Dzisiaj kierowcy przejechali trzy próby, w tym uliczny superoes i rywalizację na torze w parach. Tak naprawdę na układ sił po czwartku miał więc wpływ tylko drugi odcinek specjalny. Jak póki co prezentuje się sytuacja w Rajdzie Azorów? Przede wszystkim, Aleksiej Łukjaniuk jest jak zwykle niesamowicie szybki. Pytanie brzmi: Czy uda mu się dojechać do mety? Wiemy, że często Rosjanin miewa problemy z przekuciem dobrego tempa w wyniki końcowe.
Jak radzą sobie Polacy? Przeciętnie, ale równo. Na tę chwilę każdy z nich prezentuje podobne tempo, które nie jest na poziomie liderów, ale nie przynosi także wstydu. Łukasz Habaj i Jarosław Kołtun mieli okazję zmierzyć się również podczas OS3 w rywalizacji na torze, gdzie minimalnie szybszy był Kołtun.
Na zakończenie pierwszego dnia Rajdu Azorów na prowadzeniu znajduje się więc Aleksiej Łukjaniuk, z przewagą 2,7 sekundy nad Ricardo Mourą i 3,8 sekundy nad Martinem Kocim. Na 11. pozycji znajduje się Łukasz Habaj, 15. jest Tomasz Kasperczyk, 16. Hubert Ptaszek, a 19. lokatę zajmuje Jarosław Kołtun.
Jutro czeka nas 6 odcinków specjalnych. Pierwszy z nich już o 10:28 polskiego czasu!