Robert Kubica przyznał w wywiadzie dla Autosport, że będzie się czuł bardziej jako debiutant, niż doświadczony kierowca wyścigowy, mający za sobą kilka sezonów w Formule 1.
Polak, który sensacyjnie wraca do stawki Formuły 1 jako etatowy kierowca Williams Racing, tonuje emocje związane ze swoim powrotem do ścigania. Zespół ogłosił podpisanie kontraktu z Kubicą w listopadzie, co kończy 8-letni okres nieobecności krakowianina w królowej motorsportu, spowodowany wypadkiem w 2011 roku podczas lokalnego rajdu we Włoszech.
Dotychczas Kubica wziął udział w 76 wyścigach, 12 razy stawał na podium, w tym raz na najwyższym stopniu.
W Australii będę bardziej jako nowicjusz niż ktoś, kto ma za sobą pięć sezonów [w Formule 1], ponieważ F1 zmieniła się tak bardzo. F1 zawsze się zmieniała i jeżeli porównamy bolidy z początków lat 2000 do teraźniejszych, są one zupełnie inne. Muszę ciężko pracować i nie mogę się doczekać tego wyzwania, ale szukam też sposobów na odnalezienie naturalnego sposobu prowadzenia auta które miałem w przeszłości, kiedy siedziałem często w samochodzie i ścigałem się co mniej więcej 10 dni.
Wszystko powinno przyjść w sposób naturalny.
Partnerem zespołowym Kubicy będzie w nadchodzącym sezonie debiutant George Russell, mistrz serii Formuły 2. Kubica przyznał, że zdobyte już doświadczenie daje mu pewną przewagę w radzeniu sobie z presją w sporcie.
Co mi pomaga to to, że konkurowałem w tej dyscyplinie na tak wysokim poziomie. Wiem zatem, co to oznacza być kierowcą F1 i ścigać się z najlepszymi. Mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże mi osiągnąć poziom który chcę osiągnąć. To jest mój cel.
Stąpam twardo po ziemi i wiem, że to co nadchodzi jest dużym wyzwaniem z punktu widzenia sportowego. Bycie wśród 20 kierowców Formuły 1 jest wielkim zaszczytem ale i trudną rzeczą, przede mną dużo pracy. Najważniejsza dla mnie tylko moja praca i to co robię. Zawsze znajdą się inni, którzy będą Cię osiądzać w różny sposób.
