PRASOWERAJDY

Bardzo ciężki etap Dakar Classic – [P-Rally]

Późnym wieczorem dotarli do biwaku zawodnicy DEXT P-Rally Team po zakończonym piątym etapie Dakar Classic. Jak dotąd był to najdłuższy i najbardziej wymagający dzień. Z problemami borykali się Tomek Staniszewski i Stanisław Postawka. W Porsche 924 Turbo doszło do uszkodzenia zawieszenia. Kryzysowa sytuacja pokazała, że między rywalami na pustyni zawsze panuje wzajemne wsparcie oraz pomoc czego dowodem była postawa holenderskiej załogi ciężarówki, która przez 120 kilometrów odcinka holowała Tomka i Stanisława do mety.

Po przymusowej przerwie do rywalizacji wrócili Łukasz Zoll i Michał Zoll. Załoga drugiego Porsche pauzowała z powodu awarii elektroniki, na naprawę, której trzeba było poświęcić więcej niż regulaminowe dwie godziny. Zregenerowani po dłuższym pobycie na biwaku ruszyli dalej.

Środowy etap składał się głównie z wielu wydm oraz miękkiego piasku dlatego tak ciężko było uniknąć kłopotów.

Dla Tomka i Stanisława był to dzień walki o czas oraz pozycje, liczne zakopywanie się w wydmach i ciężkie momenty związane z poturbowanym tylnym zawieszeniem podnosiły poziom trudności.

,,Pierwszy dzisiejszy odcinek poszedł nam bardzo dobrze. Jazda Porsche po piasku to czysta przyjemność! Na drugim odcinku dwukrotnie wyskoczyliśmy z urwanej wydmy i uderzając w ziemię zniszczyliśmy tylne zawieszenie. Resztę odcinka jechaliśmy bardzo powoli, aby nie powiększyć zniszczeń. Celowo ominęliśmy kilka way-pointów, gdyż nie były one możliwe do zaliczenia z tą usterką. Kilka razy pomagała nam też ciężarówka, kiedy zakopywaliśmy się między wydmami. Zaraz po starcie do trzeciego odcinka zrobiło się ciemno i jazda stała się niebezpieczna. Zdecydowaliśmy, że ponownie skorzystamy z pomocy holenderskiej ciężarówki. Ostanie 120 kilometrów dzisiejszego etapu pokonaliśmy na linie za DAFem. Jesteśmy wykończeni i odwodnieni, ale szczęśliwi z osiągniętej mety. Przed mechanikami kolejna długa noc.”

Bracia Zoll opracowali taktykę pokonywania nieprzewidywalnych wydm jadąc szybkim tempem z mocno wciśniętym gazem. Na to przeniosło się większe spalanie paliwa, a w efekcie czego w końcu go zabrakło. Pomocną dłoń wyciągnęła jedna z konkurencyjnych załóg, która doholowała Porsche do punktu tankowania skąd Łukasz i Michał ruszyli przed siebie.



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *