach Mattia Binotto Ferrari nie będzie konkurencją dla Mercedesa i Red Bulla, bo jak sam przyznał w przeciągu prawie sześciu tygodni ekipa musiała skupić się na aerodynamice i w znacznym stopniu odejść od pierwotnego planu rozwoju. Spodziewane poprawki Czerwoni przywiozą na trzecią rundę, na Hungaroring, a podczas dwóch pierwszych wyścigów będą korzystać z tego, co przygotowali na tor w Barcelonie. Jeśli rzeczywiście tak jest, to możemy oczekiwać zaskakujących wyników na początku sezonu. Nie zapominajmy, że tuż za plecami Ferrari czai się „różowy Mercedes”.

Liberty Media potwierdziło do tej pory osiem wyścigów w Europie, z czego dwa pierwsze rozegrane zostaną w Austrii, a trzeci i czwarty na torze Silverstone. Przez pandemię koronawirusa Formuła 1 nie zagości w Monako, ze względu na kilkutygodniowe przygotowywanie toru, a także w Holandii, Singapurze, Japonii czy Azerbejdżanie. W dalszym ciągu zagadką jest to czy królowa motorsportu pojawi się też na innych kontynentach. Zainteresowane rozegraniem dwóch wyścigów w Szanghaju są Chiny, jednak póki co oferta leży na stole. Władze toru w Soczi liczą na rozegranie wyścigu w jego pierwotnym terminie. Dodatkowo również wyraziły aprobatę nad rozegraniem dwóch rund, a przemawia za tym dobra infrastruktura czy lokalizacja. W tym przypadku decyzja również nie została podjęta. Liberty Media liczy na rozegranie 15-18 Grand Prix, ale status wyścigów z drugiej połowy pierwotnego sezonu nadal nie jest znany.

Formuła 1 w tym roku obchodziła swoje siedemdziesiąte urodziny. Moment do świętowania mało sprzyjający, choć może się okazać, że zostanie zakończony dosyć dużą niespodzianką.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *