F1

Hamilton: „Trudno będzie teraz pokonać Ferrari”

Hamilton: „Trudno będzie teraz pokonać Ferrari”

Lewis Hamilton przyznał, że po wygranej w GP Singapuru trudno będzie pokonać Ferrari w nadchodzących wyścigach. Do czasu wakacyjnej przerwy włoski zespół mógł „pochwalić się” jedynie zdobytymi  przez Charles’a Leclerca (Bahrajn, Austria) i Sebastiana Vettela (Kanada) pierwszymi polami startowymi, które nie przekuwały się w późniejsze zwycięstwa. Jednak od czasu jej zakończenia, stajnia z Maranello wygrała kwalifikacje i wyścigi podczas wszystkich trzech weekendów wyścigowych, a ostatnio zaliczyła swój pierwszy dublet od 2017 roku.

Po wakacyjnej przerwie wszyscy spodziewali się po zespole Scuderii dobrych wyników na Spa i Monzy, ze względu na ich osiągi na prostych. Jednak pole position, które wywalczył w Singapurze Leclerc i dubelt w wyścigu, który wygrał Vettel, wielu zaskoczyły. Kierowca Mercedesa uważa, że wcale nie jest to spowodowane tym, że ekipa z Maranello wprowadziła do samochodu znaczącą aktualizację.

Może ich samochód był naprawdę dobry przez cały sezon, ale nie pracował w optymalnym oknie. Nie sądzę żeby to zrobili, może się mylę, ale to mało prawdopodobne, żeby przywieźli tak potężne zmiany w docisku lub coś co aż tak poprawiło wydajność auta.

Cokolwiek spowodowało taki skok formy w Ferrari, pokazuje, że będą liczącymi się rywalami o zwycięstwo w pozostałych wyścigach sezonu 2019. Hamilton uważa, że Mercedes będzie musiał działać bezbłędnie, by ich pokonać.

Najwyraźniej teraz ich samochód pracuje świetnie na każdym torze, więc bardzo trudno będzie ich pokonać. Szczególnie przez ich osiągi na prostych. W tej chwili nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować w tych częściach torów. Jednak wygrywaliśmy wcześniej nie posiadając najlepszego samochodu. W Singapurze nie wszystko poszło nam tak, jak powinno. Dlatego musimy pewne sprawy przemyśleć, może spróbować inaczej do nich podejść. Nadal jesteśmy lepsi od Ferrari w obszarze operacyjnym, więc może nam się to opłacić.

Źródło: Racefans.net



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *