Zespół Red Bull Racing potwierdził oficjalnie, iż od roku 2019 przechodzi na jednostki napędowe Hondy. Tym samym kończy współpracę z Renault.
Po latach owocnej i dość burzliwej kooperacji z Renault, zespół z Milton Keynes postanowił podjąć decyzję o zmianie dostawcy silnika na Hondę. RBR od trzech lat korzystało z jednostek francuskiego producenta pod nazwą Tag Heuer. Było to pokłosie konfliktu z roku 2014, kiedy jednostki Renault były mocno awaryjne i niekonkurencyjne, a zespół otwarcie wyrażał swoje niezadowolenie. Trzeba też jednak przyznać, że to właśnie współpraca z Renault przyniosła Red Bull Racing cztery tytuły mistrzowskie konstruktorów z rzędu, przypadające na lata 2010-2013, a także 57 zwycięstw.
Zarówno Helmut Marko jak i Christian Horner powtarzali, iż podejmą decyzję bez zbędnego pośpiechu, nawet dopiero przed GP Austrii (1 lipca). Powodowało to kolejne scysje z Renault, które najpierw określało ostateczny termin na 25 maja, potem twierdziło iż mogą poczekać i na końcu znowu wywierając presję na zespół.
Honda tymczasem powróciła do Formuły 1 w roku 2015. Niestety ich współpraca z McLarenem nie była zbyt owocna, jednostka miała duże braki w mocy i trwałości. Zakończyło się to zerwaniem umowy, w związku z czym Japończycy podpisali umowę ze Scuderia Toro Rosso, juniorskim zespołem Red Bull. Włoska stajnia od początku zachwalała postępy Hondy, a ostatnie poprawki przyniesione na GP Kanady miały dać zysk rzędu nawet 0.3 sekundy na okrążeniu.
Red Bull był zatem w komfortowej sytuacji, mogąc porównać dane z obu jednostek na przestrzeni paru wyścigów, kwalifikacji oraz różnych konfiguracji torów.
Według oświadczenia zespołu, umowa została podpisana na lata 2019 i 2020. Trzeba pamiętać, iż rok 2021 oznacza bowiem duże zmiany w regulacjach, także dotyczących silników. Jest więc zrozumiałe, iż zespół ponownie podejmie szacowanie, którego dostawcę jednostek wybrać. Wtedy już jednak może nie być tak prosto z wyborem…
Więcej informacji wkrótce!
