GP Francji drugim odwołanym wyścigiem sezonu 2020

Organizatorzy wyścigu o Grand Prix Francji podjęli decyzję o odwołaniu wydarzenia. Wszystko z powodu trwającej pandemii koronawirusa, która nie oszczędziła także tego kraju. Runda miała odbyć się na torze Paul Ricard na koniec czerwca i rozpocząć kurczący się sezon 2020. Od początku większość ekspertów miała jednak poważne wątpliwości co do tego, że taki scenariusz faktycznie może mieć miejsce.

Większość torów, na których mieliśmy oglądać Formułę 1 w pierwszej połowie 2020 roku postanowiła przełożyć wyścigi, licząc na to, że uda się zmieścić je w drugiej części sezonu. Jednak w poniedziałek organizatorzy GP Francji ogłosili, że rywalizacji na tym torze nie zobaczymy w tym roku w ogóle. Tym samym jest to drugie całkowicie odwołane Grand Prix (po Monako). Takie postanowienie podyktowane było decyzją francuskiego rządu, który zakazał tak wielkich eventów aż do połowy lipca, a także panującymi restrykcjami dotyczącymi podróży.

Dyrektor zarządzający eventu Eric Boullier potwierdził, że w takich warunkach rozegranie rundy jest całkowicie niemożliwe z uwagi na całkowicie niepewny dalszy przebieg pandemii. Oczy organizatorów zwrócone są więc teraz całkowicie na lato 2021.

Chase Carey dodał, że choć decyzja z pewnością jest dla fanów rozczarowująca, to Formuła 1 w pełni ją popiera.

Byliśmy w bliskim kontakcie z promotorami GP Francji przez cały czas pandemii. To z pewnością rozczarowujące dla fanów, ale w pełni popieramy decyzje zarówno francuskich władz, jak i organizatorów. Będziemy z niecierpliwością czekać na powrót na Paul Ricard  w przyszłym roku.

GP Francji to już dziesiąta runda, która została w tym roku odwołana lub przełożona. Kolejnym punktem w kalendarzu jest Austria, która według wielu źródeł, w tym także Carey’a, jest gotowa na rozpoczęcie sezonu 2020. Jeśli tak się stanie, F1 ruszy na Red Bull Ring w weekend 3-5 lipca, czyli prawie cztery miesiące po planowanym starcie w Australii.