F1GP Włoch

Verstappen zdobywa twierdzę Ferrari. De Vries zdobywa serca kibiców – GP Włoch 2022

Verstappen zdobywa twierdzę Ferrari. De Vries zdobywa serca kibiców – GP Włoch 2022

Świątynia prędkości tym razem okazała się łaskawsza dla reprezentanta Czerwonych Byków. Z kolei gospodarze nie mogą zaliczyć GP Włoch do udanych, bo zakończenie wyścigu za samochodem bezpieczeństwa kosztowało ich prawdopodobnie podwójne podium. Do szczęśliwców należy natomiast dzisiejszy debiutant – Nyck De Vries, który zdobywając dziś punkty prawdopodobnie „wyjeździł” sobie fotel na przyszły sezon. Kibice zaś docenili go przyznając mu tytuł „driver of the day”.

GP Włoch
Official Twitter @ScuderiaFerrari

Fatalny start Norrisa i „fruwający” Sainz

Po ogromnym zamieszaniu związanym z karami na starcie, z pierwszego rzędu obok Charles’a Leclerca startował George Russell. Drugi rząd stanowił natomiast duet… McLarena. Dalej swoje bolidy ustawili Fernando Alonso i Pierre Gasly.

Faworyt publiczności zaliczył bardzo dobry start i obronił swoją pozycję przed atakującym w szykanie Russellem. Równie dobrze poradził sobie na pierwszych metrach Ricciardo, natomiast jego kolega z drużyny stracił kilka cennych pozycji. Równie niepocieszony mógł być Alonso, który także spadł w dół stawki. W czołówce utrzymywał się natomiast Gasly. Max Verstappen nie tylko zaliczył dobry start, ale także miał sporą przewagę tempa nad najbliższymi rywalami. Dzięki temu już po pięciu okrążeniach znalazł się na drugiej pozycji i gonił prowadzące Ferrari.

Z kolei Lewis Hamilton nie radził sobie po starcie z końca i ze słabym tempem pozostawał na 18. pozycji. Startujący za jego plecami Yuki Tsunoda był natomiast 16., a Carlos Sainz uszczęśliwiał zgromadzonych na torze kibiców, przebijając się na przód stawki. Na 11. okrążeniu Hiszpan był już na 6. pozycji i wyglądało na to, że może być tego dnia mocnym pretendentem do zdobycia podium.

Pierwsza szykana stworzyła problemy na końcu stawki, gdzie Valtteri Bottas uderzył w tył samochodu Kevina Magnussena. Zderzenie nie było jednak poważne i obaj kontynuowali jazdę. Problemy miał również Perez, który nie poradził sobie zbyt dobrze na starcie, a później miał trudności z odrabianiem pozycji. Po pierwszym pit stopie zawodziły także hamulce, które przegrzały się do tego stopnia, że gołym okiem było widać płomienie wydobywające się z tarczy na prawym przodzie.

Pechowy Vettel i pierwsze pit stopy

Na 12. okrążeniu swoją przygodę z ostatnim w karierze wyścigu o GP Włoch zakończył Sebastian Vettel. Niemiec zatrzymał swojego Astona Martina na poboczu, wywołując na torze wirtualny samochód bezpieczeństwa. Do boksów jako jedyny z czołówki zjechał Leclerc. Monakijczyk wyjechał na komplecie pośrednich opon na trzeciej pozycji.

Verstappen został wezwany do alei dopiero na 26. okrążeniu i wyjechał z niej z dziesięcio sekundową stratą do lidera. Chwilę później u swoich mechaników zjawił się także Russell. W środkowej fazie wyścig nieco się uspokoił, a stawka mocno się wymieszała z powodu dużych różnic w tym, kiedy kierowcy zostali ściągnięci na pierwsze pit stopy. W górnej części tabeli pozostawała także nadal grupa zawodników, która na 30. okrążeniu nadal jechała na tych samych oponach, na których wystartowała. Należeli do niej Sainz, Norris, Hamilton oraz Alonso. Niestety kiedy kierowca Alpine zjechał wreszcie do alei, okazało się, że już z niej nie wyjedzie. Jego zespół wykrył w samochodzie problem, który uniemożliwiał dalszą jazdę.

Na 34. okrążeniu, niedługo po swoim koledze z zespołu, na drugą już wymianę opon zjechał Leclerc. Oba bolidy Ferrari otrzymały miękkie komplety opon i to właśnie na nich miały dojechać do mety. Po zjeździe Monakijczyka to Verstappen objął prowadzenie. Potyczki strategiczne Ferrari i Red Bulla wypadały zdecydowanie na korzyść tej drugiej ekipy. Leclerc co prawda odrabiał straty, ale w tak wolnym tempie, że bez drobnego uśmiechu od losu nie miał szans na dojechanie do Verstappena.

Koniec za samochodem bezpieczeństwa

Z tyłu stawki emocji dostarczał pojedynek Micka Schumachera z Nicholasem Latifim. Po trzech manewrach górą był oczywiście Niemiec. Z kolei Kanadyjczyk po chwili uległ także Bottasowi i tak właśnie mijało, prawdopodobnie ostatnie, GP Włoch w karierze kierowcy Williamsa. Drugi kierowca ekipy z Groove znajdował się natomiast „pod ostrzałem” Zhou, który zaciekle walczył o wyrwanie Holendrowi tego niezwykle cennego jednego punkcika. Mistrz Formuły E nie był jednak łatwym przeciwnikiem.

Na 47. okrążeniu na poboczu swój samochód zatrzymał Ricciardo. Silnik w jego McLarenie odmówił posłuszeństwa. Dyrekcja wyścigowa zarządziła wyjazd samochodu bezpieczeństwa, chociaż trzeba przyznać, że po raz kolejny podjęcie tej decyzji zajęło im zdecydowanie zbyt wiele czasu. Kierowcy oczywiście zjawili się w boksach, a porządkowi we włoskim tempie zajęli się samochodem z numerem 3.

I choć można było przez chwilę pomyśleć, że to będzie właśnie tym „drobnym uśmiechem losu” w kierunku Ferrari. To dyrekcja wyścigowa miała jednak inne plany na końcówkę wyścigu. Rywalizacja zakończyła się bowiem za samochodem bezpieczeństwa, co spotkało się z głośnymi gwizdami dochodzącymi z trybun. Kibice nie byli zadowoleni z tego, że ich kierowcom odebrano szansę na zyskanie pozycji. I o ile w przypadku Leclerca byłoby o to zapewne zbyt ciężko, to Sainz zdecydowanie posiadał lepsze tempo od Russella i mógł powalczyć na ostatnich metrach.

Wyniki



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *