F1

Formuła 1 może przetestować wyścigi kwalifikacyjne

Formuła 1 może przetestować wyścigi kwalifikacyjne

Paul Ricard, Spa i Soczi – oto miejsca prawdopodobnego testowania nowej formy kwalifikacji. Jak podaje Auto Motor und Sport, jeśli wszystkie zespoły wyrażą na to zgodę, już w przyszłym roku Formuła 1 właśnie na tych torach sprawdzi pomysł wyścigów kwalifikacyjnych.

Wprowadzenie zmian w formacie wyścigowym na przyszły rok, w tym momencie sezonu 2019, wymaga zgody wszystkich zespołów. Brak akceptacji może jednak grozić wprowadzeniem takiej zmiany przez F1 bez uprzednich testów. Dokonanie zmian na sezon 2021 nie wymagałoby już bowiem jednomyślności wszystkich ekip, jeśli zostałyby one zatwierdzone do końca kwietnia 2020 roku.

W kwalifikacyjnych wyścigach sprinterskich stawka miałabym startować w kolejności odwrotnej w stosunku do klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Jego dystans wynosiłby sto kilometrów plus jedno okrążenie. W przypadku GP Francji i Rosji byłoby to dziewiętnaście okrążeń, a GP Belgii szesnaście. Jeśli testy takiego formatu kwalifikacji przejdą pomyślnie, może on być szerzej wykorzystywany w sezonie 2021.

Temat ten był szeroko dyskutowany na najwyższych szczeblach F1, a w czwartek na torze Suzuka podczas spotkania szefów zespołów i przedstawicieli F1 oraz FIA zostały dopracowane szczegóły. Na kolejnym spotkaniu, które odbyło się w piątek, oddano głos głównie strategom, takim jak James Vowles z Mercedesa. Przedstawili oni swoje symulacje tego, jak wyglądałby według nich taki format kwalifikacji na poszczególnych torach.

Jednym z wniosków było to, że najszybszym kierowcom będzie w takim wyścigu znacznie trudniej niż podczas normalnej Grand Prix. Wpływ na to będzie miał brak obowiązkowego pit stopu i możliwość wystartowania wszystkich kierowców na dowolnej mieszance. W takim przypadku zniknie również dotychczasowy przymus startowania na mieszance z kwalifikacji do niedzielnego wyścigu. Wiele miejsca poświęcono na wybór odpowiednich miejsc. Pod uwagę brano na przykład to, jak owocne w wydarzenia na torze są wyścigi. Ostatecznie wybrano dziesiątą, czternastą i siedemnastą rundę przyszłorocznych mistrzostw. Oznacza to, że przed pierwszym z takich sprawdzianów klasyfikacja generalna MŚ zdąży się już wyklarować.

Głównym zmartwieniem zespołów jest oczywiście ryzyko uszkodzenia auta, które będzie zwiększone w porównaniu do tradycyjnego formatu kwalifikacji oraz dodatkowe zużycie części. Problemem może być także żywotność obecnych jednostek napędowych. W związku z tym takie kwalifikacje mogą okazać się znacznie droższe dla ekip niż te tradycyjne. To z kolei mijałoby się kompletnie z pomysłem na ograniczenie kosztów F1.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *