AKTUALNOŚCI

Mercedes pokazał dobre tempo, Ferrari ukrywa osiągi? – podsumowanie piątkowych treningów przed GP Australii 2019

Lewis Hamilton wykręcił najlepsze czasy w obu piątkowych treningach przed GP Australii. Ferrari trzymało się nieco z tyłu, zwłaszcza w drugiej sesji. Ciąg dalszy problemów z samochodem dla Williamsa i Roberta Kubicy.

Witamy ponownie! Zaczął się na dobre nowy sezon w Formule 1 i nadszedł czas na wykonanie pierwszych jazd w treningach przed właściwym wyścigiem i kwalifikacjami. Kierowcy starali się nie tracić cennego czasu i wydobyć maksimum ze swoich samochodów. Tor w Melbourne jest inny od tego w Barcelonie – to tor uliczny, nieużywany zazwyczaj do wyścigów, nawierzchnia jest dość nierówna i występują tu duże różnice temperatur – dość chłodne poranki i gorące popołudnia.

Scuderia Ferrari

Po testach dużo kibiców spodziewało się niezwykle mocnego Ferrari i zauważalnej straty Mercedesa i reszty stawki. Jednak to kierowcy zespołu Srebrnych Strzał nadawali tempo, Ferrari w pierwszym treningu było niezwykle blisko i zarówno Vettel jak i Leclerc byli ledwie 0.04 sekundy za Hamiltonem. W drugim przedstawiciele Scuderii zanotowali słabsze czasy, Vettel tracąc 0.87s do Lewisa, a Leclerc aż 1.15s. Trzeba tu jednak podkreślić, że oba zespoły nie pokazały pełnego potencjału swoich konstrukcji oraz wystąpiły różnice w mieszankach opon (Leclerc kręcił czasy na twardej). Trzeba zadać sobie zatem pytanie, kto z czołówki ma naprawdę jakie tempo? O tym przekonamy się już za kilka godzin, kiedy rozpoczną się kwalifikacje i opadną wszelkie zasłony. Tor Albert Park jest bowiem miejscem, gdzie ciężko się wyprzedza i pozycja w kwalifikacjach ma duże znaczenie.

Pozytywną niespodzianką jest postawa Red Bulla. Max Verstappen był w stanie dotrzymać tempa czołówce, w pierwszym treningu tracąc 0.2s do Lewisa i znajdując się przed Valtterim Bottasem, w drugim strata powiększyła się do 0.8s, podobnie jak Vettela. Mocny weekend zaliczył też Pierre Gasly. Debiutant w seniorskim zespole Red Bulla znacznie poprawił swoje osiągi w drugim treningu i nie odstawał od swojego partnera zespołowego. Lekkie zaniepokojenie wprowadził komunikat Francuza przed radio, sygnalizując utratę mocy w jednostce, zespół nakazał mu jednak dalszą jazdę i obyło się bez problemów.

Red Bull Racing

Środek pola: ciasno i nieprzewidywalnie

Reszta zespołów mieszała się dość znacznie. Trzeba zacząć od Kimiego Raikkonena, który w obu sesjach wykręcił szósty czas, w drugiej nadal tracąc okoły sekundy do Hamiltona. To pozwala myśleć, że czołówka nadal prawdopodobnie jeździ w swojej lidze. Niemniej nie licząc małej przygody w żwirze, Kimi pokazał, że Alfa Romeo przygotowała solidny pakiet, który może liczyć się w walce o solidne punkty już od początku sezonu. Nieco gorzej szło jego partnerowi z zespołu, Antonio Giovinazziemu. Włoch było odpowiednio 11. i 15. w sesjach treningowych. Jednak jak sam mówi, to dla niego prawdziwy debiut i poznawanie toru.

Dużą pozytywną niespodzianką jest także tempo Scuderia Toro Rosso. Zespół z Faenzy w tym roku zacieśnił współpracę z Red Bullem, ich „starszym” zespołem. To w połączeniu z niezłą jednostką Hondy dało ciekawe rezultaty. Daniił Kwiat, w zasadzie po raz trzeci powracający do tego zespołu zaskoczył świetnymi przejazdami, plasując się na 7. i 11. pozycji, tuż za Raikkonenem w pierwszej części oraz blisko środka w drugim treningu. Gorszy dzień zaliczył kolejny debiutujący, Tajlandczyk Alexander Albon. Taj również imponował tempem, zaliczył jednak bliski kontakt ze ścianą i mocno uszkodził bolid, zwłaszcza z przodu (tracąc skrzydło).

Wielu uważało też, że podobnie jak w zeszłym roku Haas będzie w stanie sprawić niespodziankę i zdobyć solidne punkty lub nawet przewodzić reszcie stawki. Póki co nie zanosi się na powtórkę z sezonu 2018 i choć osiągi są solidne, a osiągane czasu w środku tabeli, małe różnice pomiędzy zespołami wzmagają niepewność co do prawdziwego tempa zespołu.

Renault – kłopoty z niezawodnością, McLarena – z tempem

Problemy z trwałością konstrukcji zdają się póki co prześladować fabryczny zespół Renault. Rano problem miał Daniel Ricciardo, który miał poluzowane pasy bezpieczeństwa w bolidzie. Kłopoty z elektroniką w samochodzie Nico Hulkenberga oznaczały postój w garażu oraz ponad godzinę straty cennego czasu. Pomimo to zarówno Niemiec jak i Australijczyk byli w stanie wykręcić niezłe czasy. Zwłaszcza Daniel będzie liczył na udany weekend, po serii niefortunnych występów przed własną publicznością (awaria silnika i późny wyjazd w wyścigu w poprzednich latach).

Renault F1 Team

McLaren drugi rok współpracuje już z Renault będąc klientem ich jednostek napędowych. W testach przedsezonowych Lando Norris i Carlos Sainz często pokazywali świetne osiągi, kończąc dzień na czele tabeli. Tutaj w Australii niestety opadły różowe okulary. Pomarańczowy bolid wyraźnie odstaje tempem, a czasy okrążeń plasują się w dolnej części tabeli. W zeszłym roku Fernando Alonso był tutaj piąty, niestety nie wygląda na to, żeby McLaren mógł powtórzyć ten wyczyn.

Racing Point rozpoczyna powrót do walki, Williams rozpoczyna testy

Williams ROKiT Racing

Dla zespołu Racing Point dopiero zaczęła się walka o rozwój bolidu i powrót do normalnego trybu pracy i rozwoju samochodu. Poprzedni rok został zakłócony przez upadek finansowy teamu, co ma duże przełożenie na konstrukcję oznaczoną jako RP19. Sergio Perez narzekał na balans i prowadzenie się bolidu, Lance Stroll pozostał nieco większym optymistą i udało mu się wcisnąć przed Meksykanina w obu sesjach treningowych.

Duże kłopoty niestety w Williamsie, choć należałoby powiedzieć – ciąg dalszy. Zespół stracił dużo czasu nie przywożąc w terminie gotowego samochodu na testy w Barcelonie. Potem okazało się, że bolid ma nielegalne części (lusterka i mocowanie przedniego zawieszenia) i FIA zażądało zmiany tychże elementów. Robert Kubica nie był zadowolony z prowadzenia się auta oraz jego ogólnego tempa. Pojawiły się także problemy z niezawodnością, przez co Polak musiał unikać ostrzejszego atakowania tarek, aby nie uszkodzić bolidu. Williams zamyka nie tylko nasze podsumowanie, ale również tabele z czasami okrążeń. Zarówno Kubica jak i Russell tracili bowiem aż 4.3/5.1 oraz 3.8/4.0 sekundy do lidera (i około 2.0/2.5 sekundy do następnego zawodnika).

Poniżej obie tabele z czasami z obu sesji treningowych:

Formula 1
Formula 1

Wybrane dla Ciebie