KARTINGWYWIADY

Jan Krencisz: „Już w kartingu można stawiać kto będzie jeździł w F1” – WYWIAD

Jan Krencisz: „Już w kartingu można stawiać kto będzie jeździł w F1” – WYWIAD

Witam serdecznie wszystkich czytelników Rallypl. Dzisiaj na łamach naszego portalu pojawia się Jan Krencisz, z którym mam przyjemność przeprowadzić rozmowę. Osoby śledzące karting w Polsce z pewnością go kojarzą. Dziś porozmawiamy o dotychczasowej karierze Jana. Dowiemy się, jak wspomina rywalizację z zawodnikami wspinającymi się aktualnie na coraz wyższe szczeble kariery w motorsporcie, a także poruszymy temat kondycji polskiego kartingu. Rozmowa została przeprowadzona 24 września 2018 roku.

Rallypl: Witaj! Na początek, jak Ci minął dzień? I przechodząc do właściwej treści Naszej rozmowy – przedstaw się proszę krótko naszym czytelnikom, którzy nie śledzą kartingu. Ile masz lat, skąd pochodzisz, gdzie się ścigałeś i z jakim skutkiem 😉

Jan Krencisz: Bardzo dobrze, dziękuję. Aktualnie mam 19 lat, jestem z Poznania. Dwa lata temu przeszedłem na kartingową emeryturę. Moimi największymi osiągnięciami są:

  • 2x czwarte miejsce na ROK CUP INTERNATIONAL FINAL
  • 3x tytuł Kartingowego Mistrza Polski
  • 2x zwycięstwo ROK Cup Poland
  • jazda w fabrycznym teamie KOSMIC RACING DEPARTMENT

Jan Krencisz

Raczej już w kartingu można śmiało stawiać, którzy zawodnicy będą w przyszłości jeździć w F1/F2. Widać to nie tylko po talencie, ale także po zasobności portfela…

Rallypl: Nie jesteś już aktywnym kierowcą kartingowym, więc czym się zajmujesz? Jakie są Twoje zainteresowania poza motorsportem?

JK: Aktualnie chodzę do szkoły, co nie jest zbyt dużym zaskoczeniem. Oprócz tego pracuję jako trener i mechanik w kartingowym teamie WTR PAROLIN POLAND. Zainteresowania poza motosportem? Można do tego zaliczyć siłownię, bo zbyt wiele ich nie ma 🙂

Rallypl: Rozumiem. W takim razie, wiążesz swoją przyszłość z motorsportem w jakiejkolwiek formie? Czy jednak planujesz kiedyś odejść od tego tematu na rzecz czegoś innego?

JK: Szczerze mówiąc nie wiem, co przyniesie przyszłość. Na razie traktuję to jako dodatkową pracę/hobby.

Jan Krencisz
fot. Kuba Rość / Jan Krencisz na pierwszym miejscu.

Rallypl: Dobrze, wróćmy teraz do początku. W jakim wieku zacząłeś jeździć, kto jako pierwszy zabrał Cię na tor i czy pamiętasz swoje debiutanckie zawody?

JK: Moje pierwsze zawody odbyłem chyba w wieku 8 lat, chociaż profesjonalnym gokartem jeździłem już rok wcześniej. Na pierwszy trening zabrał mnie oczywiście ojciec. Debiutanckie zawody… hmm… odbywały się w Zielonej Górze. Zająłem wtedy 14 miejsce na trochę ponad dwudziestu zawodników, co było dla mnie wielkim sukcesem, gdyż w tamtych czasach tylko pierwsza 15-stka była punktowana.

Rallypl: Miałeś okazję ścigać się z wieloma kierowcami. Część z nich ma obecnie aspiracje i predyspozycje do wejścia w świat Formuły 1. Mógłbyś wymienić kilka nazwisk, które znajdowały się na tablicy wyników obok Twojego? Mam nadzieję, że często też pod Twoim! 😀

JK: Do tych najpopularniejszych należą:

  • Lando Norris
  • Daniel Ticktum
  • Mick Betsch (Schumacher)
  • Sergio Sette Camara
  • Nikita Mazepin

Oprócz tego w padoku spotykałem oczywiście Maxa Verstappena, Doriana Boccolacciego czy Nicka De Vries.

Jan Krencisz

Były 2 takie lata, gdy czułem, że jestem na fali i że jestem bardzo szybki, nawet na arenie międzynarodowej. Niestety sporty motorowe to nie tylko zawodnik…

Rallypl: Czy któryś z wymienionych przez Ciebie kierowców zapadł Ci szczególnie w pamięć? Kto był zawsze najlepszy, najgorszy, najbardziej agresywny? Czytelnicy z pewnością są tego ciekawi. Może przykłady zmarnowanych talentów lub tych, którzy nie zapowiadali się tak dobrze, jak prezentują się teraz?

JK: Lando to był dla mnie driver z innej planety! Nie da się opisać, co on wyczyniał w gokartach. Z resztą chłopaków bywało różnie, czasem ja byłem wyżej, czasem oni. Chociaż przyznam szczerze, że nie stanąłem nigdy na podium jakiejś większej imprezy tj. Serii WSK lub Mistrzostw Europy, a oni tak.

Raczej już w kartingu można śmiało stawiać, którzy zawodnicy będą w przyszłości jeździć w F1/F2. Widać to nie tylko po talencie, ale także po zasobności portfela. Na pewno widzieliście popularne zdjęcie ze środka samolotu taniej linii lotniczej, które na Twittera wstawił Lando Norris (przyp. red. wspomniany wpis poniżej). W Internecie krążyło wtedy dużo memów porównujących samoloty kierowców F1 i F2. Miały one pokazywać, że ci drudzy są dużo biedniejsi. Guzik prawda, aktualnie w motorsporcie w grę w chodzą takie pieniądze, że już w kartingu niektórzy są w stanie wydawać po 9000 euro za 4 dniowe zawody.

Jeśli chodzi o „zakulisowe” sprawy to ciekawe na pewno było to, że staff Nikity Mazepina przyjeżdżał specjalną ciężarówką, która była rozsuwała się później na boki i do góry. Wyglądała wtedy jak dwupiętrowy dom! Sam Mazepin przylatywał oczywiście samolotem. Interesujące może być również to, że najbogatsi zawodnicy mieli po 3-4 kaski. Jeden zawsze był przygotowany na deszcz i różnił się trochę malowaniem od tradycyjnego.

Jan Krencisz - wywiad
Twitter – Daniel Ricciardo i Lando Norris

Rallypl: Wczoraj w Internecie rozpoczęła się dyskusja, do której skłoniła wszystkich wypowiedź Dana Ticktuma. Brytyjczyk nie wierzy w nagłą poprawę osiągów Micka Schumachera (przyp. red. pisaliśmy o tym tutaj – KLIK!). Jeździłeś z obydwoma, jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Zwykła zazdrość ze strony podopiecznego Red Bulla, czy może coś jest na rzeczy?

JK: Myślę, ze w motorsporcie nagły wzrost formy jest dość popularny. Nie wiadomo, czy mechanicy lepiej zaczęli ustawiać sprzęt, czy to może Mick zaczął lepiej przekazywać informacje. Nie ścigałem się nigdy „Formułą”, wiec nie wiem do końca, na jakiej zasadzie to działa. I Dan i Mick to wspaniali zawodnicy, chociaż moim skromnym zdaniem to Mick był/jest tym lepszym. Jego twardy charakter po prostu pasuje do motorsportu. Pewnego razu mieliśmy kolizję. On bezpardonowo podszedł do mnie i powiedział, że to była moja wina. Zamurowało mnie wtedy, ale byliśmy kolegami z zespołu i nie chciałem psuć atmosfery… chociaż byłem wściekły.

Jan Krencisz

Tak, jak wcześniej wspominałem, w Polsce motorsport ciągle leży, chociaż jest i tak o wiele lepiej niż 10 lat temu.

Rallypl: Wiemy więc już, że wahania formy i kontrowersje z tym związane to częsta sytuacja w niższych seriach wyścigowych. Miałeś styczność z tego typu przygodami w czasie swoich występów w zawodach?

JK: Jak każdy zawodnik miałem oczywiście wzloty i upadki. Były 2 takie lata, gdy czułem, że jestem na fali i że jestem bardzo szybki, nawet na arenie międzynarodowej. Niestety sporty motorowe to nie tylko zawodnik. Ja zawsze mówiłem ze to zasługa trzech czynników. Jeśli to wszystko nie gra, to nie ma szans na wynik:

  • 40% sprzętu
  • 40% zawodnika
  • 20% szczęścia

Rallypl: Dobrze, chciałbym teraz nieco zmienić temat, ale wciąż pozostajemy w Twojej profesji. Uważasz, że karting w Polsce ma się dobrze? Jakie są jego główne bolączki i co mogłoby zostać poprawione, aby wejść na wyższy poziom zawodów?

JK: Tak, jak wcześniej wspominałem, w Polsce motorsport ciągle leży, chociaż jest i tak o wiele lepiej niż 10 lat temu. Brak mediów na zawodach i brak transmisji nie polepszają sytuacji. Który z fanów sportów motorowych wie, że tydzień temu odbyły się Kartingowe Mistrzostwa Świata w Szwecji? Jest to sport bardzo widowiskowy! Wyścigi trwają po 20 minut, a podczas nich zobaczycie tyle manewrów wyprzedzania, co podczas całego sezonu F1. Właśnie podczas finału wyżej wspomnianych Mistrzostw Świata mieliśmy zmianę lidera dwa okrążenia przed końcem wyścigu.

Jak można pomóc? Chłopaki mają fanpage na facebooku. Dla Was to parę sekund, aby zalajkowac ich stronę. Dla nich być może jest to szansa na znalezienie potencjalnego sponsora.

Jan Krencisz
fot. Paweł Nadolski

Rallypl: Będąc mechanikiem i trenerem kartingowym masz szansę oglądać najmłodszy narybek kierowców w akcji. Jak sądzisz, widać w nich potencjał na zostanie gwiazdą w przyszłości? Jeśli tak, to kto rokuje najlepiej?

JK: Obecnie w Polsce jest paru zawodników, którzy mają aspiracje, aby osiągać dobre wyniki w motorsporcie, lecz brak funduszy im na to nie pozwala. Bardzo dobrym przykładem jest Tymek Kucharczyk. Niejednokrotnie stawał on na podium prestiżowej serii WSK… ba! Nawet wygrywał niektóre zawody, nie posiadając takiego zaplecza finansowego, jak inni zawodnicy. Były sytuacje, gdy wymieniony wyżej Tymek nie mógł startować w zawodach właśnie przez brak środków pieniężnych. To jeden przykład z wielu polskich zawodników, którzy mają ten sam problem. Na pewno szansę na sukces ma też Karol Pasiewicz!

Rallypl: Już powoli kończąc, chcę zapytać o Formułę 1. Kto jest Twoim ulubionym kierowcą? No i oczywiście, tytuł w tym roku zgarnie Lewis Hamilton czy Sebastian Vettel?

JK: Oczywiście, że śledzę F1! Najbardziej kibicuję młodym kierowcom tj. Estebanowi Oconowi, Maxowi Verstappenowi, Lando Norrisowi i Pierre’owi Gasly’emu. Co do Vettela, chciałbym żeby wygrał, ale stratedzy Ferrari w tym sezonie pozostawiają wiele do życzenia…

Rallypl: To było moje ostatnie pytanie na dziś. Bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas!

Gorąco zachęcamy do śledzenia polskiego kartingu! Zawody można śledzić na torach w Bydgoszczy, Toruniu, Zielonej Górze, Słomycznie i Poznaniu. Wspierajmy kierowców, którzy w przyszłości będą mogli Nas godnie reprezentować na arenie międzynarodowej! W przyszłym roku Jan Krencisz zamierza także rozpocząć działalność na YouTube, gdzie będzie mówił m.in. o kartingu. Już teraz zapraszamy do śledzenia jego poczynań!


Rozmowę przeprowadził Oktawian Sadlak.