F1

Dlaczego Ricciardo nie mógł odmówić McLarenowi po raz drugi

Dlaczego Ricciardo nie mógł odmówić McLarenowi po raz drugi

Od debiutu Daniela Ricciardo w Formule 1 minęło już dziesięć lat. Wspierany przez Red Bulla Australijczyk reprezentował wtedy barwy zespołu HRT. Potem przyszedł czas na Toro Rosso i seniorską ekipę spod znaku Czerwonego Byka. W 2018 roku podjął natomiast dość szokującą decyzję o odejściu do Renault. A po zaledwie roku współpracy postanowił zmienić barwy z żółto-czarnych na pomarańczowo-niebieskie. Jednak dopiero druga próba w wykonaniu McLarena przyniosła wynik w postaci umowy z kierowcą.

Francuzi wydali się bowiem lepszym wyborem w 2018 roku, ponieważ Brytyjczycy zaczęli wtedy dopiero powoli ponownie nabierać rozpędu i wychodzić z kilkuletniego kryzysu. Jednak kiedy McLaren ponownie zgłosił się po niego na początku roku 2020, nie zamierzał odmawiać. Podczas poniedziałkowej prezentacji MCL35M debiutujący w kolorach papai Australijczyk przyznał, że zawsze miał słabość do teamu z Woking.

Daniel Ricciardo

Z dzieciństwa pamiętam dwa zespoły. Oczywiście z powodu moich włoskich korzeni było to Ferrari. Drugim był McLaren. Byłem też wielkim fanem Senny i Prosta. Bliska praca z tym drugim w Renault przez te ostatnie kilka lat była naprawdę świetną sprawą.

Pierwszym prezentem, który kupiłem sobie, kiedy miałem wystarczająco dużo pieniędzy był drogowy samochód McLarena. To było jeszcze za czasów Red Bulla, więc musiałem trzymać to trochę w tajemnicy.

Pomimo swojej miłości do McLarena, Ricciardo w 2018 roku widział słabe strony zespołu F1 i postanowił jej nie ulegać. Program reorganizacji po nieudanej przygodzie z Hondą dopiero się zaczynał, a sama konstrukcja także wymagała poprawek. Zak Brown wykonał świetną robotę i ściągnął do „kosmicznej” fabryki w Woking Andreasa Seidla, który został szefem teamu. Następnie zaprosił do współpracy Jamesa Key’a, który przejął kontrolę nad techniczną stroną ekipy. Kiedy jednak Ricciardo występował w Red Bullu, zarówno Seidl, jak i Key pozostawali jedynie niewyraźnymi figurami z przyszłości.

Zak Brown

W tamtym czasie mogłem składać jedynie zapewnienia. Będziemy mieli świetnego szefa zespołu, świetnego dyrektora technicznego, zasoby, których potrzebujemy… Myślę, że w ciągu osiemnastu miesięcy przeszliśmy od zapewnień do rzeczywistych działań.

Australijczyk czuł więc, że w tej układance pozostaje zbyt wiele niepewnych elementów, by móc jej zaufać. Dlatego wybrał pewniejsze Renault, które miało wielkie plany już na najbliższe sezony.

Daniel Ricciardo

W tamtym czasie brakowało nie tylko wyników na torze, ale także uporządkowanej struktury. Myślę, że teraz naprawdę udało im się to stworzyć.

Po roku spędzonym w Renault Ricciardo dostał jednak kolejną szansę na spełnienie dziecięcych marzeń. Carlos Sainz został zakontraktowany przez Ferrari i zwolnił jeden z foteli w McLarenie. Brown ponownie zgłosił się do kierowcy, który zaszył się wtedy na rodzinnej farmie. Po kilku rozmowach, które utrudniało kiepskie połączenie internetowe, podjął decyzję. W jej wyniku związał się z brytyjską stajnią na trzy sezony.

Kiedy sezon ruszył, McLaren dowiózł nie tylko dwa podia, ale także trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Wyprzedzając po drodze także Renault Ricciardo i poniekąd upewniając go, co do słuszności wyboru.

Zak Brown

Według niego to jego najlepsza szansa na mistrzostwo świata. Nie wciskamy tego w żadne ramy czasowe. Myślę, że jesteśmy ekipą na fali wznoszącej i mam nadzieję, że Daniel i Lando będą pomagać nam w dalszym rozwoju.


Źródło informacji: Racefans.net

Więcej o Formule 1 przeczytacie tutaj: „KLIK!”



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *