F1GP Arabii Saudyjskiej

Bearman nie zawiódł – Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Arabii Saudyjskiej

Bearman nie zawiódł – Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Arabii Saudyjskiej

Po niezbyt obfitym w emocje Grand Prix Bahrajnu, każdy kibic królowej sportów motorowych miał nadzieję na dobre widowisko w Arabii Saudyjskiej. Z pewnością najważniejszą informacją tego weekendu była absencja Carlosa Sainza, zmagającego się z wyrostkiem robaczkowym. Hiszpana zastąpił Oliver Bearman, który w kwalifikacjach uzyskał 11 pozycję. Biorąc pod uwagę sprzęt jakim dysponuje Brytyjczyk, dawał on sporą nadzieję na emocje w sobotnim wyścigu. Jak było w rzeczywistości? Zapraszamy do podsumowania Grand Prix Arabii Saudyjskiej.

Start wyścigu

Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji, przy okrążeniu formującym kłopoty ze skrzynią biegów zgłosił Pierre Gasly. Mimo tego Francuzowi udało się wystartować. Jeśli chodzi o czołówkę, po zgaszeniu świateł nie doszło do większych zmian. Verstappenowi udało się obronić pierwszą pozycję, a Leclerc pomimo ataków Pereza w kombinacji pierwszych dwóch zakrętów, zachował drugą lokatę. Głównym aktorem pierwszych kilku kółek był Oliver Bearman, który zaciekle atakował jedenastego Yukiego Tsunodę . W międzyczasie okazało się, że auto Pierra Gasly’ego nie nadaje się jednak do dalszej jazdy, przez co reprezentant Alpine zmuszony był do wycofania się z wyścigu.

Red Bull zbyt mocny

Nadzieje kibiców Ferrari na relatywnie wyrównaną walkę z urzędującymi mistrzami świata legła w gruzach, gdy Serio Perez z dziecinną łatwością pokonał Charlesa Leclerca, przy użyciu systemu DRS na prostej startowej. Co prawda Monakijczyk przez chwilę znajdował się w zasięgu jednej sekundy do rywala, jednak po kilku zakrętach Meksykanin zdołał zapewnić sobie bezpieczną przewagę. Po upływie 7 okrążeń, prowodyrem pierwszego safety cara był Lance Stroll, który z niesamowitym impetem wpakował się w bandy. Okazało się, że przy próbie pokonania zakrętu, Kanadyjczyk zbyt szybko ściął go do wewnętrznej przez co złamał zawieszenie w lewym przednim kole. Następnie, kierowca Astona Martina był tylko pasażerem i nie miał szans jakkolwiek zareagować na zbliżającą się ścianę.

Wznowienie rywalizacji

Zielone flagi wywieszone zostały na 10 kółku, kiedy to tymczasowym liderem był Norris, który nie złożył wizyty u mechaników. Po restarcie wyścigu, do niebezpiecznej sytuacji doszło między Albonem i Magnussenem. Podczas obrony przed próbą wyprzedzania w wykonaniu Taja, Duńczyk zepchnął go do zewnętrznej prawie wpychając młodszego z kierowców w ścianę. Co prawda doszło do kontaktu, jednak obaj kierowcy zdołali kontynuować jazdę, chociaż kierowca Haasa zgłaszał problemy z podłogą. Cała sytuacja spotkała się ze sporą dezaprobatą reprezentanta Williamsa, który dał upust swoim emocjom poprzez radio zespołowe. Na 13 kółku drugi Verstappen pokonał młodszego kolegę z McLarena, wskakując tym samym na pierwszą pozycję.

Dużo pracy przy stoliku sędziowskim

Po upływie 1/4 wyścigu sędziowie wyścigu dali znak, że aktualnie zajmują się trzema incydentami: potencjalnym false startem Norrisa, niebezpiecznym wypuszczeniem Sergio Pereza z pit stopu oraz wspomnianą wcześniej kolizją między Magnussenem i Albonem. Ostatecznie Brytyjczykowi się upiekło, a Meksykanin i Duńczyk zostali ukarani kolejno pięcioma i dziesięcioma sekundami kary. W międzyczasie do interesującego pojedynku doszło pomiędzy piątym Lewisem Hamiltonem, a szóstym Oscarem Piastrim. Młody Australijczyk próbował wyprzedzić starszego kolegę w pierwszej szykanie, jednak awansował na wyższą pozycję już poza torem, przez co zmuszony był ją oddać. Przez następne okrążenia kierowca McLarena miał spore kłopoty w rywalizacji z jadącym ostatni rok w Mercedesie Hamiltonem. Tymczasem kolejne 10 sekund kary zarobił Kevin Magnussen za zyskanie przewagi przy wyprzedzaniu dwunastego Tsunody poza torem.

Półmetek wyścigu

Po upływie 50 procent wyścigu, oczy kibiców zwrócone były w stronę duetu Hamilton-Piastri. Pomimo lepszego tempa młodszego z kierowców na prostych, wciąż nie udawało mu się awansować na piątą pozycję. Skoro nie wychodziło na torze, należało poszukać innych metod pozwalających pokonać siedmiokrotnego mistrza świata, bowiem inżynier zespołowy Australijczyka poinformował go, że McLaren zamierza zgłosić do sędziów ewentualne zmienianie kierunku jazdy przez Hamiltona przy hamowaniu. W momencie posuchy na torze jeśli chodzi o jakąkolwiek rywalizację, cali na biało wyszli kierowcy na pozycjach 12-16. Magnussen, Tsunoda, Ocon, Albon i Sargeant jechali w niemal idealnym sznurku, co dawało nadzieje na ciekawą rywalizację.

Walka w końcówce stawki

Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami, coraz ciekawiej było na dalszych pozycjach. Yuki Tsunoda przy próbie wyprzedzenia Magnussena w pierwszym zakręcie został skontrowany przez Duńczyka, przez co musiał skorygować swoją linię jazdy, konsekwencją czego była strata pozycji na rzecz Ocona. Tymczasem do Japończyka nieuchronnie zbliżał się też Alex Albon. Tajowi udało się awansować na na czternaste miejsce podczas 35 okrążenia. Komicznie zaczynała wyglądać rywalizacja Hamiltona z Piastrim. Kiedy wszystko wskazywało na to, że Australijczykowi w końcu uda się pokonać rywala, przestrzelił on pierwszy zakręt i zmuszony był po raz kolejny oddać pozycję kierowcy Mercedesa. Na 37 okrążeniu Hamilton zjechał do boksów, zakładając opony miękkie, na których Brytyjczyk miał już dojechać do końca wyścigu. Oczywiście tym samym Piastri awansował na piątą pozycję.

Hamilton vs Norris

Na 38 kółku na zmianę opon zdecydował się Lando Norris, co sprawiło, że wylądował na ósmej pozycji, tuż przed Lewisem Hamiltonem. Niewielka różnica w żywotności opon obydwu kierowców dawała nadzieje na wyrównany pojedynek. Na 41 okrążeniu dzieliło ich 1,7 sekundy. W zasięg DRS, kierowca Mercedesa wszedł 4 kółka później, jednak chwilę później już z niego wypadł i nie odzyskał tempa pozwalającego na zbliżenie się do rodaka. Ostatecznie wyścig wygrał bezkonkurencyjny Verstappen, przed Perezem i Lecleciem. Wyścig do udanych zaliczyć może Oliver Bearman, który zakończył wyścig na siódmej pozycji.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *