Wyścig niezdobyty przez samuraja i zapewniający mistrzostwo kierowców – zapowiedź GP Japonii 2019

Jest to jeden z niewielu wyścigów w kalendarzu, w którym nigdy nie wygrał na swojej ziemi przedstawiciel kraju reprezentującego (chociaż w ostatnich latach liczba tych krajów się zwiększyła). Tegoroczne Grand Prix jednak jest dla wielu Japończyków ważne, ponieważ jest to pierwszy rok po powrocie Hondy z wygranymi wyścigami jako producent silników i kibice będą liczyli na zwycięstwo Maxa Verstappena. Jednak to nie jedyne ważne wydarzenie dla kibiców z Japonii. W piątek podczas pierwszego treningu za Pierre’a Gasly’ego wsiądzie do bolidu Naomi Yamamoto, pierwszy kierowca z kraju kwitnącej wiśni za sterami bolidu od 2014 roku, kiedy to jeździł w F1 Kamui Kobayashi w zespole Caterham.

Japońscy producenci i zespoły z sukcesami na torze Suzuka

Jedynym Japońskim producentem silników, któremu udało się wygrać GP Japonii jest Honda. Udało jej się wygrać zmagania w 1988 roku za sprawą Ayrotna Senny i 1991 roku za sprawą Gerharda Bergera. Oba zwycięstwa są zapisane na konto McLarena, który miał wtedy silniki Japońskiego producenta. Jednak ostatnim Japońskim zespołem na podium podczas GP Japonii była Toyota z Jarno Trullim w 2009 roku. Więc głód sukcesu wśród mieszkańców kraju jest ogromny.

Zwycięstwa tutaj … zapewnieniem tytułu?

W przeciągu ostatnich dziesięciu lat, zwycięzca tego wyścigu zostawał w konkretnym sezonie mistrzem świata aż ośmiokrotnie. Jedyne przypadki odchodzące od tej reguły to Sebastian Vettel w 2009 roku oraz Jenson Button w 2011 roku. Czyżby to był proroczy tor?

Tajfun zagrozi przeprowadzeniu kwalifikacji w Sobotę?

Według prognoz pogody do Japonii zbliża się tajfun Hagibis. Specjalistyczne dane wskazują, że największy paraliż związany z tym tajfunem wystąpi w sobotę a decyzja, czy bolidy będą jeździły, czy nie, zapadnie w piątek. W razie decyzji negatywnej, kwalifikacje odbędą się w niedzielę o godzinie 10:00 czasu lokalnego (czyli o 3:00 czasu Polskiego).