F1Testy F1 Barcelona

Podsumowanie drugiej tury testów w Barcelonie

Za nami druga, ostatnia tura przedsezonowych testów na torze pod Barceloną.

Mercedes zdecydowanym liderem

Sześciokrotni mistrzowie świata wydają się jedynymi kandydatami do tegorocznego mistrzostwa, a początek sezonu kierowcy powinni rozegrać pod swoje dyktando. Mercedes w trakcie sześciu dni pokonał dystans ponad 13 wyścigów na torze w Katalonii bez większych problemów technicznych. Lando Norris uznał, że nikt nie jest szybszy od ubiegłorocznego Mercedesa niż sam Mercedes. Poza wysoką niezawodnością Srebrni byli ponad 0,6 sekundy szybsi na długich przejazdach oraz sekundę szybsi na miękkich oponach z małym ładunkiem paliwa. Jednak najszybszy bolid trzeba dowieźć do mety, a w przypadku Mercedesa ten aspekt może niektórych dziwić. Jak dotąd niemieckie jednostki uchodziły za niemal bezawaryjne do momentu aż czterech usterek w bolidach Williamsa. W samochodzie Hamiltona również pojawił się problem z ciśnieniem oleju. Mercedes niewątpliwie należy do faworytów tego sezonu, ale niezawodność może okazać się jedyną luką, którą pozostawi rywalom.

Ferrari ponownie rozczarowuje

Wiele oczekiwano po formie Ferrari, jednak nadzieja na to, że Włosi dotrzymają tempa Mercedesa, prysła jak bańka mydlana. Mimo że prawdziwe tempo zespołów zobaczymy dopiero na starcie w Melbourne ciężko sobie wyobrazić, że Ferrari rzuci rękawice Srebrnym Strzałom. Wydaje się, że Ferrari dużo zyskało w wolnych zakrętach, tracąc przy tym na prostych. Nie wiadomo jednak czy zespół korzystał z pełnej mocy silnika, choć szef ekipy Mattia Binotto przyznaje, że niczego nie ukrywają, a na początku sezonu będą za Mercedesem.

Solidny Red Bull

Podczas gdy Mercedes borykał się z problemami z jednostką napędową, Red Bull spokojnie wykonał swój program testowy, który także nie był bezproblemowy. Zespół zmagał się między innymi z awarią tylnego zawieszenia. Podczas krótkich przejazdów ich tempo wydaje się być lepsze od Ferrari, a zespół jest zadowolony z bolidu przed inaugurującym wyścigiem w Australii.

Różowy Mercedes na najniższym stopniu podium

Na wysokie wyróżnienie zasługuje ekipa Racing Point. RP20 przez obie tury testów wyglądało na bardzo szybkie, a sam Sergio Perez określił, że to najlepszy bolid jakim jeździł przed sezonem. Czwarty przebieg, po Mercedesie, Ferrari i McLarenie daje sporo danych do analizy przed Melbourne. Racing Point wydaje się kandydatem, który będzie regularnie pukał do TOP3.

Williams i Renault kończą testy pozytywnie

Ekipa Claire Williams w symboliczny sposób zaznaczyła swoją obecność na testach, będąc pierwszym samochodem, który wyjechał na tor. Mimo że kierowcy stracili część przebiegu przez problemy z jednostką napędową, zespół może mieć powody do radości. Na krótkich przejazdach Williams plasował się na siódmej pozycji. Nawet jeśli kierowcy tego zespołu ustawią się na starcie do pierwszego wyścigu w ostatnim rzędzie, to nie musi oznaczać, że tam pozostaną. Powody do radości ma także ekipa Renault. Daniel Ricciardo ustanowił trzeci najlepszy czas okrążenia z niskim obciążeniem paliwa na oponach C5. Na długich przejazdach kierowcy byli wolniejsi od McLarena zaledwie o 0,1 sekundy, co jest dobrym prognostykiem na bardziej zaciętą rywalizację w środku stawki.

Wyścig w Melbourne pokaże prawdziwy układ sił w Formule 1, ale wszystkie znaki wskazują, że jedynym faworytem jest Mercedes. Lewis Hamilton był najbardziej zapracowanym kierowcą w trakcie sześciu dni, bo pokonał aż 466 okrążeń. Zaś Mercedes prowadził w zestawieniach na największą liczbę przejechanych okrążeń przez jeden zespół, łączną sumę przejechanych kilometrów oraz w obu statystykach silnikowych – na największą liczbę przejechanych okrążeń oraz kilometry przez jednego producenta jednostek napędowych.

fot. Pirelli



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *