F1

Verstappen przerywa passę Mercedesa w pełnym akcji wyścigu na Red Bull Ringu

Verstappen przerywa passę Mercedesa w pełnym akcji wyścigu na Red Bull Ringu

W królestwie Red Bulla od 2014 roku triumfowało aż trzech kierowców Mercedesa: Nico Rosberg (2014, 2015), Lewis Hamilton (2016) i Valtteri Bottas (2017). Rok temu, ku radości armii pomarańczowych kibiców, passę tę przerwał Max Verstappen. W tym sezonie szansę na dołączenie do tego grona zyskał zdobywca PP – Charles Leclerc, który od początku podkreślał, że dobrze czuje się na tym torze. W niedzielne popołudnie na torze Spielberg temperatura wynosiła aż 35 stopni, sam tor zaś 51 stopni.

Start wyścigu

W sobotę z powodu licznych kar, jakie nałożono na kierowców w ustawienie aut na starcie wkradł się zamęt. Choć błędy szybko naprawiono, to wyniki kwalifikacji uzyskały ostateczny kształt dopiero w niedzielne przedpołudnie. Wtedy poinformowano, że z alei serwisowej wyścig rozpocznie George Russell. Dzięki wszystkim przetasowaniom w końcówce stawki, Robert Kubica wystartował z 17 pozycji. Obok Leclerca, który jako jedyny w czołówce startował na miękkiej mieszance, w pierwszym rzędzie ustawił się Verstappen. Drugi rząd zajął duet Mercedesa, a czołówkę z końca pierwszej dziesiątki gonić musiał Sebastian Vettel. Wszystko to zwiastowało duże emocje na starcie wyścigu. I faktycznie, pierwsze okrążenie przyniosło zaskakujące zmiany w stawce. Verstappen spóźnił start tak bardzo, że przegrał go nie tylko z Monakijczykiem, ale ostatecznie wylądował tuż obok Pierre’a Gasly’ego. Fantastycznie wyścig rozpoczął Lando Norris, który w pewnym momencie był nawet na trzeciej pozycji. Choć ostatecznie musiał ulec Hamiltonowi, to należy go pochwalić za walkę z mistrzem świata. Dobrze poradził sobie także Vettel, który przed pierwszym zakrętem zdołał nadrobić kilka pozycji.

norrisaustria
McLarenF1

W pogoni za czołówką

Po dobrym starcie niemiecki kierowca Ferrari nie spoczął na laurach i rozpoczął pogoń za czołówką. Po drodze uporał się z Raikkonenem i zaczął odrabiać stratę do Mercedesów. W gorszej sytuacji znalazł się jednak Verstappen, który po fatalnym starcie musiał nadrabiać kolejne pozycje. Pierwsze okrążenia zwiastowały spore problemy dla Holendra. Jednak pomimo jego niepokojących informacji o braku mocy, po kilku okrążeniach ponownie złapał tempo i znalazł się za drugim z Ferrari.

vetaustria
Scuderia Ferrari

Atrakcje w każdej części toru i… w alei serwisowej

Ponieważ Red Bull Ring jest dość krótkim torem, od początku weekendu słyszeliśmy o możliwym tłoku. Tłok ten przyczynił się również do tego, że nie brakowało na nim akcji. W środku stawki Raikkonena wyprzedził najpierw Norris, a potem zaczął się za niego zabierać Gasly. Tym ostatnim pojedynkiem emocjonowaliśmy się na przestrzeni kilku okrążeń. Natomiast z tyłu przypuszczano ataki na oba Haasy. W trakcie wyścigu poinformowano również o karze przejazdu przez aleję serwisową dla Kevina Magnussena. Powodem było nieprawidłowe ustawienie samochodu na polu startowym. W alei na swoim pit stopie jako pierwszy zameldował się Kubica, tuż za nim zjechali Bottas i Vettel. I choć do tej pory w przypadku Niemca wszystko szło gładko, to już sam pit stop Ferrari kompletnie nie wyszedł. W pit lane zrobiło się niebezpiecznie, kiedy jeden z mechaników Scuderii prawie wpadł pod koła wyjeżdżającego ze swojego stanowiska Mercedesa. Czterokrotny mistrz świata stracił podczas zmiany opon aż sześć sekund. W czołówce Hamilton miał coraz większe problemy z utrzymaniem się na linii toru z powodu zużytych opon. W trakcie jego pit stopu zmieniono mu również przednie skrzydło, o którego możliwym uszkodzeniu poinformował przez team radio. Brytyjczyk okazał się jeszcze większym pechowcem niż Vettel. Jedenastosekundowy postój kosztował go aż dwie pozycje. Problemy miał również Danił Kvyat.

Zawiedziony Leclerc i Verstappen w trybie ataku

21-latek z Monako nie tylko bardzo dobrze wystartował, zachowując swoją pozycję i szybko zyskując dość bezpieczną przewagę nad Mercedesami, ale również świetnie wykonywał pracę na przestrzeni kolejnych okrążeń. Po pierwszej serii pit stopów bez problemu powrócił na miejsce lidera z jeszcze większą przewagą nad Bottasem i kontynuował, w zasadzie, samotny wyścig. Pomimo kiepskiego startu, przez kolejne okrążenia Verstappen nadrabiał pozycje. Na czterdziestym dziewiątym okrążeniu bez większych problemów wyprzedził Vettela, wskakując na najniższy stopień podium. Zaraz potem błyskawicznie zaczął zbliżać się do Bottasa i pomimo ponownych wiadomości o braku mocy w bolidzie Red Bulla, Fin nie miał szans obronić się przed Holendrem. Tym samym pierwsza trójka wróciła do pozycji, jakie zajmowali na starcie i rozpoczęła się pogoń Verstappena za liderem. Prawdziwa walka pomiędzy młodymi gwiazdami zaczęła się na sześć okrążeń przed końcem wyścigu. Piękna rywalizacja zakończyła się jednak kontrowersyjnym starciem koło w koło, które wyniosło Leclerca na pobocze. I choć sędziowie natychmiast poinformowali o wszczęciu dochodzenia, to zawodnicy na podium wyszli w kolejności, w jakiej pojawili się na mecie.

Wyniki

Następny wyścig o GP Wielkiej Brytanii już za dwa tygodnie na torze Silverstone (12-14.07).



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *