F1GP Arabii Saudyjskiej

Pasjonująca walka o… P2. Bearman blisko Q3 – Podsumowanie kwalifikacji do GP Arabii Saudyjskiej

Pasjonująca walka o… P2. Bearman blisko Q3 – kwalifikacje do GP Arabii Saudyjskiej

W piątek na torze w Dżuddzie kierowców czekała walka o pozycje startowe do wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej. To drugi raz w tym roku, gdy kwalifikacje rozegraliśmy o jeden dzień wcześniej, niż podczas „normalnego” weekendu wyścigowego. W kwalifikacjach nie wziął udziału Carlos Sainz, który dochodzi do siebie w szpitalu po zabiegu.

FP3 – Sainz w szpitalu, Sargeant z uszkodzeniami, Zhou w bandzie

Przed startem trzeciego treningu zespół Ferrari ogłosił, że Carlos Sainz trafił do szpitala i nie weźmie udziału w dalszej części weekendu. Jego miejsce w bolidzie włoskiego zespołu zajął Oliver Bearman. Brytyjczyk miał zaledwie godzinę na to, by poczuć się pewnie za kierownicą SF-24. W tym czasie przejechał 21 okrążeń i zdołał wykręcić czas o 0.8 s wolniejszy od Maxa Verstappena. Warto jednak zaznaczyć, że w śrubowaniu wyników kierowcom pod koniec sesji przeszkodziła czerwona flaga. Wywołał ją Zhou Guanyu, który zblokował opony i wypadł z toru, uderzając w barierę energochłonną.

Wcześniej problemy z samochodem miał także Logan Sargeant. Amerykanin otarł się o bariery i uszkodził podwozie w swoim Williamsie i zakończył trening po zaledwie dwóch okrążeniach, bez czasu.

Po sześćdziesięciu minutach najszybszym kierowcą na torze – tu bez żadnego zaskoczenia – okazał się Max Verstappen. Niewiele tracił do niego Charles Leclerc, który dźwiga w ten weekend na swoich barkach odpowiedzialność za dobry wynik Ferrari. Tydzień temu jego nieobecny dziś kolega zdołał wywalczyć podium, więc wiemy już, że SF-24 ma dobre tempo, pozwalające na jazdę w czołówce.

Nieco więcej do Verstappena tracił zeszłoroczny zwycięzca GP Arabii Saudyjskiej – Sergio Perez. Meksykanin lubi jednak tory uliczne i można spodziewać się po nim dobrego rezultatu. Niewiadomą pozostaje tempo McLarena, który do tej pory w Dżuddzie jeździ jak dotąd „w kratkę”. Doskonale radzi sobie za to Fernando Alonso, który od początku weekendu nie odstaje zbytnio od najszybszych kierowców na torze. Z pewnością ucieszyłby się, gdyby mógł powtórzyć rezultat sprzed roku i stanąć tu na podium. Jednym z jego przeciwników może być tutaj George Russell, który ponownie dysponuje lepszym tempem, niż Lewis Hamilton.

Q1

W Q1 wszystkie oczy skierowane były na Bearmana. Jego tempo w treningach pozwalało myśleć o tym, by bezpiecznie dojść do Q2, a może i pomyśleć o Q3. Najpierw trzeba było jednak zaliczyć bezproblemowy występ w pierwszej części kwalifikacji. Żeby zmaksymalizować szanse na dobry rezultat, Brytyjczyk wyjechał na tor jako jeden z pierwszych, podczas gdy część kierowców postanowiła poczekać jeszcze chwilę w garażach. Z boksów poza Red Bullami długo nie wyjeżdżali także zawodnicy Racing Bulls oraz Zhou, który nadal czekał na to, by jego samochód był w pełni gotowy na rywalizację.

Pierwsze czasy kręcone były w okolicach 1:29, jednak niedługo później tempo podkręcili kierowcy Astona Martina, którzy zeszli do 1:28. Pierwszy rezultat Bearmana był wolniejszy od najlepszego okrążenia tymczasowego lidera (Alonso) o 1.2 s, ale już chwilę później Brytyjczyk zdecydowanie się poprawił i wykręcił czas lepszy od czasu Leclerca! Dawał mu on w połowie sesji piątą pozycję.

Dopiero po kilku minutach na torze zobaczyliśmy Verstappena i Pereza. Kierowcy Red Bulla wyłonili się z boksów, gdy Oscar Piastri (1:28:755 s) bił rekord pierwszego sektora, który dał mu tymczasowe prowadzenie w tabeli. Szybko pojechał także Norris, który tracił do swojego kolegi zaledwie 0.050 s. Papaya została jednak szybko sprowadzona na ziemię przez obecnego mistrza świata, który poprawił ich rezultat o ponad 0.2 s. Brytyjski zespół wyglądał jednak na mocny, podobnie jak Ferrari prowadzone przez Leclerca i Aston prowadzony przez Alonso. Walka o czołowe rzędy zapowiadała się więc znakomicie.

Na drugim końcu tabeli było jeszcze bardziej ciasno. W strefie spadku znajdowali się Gasly – który tracił zaledwie 0.068 s do bezpiecznej pozycji – Sargeant, Bottas, Ocon oraz pozostający w boksach Zhou. Swój czas poprawić musiał również piętnasty Russell. Dość daleko od spadku utrzymywali się natomiast kierowcy Haasa, którzy podobnie jak w zeszłym roku, radzili sobie w tempie kwalifikacyjnym. A przynajmniej zdecydowanie lepiej niż w tempie wyścigowym…

Ostatnie minuty były nerwowe szczególnie dla Zhou i Kick Saubera. Chiński kierowca siedział już w kokpicie swojego bolidu, jednak mechanicy nie przestawali pracować niemal do ostatniej chwili. Gdy wyjeżdżał na tor do końca kwalifikacji pozostawało już mniej niż dwie minuty.

Jako pierwszy z Q1 odpadł Sargeant, który zepsuł swoje ostatnie okrążenie pomiarowe. Pozostali zawodnicy nadal walczyli. Ricciardo i Tsunoda wspięli się w okolice pierwszej dziesiątki, Stroll uciekł z okolic strefy spadkowej, wykręcając drugi czas, a Zhou zabrakło do rozpoczęcia okrążenia pomiarowego zaledwie kilku sekund. Z kolei Bottas poddał się już pod koniec swojej ostatniej próby, a w przypadku kierowców Alpine znów zabrakło tempa do tego, by móc liczyć na pozycje w pierwszej piętnastce.

Odpadli: Bottas, Ocon, Gasly, Sargeant, Zhou.

Q2

Kolejka chętnych do wyjazdu kierowców utworzyła się w alei serwisowej jeszcze zanim zapalono na jej końcu zielone światła. Jako pierwszy ustawił się w nich Hamilton, który w Arabii Saudyjskiej ponownie radził sobie gorzej od Russella. Z kolei kierowcy Red Bulla i Racing Bulls znów postanowili w pierwszych minutach sesji pozostać w swoich boksach.

Niedługo po wyjeździe Nico Hulkenberg poinformował swoich inżynierów o problemach z „utratą mocy” i chwilę później na torze pojawiła się żółta flaga. Kierowca Haasa zatrzymał swój bolid na poboczu w zakręcie nr 6 i został poproszony o wyłączenie silnika. W związku z tym sędziowie zadecydowali o wywieszeniu czerwonej flagi i przerwaniu Q2, zanim którykolwiek z zawodników zdążył wykręcić swój pierwszy czas.

Na szczęście Hulkenberg zatrzymał swój samochód w miejscu, z którego łatwo było go ściągnąć poza tor, więc już po kilku minutach mogliśmy ponownie zobaczyć bolidy na torze. Tempo początkowo dyktowali kierowcy Mercedesa i McLarena. Szybko rozkręcili się jednak zawodnicy Red Bulla i Fernando Alonso, który stracił zaledwie 0.044 s do liderującego Verstappena i powoli zaczął wyrastać na faworyta do zajęcia miejsca w pierwszej trójce.

Walkę o przetrwanie toczyli natomiast Magnussen, Ricciardo, Albon i Bearman, który na pięć minut przed końcem Q2 nie miał jeszcze zaliczonego żadnego okrążenia pomiarowego. Pierwszy czas Brytyjczyka nie dawał mu awansu do Q3, ale mógł liczyć na jeszcze jedną szansę na poprawę wyniku. Na torze zrobiło się jednak tłoczno – jako jedyny z garażu nie wyjechał Alonso – i z pewnością nie ułatwiło mu to sprawy. Ostatecznie do Q3 zabrakło mu zaledwie 0.036 s. I choć sam nie brzmiał na zadowolonego z siebie, to trzeba mu przyznać, że wykonał kawał świetnej roboty.

Odpadli: Bearman, Albon, Magnussen, Ricciardo, Hulkenberg.

Q3

Tym razem zawodnicy Red Bulla postanowili wyjechać na tor już w pierwszych sekundach Q3, podobnie jak niemal wszyscy koledzy. Zarówno Perez, jak i Verstappen otrzymali po komplecie świeżych opon. Zaoszczędzoną nieużywaną mieszankę miał też Piastri.

W poprzednich częściach kwalifikacji Alonso wyglądał dość konkurencyjnie, jednak w Q3 Red Bulle postanowiły pokazać swoje prawdziwe tempo i nie zostawiły swoim konkurentom złudzeń. Po pierwszych próbach trzeci w tabeli Hiszpan tracił do Verstappena 0.5 s, a do Pereza 0.2 s. Jeszcze dalej był Leclerc ze stratą 0.8 do lidera i z problemami z samochodem, o których informował swój zespół przez team radio. W sekundzie straty do Holendra mieścili się jeszcze tylko Russell i Piastri.

W ostatnich próbach swoje rezultaty poprawili kierowcy McLarena, którzy przeskoczyli przed Russella. Szybciej pojechał także Leclerc, który jutro zamelduje się na drugiej pozycji. Różnice pomiędzy miejscem drugim, trzecim i czwartym były jednak minimalne. Leclerc, Perez i Alonso zmieścili się w 0.1 s!

Wyniki kwalifikacji do GP Arabii Saudyjskiej


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

SPRAWDŹ: Formuła 1. Skarb Kibica 2024

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *