McLaren faworytem w wyścigu o 4 miejsce w klasyfikacji konstruktorów?
Zespół McLaren F1 Team w końcu po kilku latach spadku formy odzyskał część z dawnego tempa. Ekipa z Woking zajmuje po sześciu rundach tego sezonu 4 miejsce w klasyfikacji konstruktorów i odskoczyła reszcie zespołów środka stawki. Co stoi za sukcesami brytyjskiej ekipy w tym roku?
Dwóch dobrych kierowców
W tym sezonie pomarańczowo-niebieskie bolidy mają w swojej ekipie dwóch dobrych kierowców. Najważniejsze jest to, że ekipa nie ma wyraźnego lidera co pozwala Lando Norrisowi i Carlosowi Sainzowi na zdrową rywalizację. Młody i perspektywiczny Brytyjczyk stara się naciskać na dumnego Hiszpana, co powoduje, że nawzajem starają się przekraczać własne granice. Warto również zaznaczyć, że obaj jeżdżą bardzo czysto i równo, co zwiększa szanse zespołu na zdobywanie punktów.
Embed from Getty Images
Niezawodne silniki
W tym sezonie bolidy ekipy z Woking są nie tylko szybkie, ale w końcu niezawodne. Wydaje się, że największym problemem tej ekipy za czasów jeżdżenia w niej przez Fernando Alonso była jednostka napędowa, która raz po raz się psuła. W tym roku sam silnik nie powala na kolana i nie jest on w czołówce najlepszych silników w stawce, ale na pewno nie można odmówić mu żywotności, ponieważ tylko raz w tym sezonie zdarzyła się jego awaria podczas GP Australii. Zrezygnować wtedy z wyścigu musiał Carlos Sainz.
Embed from Getty Images
Uniwersalny pakiet
Na uwagę zasługuje też fakt, że tegoroczny pakiet McLarena jest niezaprzeczalnie dobry na wszystkich dotąd rozegranych Grand Prix, niezależnie czy tory były szybkie, kręte czy wolne. Gdyby nie zdarzenia losowe lub zwyczajny pech, brytyjski zespół zdobywałby punkty w każdym wyścigu w 2019 roku. Inne zespoły środka stawki mają z tym problem, ponieważ zależnie od toru ich tempo może się znacznie różnić od tego, co reprezentowali oni w poprzednim GP.
Dobra strategia
Poza pierwszym weekendem wyścigowym, kiedy to po zmianie opon Lando Norris utknął za wolno jadącym Antonio Giovinazzim i nie był w stanie zdobyć punktów, stratedzy z Woking mogą do tej pory zaliczyć sezon do udanych. Brytyjski kierowca ekipy McLarena pokazał też świetny team spirit, pomagając swojemu koledze z zespołu w wyścigu w księstwie Monako, aby ten dojechał na jak najlepszej pozycji, poświęcając swój wyścig, w którym i tak raczej by nie zdobył punktów, ponieważ ciężko na tej pętli wyprzedzać. Większość ekip, nie tylko środka stawki, powinna brać przykład ze strategów pomarańczowo-niebieskich bolidów.
Embed from Getty Images
Największym plusem… inne zespoły?
Wydaje się, że największym plusem mogą się okazać problemy w innych zespołach. W ekipie Lando Norrisa i Carlosa Sainza wszystko działa jak naoliwiona maszyna. Inne zespoły nie mają tak poukładanych ekip. Zespół Renault oddaje wyścigi walkowerem, poprzez silniki, zespół Haas’a jeździ ciągle w kratkę, a Alfa Romeo i Racing Point mają po jednym, wyraźnie słabszym kierowcy w ekipie, co wpływa na zdobywane w każdym weekendzie wyścigowym mniejszej ilości punktów niż pozwala na to bolid. Jedynie w ekipie Toro Rosso wszystko wygląda dobrze, jednak te bolidy nie są w stanie na ten moment zagrozić szybszemu brytyjskiemu zespołowi.
Konkludując, jeśli McLaren F1 Team utrzyma dobrą formę i będzie rozwijał bolid równie szybko jak reszta ekip środka stawki, to powinni oni w tym roku znaleźć się na 4 miejscu w klasyfikacji końcowej konstruktorów, a kierowcy na pozycji numer 7 i 8 klasyfikacji kierowców. Najgroźniejszym zespołem w walce o czwarte miejsce będzie ekipa Haas’a oraz Renault. W Haasie musi się obudzić Romain Grosjean, który w drugiej części zeszłego sezonu pokazywał dobre tempo. Natomiast Renault musi sprawić, żeby ich silniki stały się dużo bardziej wytrzymałe, aby kierowcy tego zespołu mogli w spokoju dowozić punkty do mety.
Tabela klasyfikacji konstruktorów środka stawki po 6/21 rund:
- McLaren F1 Team – 30 pkt
- Racing Point – 17 pkt
- Haas F1 Team- 16 pkt
- Toro Rosso – 16 pkt
- Renault F1 Team – 14 pkt
- Alfa Romeo Racing – 13 pkt
