FELIETONYWECWYŚCIGI

Enzo Ferrari vs Henry Ford – Bitwa o Le Mans

Enzo Ferrari vs Henry Ford – Bitwa o Le Mans

W latach 60’tych XX wieku rozegrała się jedna z największych bitew motoryzacyjnych między wielkimi rywalami. Enzo Ferrari i Henry Ford II rywalizowali o chwałę i dominację w słynnym 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Amerykański potentat chciał sprzedawać jeszcze więcej swoich samochodów i wiedział, że triumf w wymagającej imprezie pozwoli mu osiągnąć ten cel. Nie miał on jednak niezbędnej wiedzy, ale miał ją Enzo Ferrari. Ford chciał więc przejąć cały interes Włocha i mało brakowało, aby do tego doszło. Wówczas historia wyglądałaby całkowicie inaczej…

Enzo Ferrari vs Henry Ford - Le Mans
popularrestorations.com

Enzo Ferrari w ostatniej chwili zrywa negocjacje!

Ferrari dominowało w Le Mans, wygrywając trzy edycje z rzędu. Zespół z Maranello miał jednak problemy finansowe, co planował wykorzystać Ford, oferując 16 milionów dolarów za włoską markę. W maju 1963 roku Henry Ford przyjechał do Maranello, aby dobić targu. Amerykanin pojawił się z całą armią prawników. Tymczasem Enzo Ferrari przybył na spotkanie z zaledwie jednym, lokalnym adwokatem. Przygotowany przez Forda kontrakt zawierał jedną, bardzo ważną rzecz, która rozwścieczyła Enzo. Jeden z punktów mówił bowiem o oddaniu całkowitej władzy nad sportową częścią marki w ręce amerykańskiego producenta. Ferrari nie chciał się na to zgodzić, ale to właśnie na tym odłamie firmy najbardziej zależało Fordowi.

Włoch zerwał wówczas negocjacje w jeden z najbardziej dobitnych sposobów w historii. Oznajmił swojemu prawnikowi, że chce coś zjeść i po prostu opuścił wraz z nim salę, zostawiając zdezorientowanych amerykanów nad stertą przygotowywanych w pocie czoła umów. Henry Ford wrócił do USA rozwścieczony, co było wyjątkową sytuacją. Zazwyczaj prowadził on interesy z chłodną głową. Tym razem było inaczej. Za chwilę miała wybuchnąć wojna, osobista zemsta Forda nad Enzo Ferrarim. Amerykanin zwołał pilne posiedzenie w swojej firmie. Podczas tego spotkania wypowiedział słynne słowa…

Zbudujcie mi samochód, który zmiażdży Ferrari w Le Mans!

Henry Ford II

Trudne do spełnienia żądania – Ford GT

Henry Ford II zatrudnił małą, brytyjską markę, która miała pomóc mu zbudować upragnioną maszynę. Żądania Forda były proste, ale bardzo trudne do spełnienia. Ford potrzebował samochodu, który osiąga prędkość 200 mil na godzinę (ok. 321 km/h), a w tamtym czasie nikt tego nie dokonał. Prędkość musiała iść także w parze z niezawodnością, aby przetrwać morderczy trud 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Warto zwrócić uwagę na to, że w czasie trwania wyścigu, bieg zmienia się ponad 9000 razy! Pokonuje się także 3000 mil (ok. 4830 kilometrów) z gazem wciśniętym w podłogę! Zbudowanie samochodu mogącego sprostać tym oczekiwaniom wydawało się niemożliwe. Projektantom nie pomagała także presja czasu. Mieli oni zaledwie 10 miesięcy, aby przygotować pojazd zdolny do pokonania Ferrari.

Le Mans - Ford GT 1964
Ford / Ford GT40

W 1964 roku zaprezentowany został Ford GT. Bardzo futurystycznie wyglądająca maszyna, mająca jedynie nieco ponad metr wysokości. W teorii miała ona ciąć powietrze w trakcie jazdy z olbrzymią łatwością. Nowy samochód wyścigowy był wyposażony w silnik V8 o pojemności 4,2 litra, generujący 355 koni mechanicznych! To umożliwiło rozwijanie prędkości 321 km/h. Zawieszenie było budowane przy użyciu nowoczesnych technologii. Projekt został pokazany światu, więc przyszła pora na testy. Niestety, Ford GT miał jedną, fatalną przypadłość. Był przerażająco niestabilny przy dużych prędkościach, a przyczepność mogła zostać stracona nawet przy 270 km/h! Ford nigdy nie odkrył prawdziwego źródła tego problemu, ponieważ w dzień testów ich samochód rozbił się. To samo stało się z drugim egzemplarzem, dzień później. Zanosiło się na prawdziwą katastrofę dla Forda w Le Mans, które było już dwa miesiące później…

Wyścigi Le Mans w 1964 i 1965

Ford zdołał wystawić swoje trzy samochody na starcie 24-godzinnego wyścigu Le Mans w 1964 roku. Dokładnie 3 Fordy GT40 miały pokonać Ferrari, które wygrywało przez 3 poprzednie lata. Niestety dla Amerykanina, wszystkie trzy modele rozbiły się lub spłonęły, pozostawiając Ferrari wolną drogę do zgarnięcia wszystkich trzech miejsc na podium po raz czwarty z rzędu. Ford krzyczał, że w kolejnym roku powróci silniejszy. Zwrócił się do amerykańskiego bohatera motorsportu, Carrolla Shelby’ego. Wygrał on wiele wyścigów zarówno jako kierowca, jak i szef zespołu. Zbliżające się wyzwanie miało być jednak jego najtrudniejszym. Shelby otrzymał zadanie odmienienia GT40 w samochód zdolny wygrać z Ferrari.

Pierwszą decyzją Carrolla było postawienie na najlepszego kierowcę w Ameryce. Wtedy do gry wkroczył Ken Miles, który w czasie II Wojny Światowej był dowódcą czołgu, a później stał się znany z rozwijania samochodów wyścigowych. Miles przejechał kilka okrążeń, po czym zwrócił się do swoich szefów mówiąc prawdę, której oni nie chcieli usłyszeć…

Ten samochód jest niesamowicie okropny!

Ken Miles

Amerykański kierowca zabrał się do pracy, poprawiając hamulce, silnik, aerodynamikę i prowadzenie Forda GT40. Udało mu się ustabilizować samochód, co było jego największą bolączką. Mimo tych zmian, wciąż zespół nie wydawał się być gotowy na Le Mans w 1965 roku. Ken Miles i wszyscy inni pracowali w pocie czoła i wystawili sześć egzemplarzy GT40 do wyścigu, ale żaden z nich nie dojechał do mety. Włosi upokorzyli Forda raz jeszcze, wygrywając teraz piąte Le Mans z rzędu. Miliony dolarów wpompowane w projekt nie przyniosły skutku. Po dwóch latach prac ani jeden Ford GT40 nie ukończył 24-godzinnego maratonu, a co dopiero mówić o wygrywaniu. Księgowi Forda błagali go, aby odpuścił, ale on tylko przekazał wszystkim pracownikom proste przesłanie… „Lepiej to wygrajcie!”

Nowy Ford GT40 i Ferrari P3

Wielu wierzyło, że Henry Ford postradał zmysły, nie rezygnując ze swojej idiotycznej misji pokonania Ferrari. Tymczasem on zainwestował w swój projekt jeszcze więcej pieniędzy. Po tysiącach godzin testów Ken Miles był pewny, że GT40 będzie odmienione. Samochód prowadził się teraz idealnie nawet przy prędkości 210 mil na godzinę (ok. 338 km/h). Wszystkie usprawnienia były możliwe dzięki niesamowitej, jak na tamte czasy, technologii Forda.

Silnik i skrzynia biegów przeszły komputerowy test, który był symulacją pełnych 24 godzin wyścigu. Dziś jest to absolutny standard w m.in. Formule 1, ale w 1966 roku absolutnie nikt o tym nie słyszał. Była to swego rodzaju rewolucja. Ford czuł się więc pewnie, ale wtedy Ferrari zaprezentowało swój nowy model, P3. Był on krótszy i niższy od GT40. Był nieco wolniejszy, ale przyczepność i prowadzenie pozwalały na fenomenalną pracę w środku zakrętu. Enzo Ferrari chciał pokonać czystą prędkość swoją taktyką. Ferrari P3 było lżejsze, spalało mniej paliwa. To oznaczało rzadsze wizyty w pit stopie i niwelowanie w ten sposób straty z toru. Ford wiedział, że musiał dać z siebie absolutnie wszystko, aby wygrać.

Ferrari P3 vs Ford - Le Mans
motorsport.com / Ferrari P3

Wyścig Le Mans w 1966 – Ford wygrywa!

W dzień wyścigu w 1966 roku, Ford pojawił się na torze z prawdziwym oddziałem. 8 samochodów, 20 ton zapasowych opon i drużyna składająca się z najlepszych kierowców na świecie, z Kenem Milesem na czele. Po drugiej stronie barykady, Ferrari wystawiło do boju trzy egzemplarze P3. Enzo Ferrari miał jednak asa w rękawie. Włoch sprowadził do siebie Johna Surteesa, Mistrza Świata Formuły 1. Surtees był pewny siebie i sądził, że pokona Fordy. Niestety, konflikt interesów między Surteesem i Ferrarim doprowadził do tego, że John finalnie nie wystartował w wyścigu, opuszczając z hukiem zespół Ferrari. Jak się miało okazać później, był to duży błąd ze strony ekipy z Maranello.

Henry Ford II był odpowiedzialny za rozpoczęcie wyścigu. Od początku wyścigu amerykańskie samochody wyszły na prowadzenie, ale po kilku godzinach sytuacja zaczęła się zmieniać i zanosiło się na powtórkę z dramatycznych startów w 1964 i 1965 roku. Dużym problemem samochodów Forda była także spora paliwożerność w stosunku do Ferrari, co skutecznie uniemożliwiało zbudowanie jakiejkolwiek przewagi. Zwyczajnie trzeba było o wiele częściej odwiedzać pit lane, aby dotankować samochód. Ferrari wyszło na prowadzenie, a cztery z ośmiu Fordów było już poza wyścigiem. Co gorsza, wszyscy pozostali kierowcy Forda otrzymali rozkaz ostrożnej jazdy, aby nie zniszczyć samochodów. Jeden kierowca nie posłuchał…

Ford vs Ferrari - Le Mans
thebrotalk.com / Ken Miles

Ken Miles cały czas cisnął bardzo mocno, redukując stratę do Ferrari, które nie mogło znaleźć odpowiedzi na szokujące tempo GT40. Jeszcze przed porankiem wszystkie trzy egzemplarze P3 odpadły z wyścigu. Henry Ford mógł więc oglądać wielkie zwycięstwo swojego zespołu! Spektakularny finisz 1-2-3 dla Forda. Pierwsze miejsce zajęła ekipa w składzie Bruce McLaren/Chris Amon. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.

Ford, będąc pewnym wygranej po odpadnięciu Ferrari, chciał żeby wszystkie 3 auta przejechały metę równocześnie. Jedno z nich pokonało 12 okrążeń mniej od liderów, więc miał to być remis dwóch samochodów. Wszystko byłoby świetnie, ale sędziowie ostatecznie zmienili zdanie, doliczając na mecie różnice w ustawieniu na starcie. Ford GT40 prowadzony przez McLarena i Amona stał na polu startowym oddalonym o około 8 metrów za załogą Miles/Hulme. Zwycięstwo zostało więc przyznane McLarenowi i Amonowi… o dokładnie OSIEM metrów!

Podsumowanie – kosztowna zemsta Forda w Le Mans

Henry Ford II chciał zbudować dynastię, więc nie poprzestał na jednym triumfie. Ford GT40 wygrał następne cztery edycje 24-godzinnego wyścigu Le Mans, kompletnie detronizując Ferrari. Niestety, jeden z prawdziwych ojców tego sukcesu nie mógł zobaczyć wszystkiego, co przyniosła jego ciężka praca. Dwa miesiące po wygraniu Le Mans w 1966 roku, Ken Miles zginął w trakcie testów najnowszej wersji GT40.

Henry Ford II finalnie dopiął swego i zdetronizował Ferrari, ale była to bardzo kosztowna zemsta. Nigdy nie dowiemy się ile pieniędzy faktycznie zostało wydanych przez amerykańskiego biznesmena. Szacuje się jednak, że kwota ta może przekroczyć nawet PÓŁ MILIARDA DOLARÓW! To bardzo dużo pieniędzy, jak na rozwiązanie konfliktu z jednym człowiekiem z Włoch. Mimo wszystko, wojna o Le Mans w latach 60’tych przyczyniła się do przekroczenia ówczesnych limitów w motoryzacji, a także stała się jednym z przykładów tego, że zawsze trzeba wierzyć w sukces i dążyć do jego osiągnięcia mimo wszelkich przeciwności…

Źródła:

  • The Grand Tour [S01E06]
  • wikipedia.org
  • The 24 Hour War (2016)
  • thebrotalk.com
  • moto.pl



Wybrane dla Ciebie