F1GP Wielkiej Brytanii

Pirelli zidentyfikowało przyczynę problemów z GP Wielkiej Brytanii

Pirelli zidentyfikowało przyczynę problemów z GP Wielkiej Brytanii

Firma Pirelli zakończyła wstępną analizę wybranych opon użytkowanych podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w ubiegły weekend. Pozwoliło to zidentyfikować przyczynę problemów, które dotknęły zarówno oba bolidy Mercedesa, jak i McLarena należącego do Carlosa Sainza.

Według Pirelli, głównym powodem problemów była zbyt wysoka eksploatacja drugiego kompletu opon podczas wyścigu. Po zmianach ogumienia w trakcie drugiego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa na tor, niemal wszyscy kierowcy byli zmuszeni do przejechania około 40 okrążeń na jednym komplecie opon, co stanowiło około 75% całego dystansu wyścigowego. W obliczu jazdy po Silverstone – jednym z najbardziej wymagających torów dla opon w kalendarzu, dla niektórych okazało się to jednak zbyt ryzykownym ruchem.

Jednym z czynników było również zwiększone tempo bolidów w porównaniu z tymi, które były używane w zeszłym sezonie. Tegoroczne bolidy podczas ostatnich okrążeń wyścigu wytwarzały najmocniejsze przeciążenia jakie kiedykolwiek zaobserwowano na oponach Formuły 1. Jednak najważniejszą przyczyną wydarzeń z GP Wielkiej Brytanii nadal pozostaje zbyt intensywna eksploatacja opon, która wraz ze specyfiką tego toru (wysokie zużycie mieszanek, szczególnie przedniej lewej opony) doprowadziły do uszkodzenia opon i ostatecznie przekroczenia wartości krytycznych, doprowadzając do ich przebicia.

Na drugi tegoroczny wyścig F1 na Silverstone, który odbędzie się już w najbliższy weekend, Pirelli dostarczy zespołom mieszanki C2, C3 i C4, czyli będą to opony bardziej miękkie (o jeden stopień) od tych używanych podczas poprzedniego GP. Dostawca pozostaje jednak w procesie analizowania sytuacji, jednocześnie wprowadzając potrzebne zmiany (m.in. zwiększenie minimalnego ciśnienia w oponach), które mają zapobiec powstawaniu podobnych sytuacji w najbliższą niedzielę.

Źródło: https://f1pressarea.pirelli.com/



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *