WYŚCIGI GÓRSKIE

Rekordowy Wyścig Limanowa w Kluza Racing Team

Rekordowy Wyścig Limanowa w Kluza Racing Team

Powoli opadają emocje święta sportu, jakie zagościło w miniony weekend w Beskidzie Wyspowym. 14. edycja Wyścigu Górskiego Limanowa zapiszę się także w historii ekipy Kluza Racing Team, ponieważ Waldemar Kluza i Grzegorz Kluza zakończyli tegoroczne zawody jednym z najlepszych z dotychczasowych wyników. Do Wieliczki wróciła w niedzielny wieczór bogata kolekcja pucharów, którą wyścigowi bracia wywalczyli nie tylko w rundach mistrzostw Polski, ale także w rundzie FIA EHC – najbardziej prestiżowego na świecie cyklu wyścigów górskich.

To był kolejny weekend, w którym mocno swoją obecność zaznaczyła zmienna pogoda. W pięknej scenerii Przełęczy pod Ostrą nie zabrakło dynamicznie zmieniających się warunków – charakterystycznych dla górzystego regionu. Dwa dni rywalizacji odbywały się przy bardzo odmiennej aurze. Waldemar Kluza (Mitsubishi Lancer Evo AMS), mimo że na treningach dwukrotnie drugi, to zaprezentował w sobotnie przedpołudnie najrówniejsze tempo w stawce GSMP – meldując się na linii mety najpierw za Michałem Ratajczykiem (Mitsubishi Lancer Evo X), a potem za Jędrzejem Szcześniakiem (Lamborghini Huracan Super Trofeo). Pierwszy podjazd wyścigowy to już bardzo mocne opady deszczu, sporo przerw i duże opóźnienie. Kierowcy samochodów najmocniejszej Grupy 1 ostatecznie zwrócono na start, na szybką zmianę opon i powtórzenie podjazdu. Wyrównało to bardziej szanse w wewnętrznej rywalizacji w grupie, ale kierowcy najmocniejszych samochodów nie byli w stanie walczyć o dobry czas w klasyfikacji generalnej. Waldemar Kluza ukończył ten przejazd dopiero na 16. pozycji, a to jak w kilkadziesiąt minut mocno pogorszyły się warunki, najlepiej pokazuje fakt, że bezpośrednio przed liderem GSMP 2023 był jego brat Grzegorz, w przednionapędowym Renault Clio (z przewagą 0,281 sekundy). Gdy pogoda się ustabilizowała Waldemar, robił wszystko by w walce o punkty odrobić jak najwięcej strat, ale mimo, że na podjeździe był trzeci, to wystarczyło to, do zajęcia szóstego miejsca w generalce. Był to jednocześnie czwarty wynik wśród kierowców samochodów z nadwoziem zamkniętym – dla których sobota była przeznaczona wyłącznie na treningi. 

Grzegorz Kluza miał dużo więcej szczęścia do warunków na trasie, ale mimo wszystko nie miał łatwiejszego zadania. Mocno rozpoczął rundę, od dwóch najlepszych wyników w Klasie 5B, na podjazdach treningowych, ale podczas wyścigu toczył ciężką batalię o punkty. Na półmetku zmagań był drugi, ze stratą 0,261 sekundy do Mateusza Drzyzgi (Honda Civic) – był to najbardziej wyrównany pojedynek o zwycięstwo w całej stawce. Na mokrej nawierzchni popełnił jednak kilka drobnych błędów, dlatego finalnie stanął tego dnia na drugim stopniu podium. 

W niedzielę organizator przygotował tylko trzy podjazdy, z czego dwa finałowa zaliczane nie tylko do GSMP, ale też do wyników FIA EHC. Podwójna pula to dwa razy więcej emocji, a zawodnicy już na przejeździe treningowym, mocno podkręcili tempo. Waldemar Kluza dał mocny sygnał swoim rywalom, osiągając najlepszy czas porannego podjazdu, a z upływem dnia było już tylko lepiej. Najpierw w pierwszym wyścigu osiągnął czas 02:08,280 sekundy, a tym samym poprawił najlepszy wynik Szymona Łukaszczyka (wywalczony także w Lancerze Evo AMS). Na finał nic już nie pozostawił przypadkowi. Ponownie osiągnął najlepszy wynik wśród kierowców samochodów z nadwoziem zamkniętym, jednocześnie ustanawiając nowy rekord trasy w Limanowej w tej kategorii (02:07,412 sekundy, o 0,444 sekundy lepszy od poprzedniego rekordzisty Michała Ratajczyka). W pięknym stylu wygrał nie tylko w GSMP, ale przede wszystkim tego dnia był najszybszym kierowcą FIA EHC Mistrzostw Europy w Kategorii 1.

Grzegorz Kluza przyjął na niedzielę podobną taktykę. Najpierw popisał się najlepszym czasem treningu, a w wyścigu nie dał szans głównemu rywalowi – rewanżując się skutecznie za sobotni pojedynek. Do drugiego miejsca w piątej rundzie GSMP, w niedzielę dołożył piąte sezonowe zwycięstwo w 5B. Grzegorz nie tylko osiągnął życiowy wynik w Limanowej umocnił swoją pozycję. Zawodnicy Kluza Racing Team na półmetku sezonu niezmiennie liderują w swoich grupach. 

Alan Kluza w czwartej rundzie Rotax Max Challenge znalazł się o przysłowiowy „włos” od podium. Do czołowej trójki zabrakło ostatecznie pięć punktów, ale pomimo to był to jeden z jego najlepszych weekendów wyścigowych w sezonie 2023, z najwyższym dorobkiem punktowym. Przez dwa dni rywalizacji, nie tylko utrzymywał tempo czołowej piątki kategorii Junior Max, ale drugi sobotni heat ukończył na trzeciej pozycji, a przez większość dystansu trzeciego wyścigu zaciekle walczył o prowadzenie. Po czterech rundach cyklu jest ósmy, ale dwóch głównych rywali ma w zasięgu 14 punktów.   

Waldemar Kluza

Limanowa zapewniła nam weekend wielu zwrotów akcji i skrajnych emocji. Znów musieliśmy się mierzyć ze zmienną pogodą, ale niedziela skutecznie wynagrodziła nam sobotnie stresy. To jeden z najlepszych wyników, jakie nasz zespół osiągnął w swoim domowym wyścigu górskim. To niesamowite uczucie, stanąć na najwyższym stopniu podium, w tak mocnej stawce zawodników mistrzostw Europy i to wśród tylu naszych kibiców. 

Zdecydowanie nie był to łatwy weekend, ale wszyscy wykonali doskonałą pracę. Wróciliśmy do domu nie tylko z pucharami i bogatsi o kolejne ważne punkty, ale przede wszystkim mocniejsi. 

Doceniam to tym bardzie, że ja sam, Grzegorz i Alan w Rotax Max Challenge, wszyscy zrobiliśmy w ten weekend ważny progres. Trzeba to teraz przekuć w kolejny dobry wynik, więc już myślami jesteśmy na Grand Prix Sopot-Gdynia. Przygotowujemy się na najwyższych obrotach. Dziękuje kibicom za doping, organizatorom i sędziom za ogrom pracy, a rywalom za walkę. Cieszę się, że w takiej atmosferze, wszyscy mogliśmy się spotkać w Limanowej.

 

Grzegorz Kluza

Za nami piękny weekend z królową polskich wyścigów. Może nie do końca z udaną pogodą, ale na pewno bardzo pozytywny pod względem wyniku. Wykonaliśmy naprawdę dużo pracy, przygotowując się do startu i przez dwa ostatnie wyścigowe dni, ale to praca, która dawała „obfite owoce” i wynik, z którego nie można nie być dumnym.

Całym zespołem mocno analizujemy. Zaczęliśmy wyciągać właściwe wnioski i doświadczenie z tych wszystkich sezonów zaczęło procentować. Nasze Clio sprawowało, a tym razem kierowca też się dobrze spisał. Szkoda sobotnich błędów, bo na mokrej nawierzchni jednak momentami zabrakło pewności siebie, żeby może pojechać jeszcze szybciej, ale finiszowaliśmy drudzy, bez żadnej przygody, a to równie ważne. Złapaliśmy dobre tempo i obiecuje, że będziemy się tego konsekwentnie trzymać do końca sezonu. To dopiero półmetek zmagań, więc jeszcze wiele może się wydarzyć, ale łatwo na pewno nie pozwolimy sobie odebrać prowadzenia w klasie. Limanowa pokazała, że potrafimy być szybcy i możemy walczyć o coraz wyższą stawkę. Dziękuję całemu zespołowi i już zapraszam Was, na kolejny wyścigowy weekend w niepowtarzalnej scenerii Trójmiasta.


W sezonie 2023, zespół Kluza Racing Team wspierają: ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann
i AutoCzesciValdi.pl, AMS Stopka Race & Rally Car Service oraz QUATTRO SERVIS i HIGH-TEC.

Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *