F1

Walka Red Bulla i Ferrari nabiera rumieńców – Wyścig Sprinterski o Grand Prix Emilii Romanii

Walka Red Bulla i Ferrari nabiera rumieńców – Wyścig Sprinterski o Grand Prix Emilii Romanii

Wszyscy spodziewali się, że sprint na Imoli okaże się „bezpłciowy”, bez emocji. Tym razem było inaczej. Max Verstappen i Charles Leclerc po raz kolejny dali pokaz wspaniałej rywalizacji, w której górą okazał się obecny mistrz świata.

Chaos, w który wszyscy wierzyli

Lepszym startem mógł się jednak pochwalić Monakijczyk, który momentalnie wyszedł na prowadzenie. Niewiele zabrakło, a Verstappen straciłby nawet drugą lokatę na rzecz Lando Norrisa. Kierowcy bardzo szybko dobrali się w pary, walcząc ze sobą o każdą pozycję, o każdy centymetr toru. Największymi wygranymi pierwszego okrążenia byli Carlos Sainz i Sergio Perez, którzy przesunęli się o dwie pozycje do przodu.

Niestety była także druga strona medalu. Po obiecującym tempie w kwalifikacjach, sprint przedwcześnie zakończył Zhou Guanyu. W trakcie wjazdu do zakrętu Piratella wdał się w walkę z Pierrem Gaslym. Francuz wyjechał zbyt szeroko, przez co zahaczył prawym przednim kołem o bok bolidu Alfy Romeo, który bezwładnie wleciał w bandę. Rywal Chińczyka również nie został bez uszkodzeń, gdyż w wyniku kolizji pękła mu opona, a sama felga pokrzywiła się. Niels Wittich podjął decyzję o wypuszczeniu samochodu bezpieczeństwa na tor.

Hiszpańsko-meksykańskie show

Dopiero na piątym okrążeniu kierowcy wrócili do ścigania. Tym samym Sainz i Perez kontynuowali swój marsz po wyższe pozycje startowe, przed jutrzejszym Grand Prix Emilii Romanii. Na okrążeniu siódmym Hiszpan łatwo wyprzedził swojego rodaka, Fernando Alonso, na prostej start-meta. Okrążenie później Meksykanin z Red Bulla wykonał ten sam manewr na Kevinie Magnussenie, który startował z najlepszej w karierze czwartej pozycji.

Na półmetku wyścigu Perez już wspiął się na najniższy stopień podium, pokonując Norrisa. Za nim Sainz miał niełatwe zadanie, gdyż tuż przed sobą śledził walczących wspomnianego wyżej Duńczyka i Daniela Ricciardo. Kierowca Ferrari konsekwentnie wyprzedzał jednego po drugim, okrążenie po okrążeniu, zawsze w tym samym miejscu.

Na szesnastym „kółku” swoje pięć minut wykorzystał Valtteri Bottas, który wyminął Alonso do szykany Tamburello. Poprzednio dwukrotny mistrz świata otrzymał ostrzeżenie w postaci czarno-białej flagi za „zygzakowanie” na prostej. Tym razem musiał ten pomysł odpuścić, gdyż przez połowę prostej DRS miał tuż obok siebie doświadczonego Fina.

Ferrari vs Red Bull w pełnej krasie

Na trzy okrążenia przed końcem Verstappen mocno zbliżył się do Leclerca, który po raz pierwszy w tym sezonie gorzej radził sobie z zarządzaniem oponami od holenderskiego rywala. Zapowiadane poprawki aerodynamiczne poskutkowały – mistrz świata dopadł lidera klasyfikacji generalnej okrążenie później, wyprzedzając go od zewnętrznej i utrzymując się na milimetry na torze. Bezradny Monakijczyk mógł już jedynie podążać za Red Bullem i przyjąć drugą pozycję startową przed jutrzejszym wyścigiem.

Z drugiego rzędu również wystartuje granatowo-czerwona para. Doskonały sprint w wykonaniu zarówno Pereza, jak i Sainza, może budzić nadzieje na włączenie się do walki o zwycięstwo. Mclaren, pomimo utraty kilku pozycji przez Norrisa, wyrasta na trzecią siłę tego sezonu. Solidne dwadzieścia jeden okrążeń zaliczył Mick Schumacher, który utrzymał dziesiątą lokatę, pieczętując swoje najlepsze pole startowe w karierze.

Mercedes wciąż pozostał niewidoczny w tym wyścigu. George Russell wystartuje dopiero dwunasty, zaś Lewis Hamilton – czternasty. Stajnia z Brackley nie wykorzystała poprawek aerodynamicznych, przygotowanych właśnie na tą rundę i wszystko wskazuje na to, że nawet walka o najmniejsze punkty będzie bardzo wymagająca.


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *