F1

Genialny Hamilton wygrywa, Ferrari pokpiło strategię – Wyścig o GP Meksyku 2019

Genialny Hamilton wygrywa, Ferrari pokpiło strategię – Wyścig o GP Meksyku 2019

Po emocjonujących kwalifikacjach i jeszcze ciekawszej decyzji od FIA (kara trzech pozycji na starcie za ignorowanie żółtej flagi w Q3 dla Verstappena), mieliśmy bardzo ciekawe pierwsze dwie linie startowe. W pierwszym rzędzie ustawiły się bolidy Ferrari natomiast w drugim Hamilton i Verstappen. Przy tak długim dojeździe do pierwszego zakrętu (ponad 900m) zdawało się, że może dojść do bardzo ciekawych walk między kierowcami. W poprzednich sezonach to był najlepszy moment wyścigu.

Start wyścigu

Bardzo dobry start Ferrari, Albona i Sainza. Leclerc utrzymał pozycję przed Vettelem, ale najlepszą walkę na starcie stoczył Max Verstappen z Lewisem Hamiltonem. Do dojazdu do drugiego zakrętu obaj kierowcy stracili na chwilę panowanie nad swoimi bolidami i pojechali trzeci zakręt przecinając go po trawie i spadając na dalsze pozycje. Bardzo dobry start zanotował też Robert Kubica, który awansował na 18 pozycję.

Na 5 okrążeniu okazało się, że po agresywnym manewrze, w którym Holender kapitalnie wyprzedził Valtteriego Bottasa, została przebita opona w bolidzie Red Bulla i Max spadł na ostatnią pozycję. Podczas pit stopu wymienił on miękkie opony na twarde.

Pierwsza czwórka trzymała się bardzo blisko siebie, żaden z kierowców nie tracił do następnego więcej niż 1.5 sekundy. Jest to o tyle dziwne, że na tym torze najważniejszą sprawą wyścigu jest dbanie o temperaturę opon i hamulców a jechanie dłużej za poprzedzającym bolidem nie jest korzystne.

Pierwsze zjazdy

Na 13 okrążeniu na pit stop zjechał jadący na siódmym miejscu Lando Norris. Niestety, na jego nieszczęście mechanicy nie dokręcili mu koła i Lando prawie pożegnał się z wyścigiem. Mechanicy pobiegli po jego samochód i udało się tą oponę finalnie dokręcić, a Lando wrócił do wyścigu na ostatniej pozycji.

Potem rozpoczęły się zjazdy na pierwsze pit stopy w TOP 5. Na 15 okrążeniu zjechał Albon aby podciąć Ferrari, ale nieszczęśliwie wyjechał tuż za Carlosem Sainzem, co przeszkodziło mu w wykonaniu szybkiego pierwszego okrążenia. Na następnym okrążeniu Leclerc spokojnie zjechał na postój i wyjechał daleko przed kierowcą Red Bulla. Vettel, Hamilton i Bottas nie zjechali po zmianę opon, co zapowiadało strategię na jeden pit stop. Brytyjczyk ostatecznie zjechał na 25 okrążeniu, Niemiec i Fin zostali na torze.

Pomiędzy zjazdami w czołówce miała miejsce fantastyczna walka między Robertem Kubicą a Georgem Russellem. Robert zaatakował Brytyjczyka w zakręcie numer 4 i jechali ze sobą koło w koło. Do zakrętu numer 6 Robert zaatakował jeszcze bardziej agresywnie po wewnętrznej i zmieścił się, w bardzo efektowny sposób wyprzedzając swojego kolegę z zespołu.

Hamilton zaczął się denerwować, że decyzja o zjeździe została podjęta zbyt szybko i nie zdoła wytrzymać na tych oponach do końca wyścigu.

Czuję, jakbyśmy zjechali za wcześnie. Mamy jeszcze bardzo dużo okrążeń do pokonania na tej mieszance, za dużo. – Lewis Hamilton

Ostatecznie Bottas i Vettel zjechali po opony na 36 i 37 okrążeniu co oznaczało, że na pewno pojadą strategię z jednym pit stopem. Powrócili oni za Hamiltonem i Albonem, których prawdopodobnie jednak czekał jeden pit stop.

Ostatni stint

Po zjazdach Leclerca i Albona zaczęła się najbardziej intensywna dla kierowców faza wyścigu. Wszystkie bolidy już były na oponach, na których miały skończyć wyścig. Zapowiadało się na bardzo emocjonującą walkę między kierowcami Mercedesa i Ferrari. Prowadził Hamilton przed Vettelem, Bottasem i Leclerciem ale wszystko jeszcze mogło się zmienić i przetasować.

Nic jednak do końca wyścigu się nie zmieniło. Lewis Hamilton wjechał na linię mety jako pierwszy po fantastycznym stincie na twardych oponach. Drugi do mety dojechał Sebastian Vettel a trzeci Valtteri Bottas. To jest niewiarygodne, jak dużo Mercedes potrafi wycisnąć z sytuacji beznadziejnych. Po kwalifikacjach zajmowali oni 3 i 6 miejsce, a wyścig nie zapowiadał się najlepszy. Natomiast Ferrari ponownie pokpiło sprawę ze strategią i nie zdołali dowieźć tego, co udało im się wywalczyć wczoraj.

Bardzo dobry wyścig zaliczył też Robert Kubica, który cały wyścig jechał przed swoim partnerem zespołowym i Romainem Grosjeanem, ale niestety pod koniec wyścigu Robert zjechał na dodatkowy postój (podobno przez przebitą oponę) i spadł za Geogre’a oraz Romaina.

Wyniki wyścigu



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *