WYŚCIGI

Pechowa runda na Brands Hatch dla Bartosza Paziewskiego

Wygląda na to, że brytyjska eliminacja Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup wyczerpała limit pecha
Bartosza Paziewskiego do końca sezonu: uszkodzone auto przez błąd rywala i pęknięta opona w
wyścigu 1, dyskusyjna kara w kwalifkacjach nr 2, start z ostatniego pola oraz druga przebita opona
w wyścigu drugim. Po dwumiesięcznej przerwie w weekend 10-12 sierpnia kierowcy Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup spotkali się legendarnym torze Brands Hatch. Dla Bartosza Paziewskiego były to pierwsze w życiu
zawody na obiekcie położonym 35 kilometrów od Londynu. Brytyjska aura przywitała zawodników
w piątek jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji, ale na szczęście nie zdążyła pokrzyżować planów
organizatorom serii. Sesje treningowe, kwalifkacje oraz pierwszy wyścig odbyły się na suchej
nawierzchni.

Dopiero w końcówce drugiego wyścigu zaczął padać deszcz, co poskutkowało
wyjazdem Safety Cara i ukończeniem zmagań w kolumnie. Łączona sesja treningowa, która trwała 45 minut, odbyła się w sobotni poranek w dobrych warunkach atmosferycznych. Z okrążenia na okrążenie Bartosz Paziewski przyspieszał i odnajdywał co raz lepszą nitkę toru. Ostatecznie uzyskał czas 1:34.688 min. plasując się na trzeciej pozycji za gościnnie startującą Rahel Frey oraz Krisem Heidornem, który wykręcił 1:33:413 min. Tego samego dnia przeprowadzono kwalifkacje do pierwszego wyścigu. Bartosz poprawił czas na 1:33.982 min.,
ale konkurencja również przyspieszyła. To nie był koniec sobotnich zmagań. O godz. 18:25
polskiego czasu wystartował pierwszy wyścig. Młody Polak rozpoczynał z czwartego pola startowego. Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup

WYŚCIG 1

Tuż po zapaleniu się zielonego światła Bartosz Paziewski bardzo przytomnie wcisnął gaz i zszedł do
wewnętrznej strony toru przed pierwszym, prawym, szybkim zakrętem. Tym widowiskowym
manewrem zyskał dwie pozycje wyprzedzając Rahel Frey oraz Maximiliana Paula i rzucił się w
pogoń za Krisem Heidornem. Lider klasyfkacji generalnej z każdym okrążeniem zwiększał jednak
przewagę nad stawką.
Na czwartym okrążeniu rozpoczęła się obrona drugiego miejsca Bartosza przed Maximilianem
Paulem i Rahel Frey, którzy prowadzili pojedynek również między sobą. Paziewski w bardzo
przemyślany sposób unikał ataków rywali i nie pozostawiał miejsca na wyprzedzanie. Niestety w 9
minucie wyścigu Paul nie utrzymał nerwów na wodzy i w agresywny sposób wepchnął się „pod
pachę” Bartosza na jednym z dohamowań do prawego zakrętu w środkowym sektorze toru. Przez
opóźnione hamowanie zawodnik z Niemiec musiał ratować się zjazdem na trawę i uderzeniem w
bok Audi R8 LMS Cup Bartosza. Skończyło się to uszkodzeniem samochodu Polaka oraz spadkiem
na 5. miejsce (wyprzedzony przez Paula, Frey i Rogalskiego). Bartosz Paziewski rzucił się w pogoń za konkurentami, ale poturbowany samochód nie sprawował się już tak jak na początku wyścigu.
W 20 minucie Robin Rogalski złapał kapcia i musiał zjechać do pitlane, co przesunęło Bartosza w
stawce na P4. Niestety na 7 minut przed końcem wyścigu dokładnie taka sama historia spotyka
Paziewskiego – przebita lewa tylna opona. Kierowca wolał nie ryzykować dalszego uszkodzenia
auta i zjechał na pobocze, tym samym nie kończąc wyścigu. Zwycięzcą został Kris Heidorn przed
Rahel Frey i Maximilian Paulem.

WYŚCIG 2

W niedzielę odbyła się druga sesja kwalifkacja oraz drugi wyścig. W Q2 Bartosz Paziewski
uplasował się na 4. miejscu, ale decyzją sędziów został przesunięty na ostatnie pole startowe.
Powód? Ukończenie sesji pod czerwoną fagą, która została wywieszona pod koniec czasówki z
powodu obrotu jednego z kierowców ze stawki.

 Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup
Drugi wyścig 4. rundy Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup zapowiadał się więc niezwykle ciekawie, a
przede wszystkim pracowicie dla Bartosza. Już na pierwszym okrążeniu awansował o 3 pozycje.
Następnie na czwartym kółku znalazł się na P8 przed Jędrzejem Szcześniakiem, aby na kolejnym
okrążeniu znów wspiąć się oczko wyżej przed Mike Hesse. Dalsza, szalona szarża za liderami
przynosiła korzyści. W 17 minucie Bartosz Paziewski znajdował się już na 6. miejscu i cały czas
zmniejszał dystans do uciekającej piątki. Od 19 minuty włączył się do rywalizacji o P4 z Robinem
Rogalskim i Vivien Keszthelyi. W 21 minucie pech znów dał o sobie znać – ponownie przebita lewa
tylna opona. Tym razem 16-latek zdołał dotrzeć do pitlane i wymienić koło, ale strata czasowa
kosztowała go spadek na 12. miejsce. W 26 minucie nad Brands Hatch pojawiły się deszczowe
chmury i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Ostatnie minuty wyścigowe Audi R8 LMS Cup
jechały do mety w kolumnie. Zwycięską trójkę utworzyli Kris Heidorn, Maximilian Paul i Rahel Frey.
Bartosz Paziewski:

„Jadąc na Brands Hatch marzyłem o dobrym wyniku, ale życie zweryfkowało moje plany. Dosłownie wszystko poszło nie po naszej myśli. W czasówkach nie mogłem złapać odpowiedniego tempa. W pierwszym wyścigu z rywalizacji wyeliminował mnie najpierw Max Paul,
który we mnie wjechał i auto przestało się prowadzić, a następnie złapałem kapcia. W niedzielę wstałem z pozytywnym nastawieniem i wolą walki. Niestety, kara na kwalifkacjach, start z ostatniego pola i ponownie przebita lewa tylna opona mnie dobiły. Mechanicy starają się dojść do
przyczyny powtarzającej się awarii. Ja chcę o tym weekendzie zapomnieć jak najszybciej. Nie zebrałem praktycznie żadnych punktów do klasyfkacji generalnej i różnica do lidera wzrosła. Brands Hatch? Już nie pamiętam. Teraz czas skoncentrować się na zawodach w Misano. Limit
pecha został wykorzystany, więc we Włoszech będzie ogień!”

Po czterech eliminacjach Audi Sport Seyfarth R8 LMS Cup, Bartosz Paziewski zajmuje 3. miejsce w
klasyfkacji generalnej pucharu. W swoim dorobku ma 79,5 punktów. Druga w stawce Vivien
Keszthelyi zebrała 90 punktów, a lider pucharu Kris Heidorn 111,5. Kolejna eliminacja odbędzie się
już weekend 24-25 sierpnia na włoskim torze Misano.



Wybrane dla Ciebie