F1GP Węgier

Odkupienie Racing Point? – Podsumowanie kwalifikacji do GP Węgier 2020

Odkupienie Racing Point? – Podsumowanie kwalifikacji do GP Węgier 2020

Za nami kwalifikacje do GP Węgier 2020. Wszystkie treningi dawały nam duże nadzieje na wyrównaną walkę. Czy Racing Point zrewanżowało się za nieudane GP Styrii? Czy Hungaroring to faktycznie tor faworyzujący Red Bulla? Zapraszamy do podsumowania!

Q1

W obawie przed deszczem na początku sesji praktycznie wszyscy kierowcy wyjechali na tor. Po pierwszych przejazdach liderem został Valtteri Bottas (1:15.484). Za nim uplasował się Hamilton tracąc tylko 0.097 sekundy. Podobnie jak w FP3, bardzo dobre tempo zaprezentowali Stroll i Perez. Zajmowali trzecie i czwarte miejsce tracąc kolejno 0.273 i 0.386 sekundy. Analogicznie do ostatniego treningu wyglądała różnica między kierowcami Ferrari. Leclerc był piąty, a Vettel szósty. Na początku kwalifikacji bardzo dobrze zaprezentował się również George Russell zajmujący trzynastą pozycję tracąc 1.098 sekundy do lidera. Dla porównania – Nicholas Latifi pojechał wolniej o około 0.8 sekundy. Dopiero na osiem minut przed końcem sesji, z garażów wyjechali kierowcy Haasa. Po pierwszych przejazdach Romain Grosjean był trzynasty, a jego kolega zespołowy 16. Bardzo źle wyglądała forma piętnastego Alexa Albona, który narzekał na zachowanie samochodu w zakrętach numer 1 i 2. W niedowierzanie wprawił kibiców zespół Williamsa. W samej końcówce sesji George Russell był czwarty, a Nicholas Latifi ósmy, co dało im praktycznie pewny awans do Q2. Różnica pomiędzy kierowcami wynosiła około pół sekundy. Warunki na torze konsekwentnie się poprawiały, czego dowodem były czasy teamu z Grove. Wspomniany wcześniej Alex Albon zdołał wskoczyć na dziewiątą pozycję, unikając strefy spadku. Na pierwszą i drugą pozycję wskoczyli kierowcy Racing Point. Q1 wygrał Sergio Perez, a drugi był Lance Stroll. Po raz kolejny kwalifikacje do nieudanych zaliczą kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN, którzy zajęli dwie ostatnie pozycje.

Odpadli: Raikkonen, Giovinazzi, Grosjean, Kvyat, Magnussen.

Q2

Podobnie jak w poprzednim segmencie kwalifikacji, tuż po zapaleniu się zielonych świateł większość aut wyjechała na tor. Pierwsze nazwisko, które pojawiło się na tablicy wyników należało do Georga Russella, który przekroczył linię mety po upływie 1:15.698. Brytyjczyka o prawie pół sekundy natychmiastowo pokonali kierowcy Racing Point z czasami 1:15.295 (Stroll) i 1:15.395 (Perez). Kanadyjczyk i Meksykanin niedługo później zostali zepchnięci na siódmą i ósmą pozycję, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że jechali na oponach pośrednich. Liderem został Lewis Hamilton z czasem 1:14.261, jadący również na oponach z żółtym paskiem. Tymczasem zajmujący czwartą lokatę Max Verstappen już od FP3 nieustannie narzekał na podsterowność swojego bolidu. Pomimo niezgłaszania tego problemu przez Alexa Albona, Taj nie był w stanie wydostać się z pozycji spadkowej. Przez dłuższy czas zajmował trzynastą pozycję. Zachwalani wcześniej kierowcy Williamsa również znajdowali się w tzw. „czerwonej strefie”. Russell był dwunasty, a Latifi piętnasty. Na pięć minut przed końcem sesji Pierre Gasly został poinformowany o problemach technicznych w jego bolidzie, w związku z czym Francuz musiał przeczekać chwilę w garażu. Usterka była na tyle poważna, że reprezentant Alpha Tauri musiał zrezygnować z udziału w sesji. . W samej końcówce sesji kierowcy wyczekiwali w garażach najdłużej jak tylko się da. Dopiero na 2.5 minuty przed końcem z pit-lane’u wyjechali niemal wszyscy kierowcy. Ostateczną batalię o znalezienie się w ostatnim segmencie kwalifikacji rozpoczął Lando Norris. Brytyjczyk znalazł się na trzeciej pozycji tracąc 0.8 sekundy do lidera. Kwalifikacji do udanych nie zaliczy Alex Albon, który zakończył rywalizację na pozycji trzynastej. Nieco szczęścia mieli kierowcy RP, którzy jadąc na oponach pośrednich ostatecznie zajęli siódmą i dziewiątą pozycję.

Odpadli: Latifi, Ocon, Albon, Russell, Ricciardo.

Q3

Jako pierwszy okrążenie pomiarowe rozpoczął Stroll. Racing Point tym razem bez hazardu – powróciło do miękkiej mieszanki. I choć czas Kanadyjczyka nie prezentował się źle, to tempo, jakie prezentował Hamilton po raz kolejny tego dnia mogło zadziwić (1:13:613). Problemy po raz kolejny miało Ferrari, które musiało pogodzić się z przegraną z Racing Point i McLarenem. Okrążenie Pereza zostało anulowane ze względu na przekroczenie limitu toru, co pozostawiło go bez czasu w połowie Q3. A oczekiwania po dobrym czasie Strolla były bardzo wysokie. Na sześć minut przed końcem sesji wszyscy kierowcy zjechali do boksów. W ostatnich minutach kwalifikacji zaczął padać lekki deszcz, niewpływający jednak na czasy kierowców, co udowodnili kierowcy Ferrari. Sebastian Vettel po swoim wyjeździe był czwarty, a jego partner piąty. Chwilę później pozycję Niemca przejął Sergio Perez, który przejechał swoje kółko prawie 0.2 sekundy wolniej od Strolla. Ósmy Verstappen, podczas pobytu w boksie wyrażał swoje wątpliwości, czy Red Bulla stać na więcej. Okazało się, że Holender mylił się niewiele, kończąc ostatecznie rywalizację na siódmej pozycji. Kwalifikacje wygrał Hamilton (1:13.447). Drugi Bottas, tracił do Brytyjczyka 0.107 sekundy. Doskonałą formę na przestrzeni całego weekendu potwierdzili kierowcy Racing Point, których czasów, nikt poza Mercedesami nie zdołał przebić. Całkiem pozytywnym zaskoczeniem jest forma Ferrari. Kierowcy stajni z Maranello zdołali utrzymać się na piątej i szóstej pozycji.

⇒ Zobacz pełne wyniki z weekendu na Węgrzech 



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *